Edyta Klim

Zawodniczki podsumowują 12. Rajd Castrol Inter Cars

Obydwie zawodniczki, które zgłosiły się do rywalizacji w 12. Rajdzie Gdańsk – osiągnęły jego metę. Nie było to jednak zadanie proste!

12 Rajd Gdańsk Castrol Inter Cars odbył się w dniach 27-29 maja i była to okazja, by rywalizować na 11 odcinkach specjalnych. To jedyna szutrowa eliminacja RSMP i dlatego też okazała się być bardzo nieprzewidywalna. Walka o podium trwała do ostatniego odcinka, a niespodziewane spadki w tabeli wyników i licznie przebite opony, skutecznie podgrzewały rywalizację. Na mecie zameldowało się 28 załóg, a wśród nich te, w których zadania pilota wypełniały kobiety.

Na 16. miejscu klasyfikacji generalnej i 8. w klasie Open N dojechał na metę Mitsubishi Lancer Evo IX, a na jego pokładzie Łukasz Kabaciński i Joanna Madej:

– Fantastycznie było wrócić! Cieszymy się, że po wielu latach mamy 100% łódzką załogę. Naszym debiutem był start w węgierskim Silvester Rally, a w miniony weekend wystartowaliśmy już w eliminacji RSMP. Dla nas rajd zaczął się już tydzień wcześniej, gdy w ramach przygotowań jeździliśmy na szutrowym torze. Niestety podczas jednego z przejazdów podbiło nas dość pechowo i wydachowaliśmy. Auto udało się odbudować blacharsko, natomiast nikt nie wiedział jakie będą konsekwencje dla silnika. Już podczas drugiego odcinka specjalnego zaczęły się problemy techniczne. Najpierw przestała ładować turbina, następnie współpracy odmówił pedał gazu, a na domiar złego nie działał ręczny. Notowaliśmy ogromne straty. Na szczęście mamy świetny zespół mechaników, który zrobił wszystko co w ich mocy i drugiego dnia wystartowaliśmy, jedynie z mało sprawnym… hamulcem ręcznym (śmiech). Wtedy okazało się, że mamy całkiem niezłe tempo i notowaliśmy czasy w czubie naszej klasy. Nastąpiło mozolne odrabianie strat i wspinanie się na wyższe miejsca. Celowaliśmy na 5, ale zabrakło czasu, bo ze względu na wypadek jeden odcinek został odwołany. W końcowym rezultacie ukończyliśmy rajd na 8 miejscu w klasie, co przy tak wielu problemach uważamy za sukces. Najważniejsze, że w załodze wszystko grało, a tempo jest dobrym prognostykiem na przyszłość – opowiada Joasia.

Druga załoga z kobietą na pokładzie Hondy Civic Type-R dojechała do mety na 27. miejscu klasyfikacji generalnej (2. w klasie), ale start ten nie należał do udanych. O wszystkim opowie Agnieszka Pyra, która towarzyszyła w rajdówce swojemu mężowi – Tomkowi:

– Z tęsknotą patrzyliśmy na rajdy szutrowe, dlatego tak cieszyliśmy się ze startu w Rajdzie Gdańsk. Jedyna eliminacja szutrowa w RSMP była dla naszej załogi, jednak trudnym doświadczeniem. Mokry i miękki szuter leśnych odcinków pierwszego etapu, zaskoczył nas swoją odmiennością i tym, jak duży wpływ ma na tor jazdy samochodu. Niestety awaria na pierwszym odcinku (zresztą podobna jak na Rajdzie Świdnickim – złamana półoś i pęknięty wahacz) wyeliminowała nas z rywalizacji dnia pierwszego i wymusiła skorzystanie z systemu Rally 2. Etap pierwszy był morderczy dla wszystkich załóg z klasy 4N i nikt nie dojechał do końca pierwszej pętli. Po nocnych naprawach wystartowaliśmy do etapu 2, który dzięki suchej nawierzchni pozwolił nam na szybką jazdę i nawiązanie walki z konkurencją. Miłym akcentem na koniec rajdu okazał się OS 11, czyli Power Stage, który udało nam się wygrać w klasie, dzięki czemu poza punktami za drugie miejsce, otrzymaliśmy dodatkowy punkt do klasyfikacji rocznej. Mamy nadzieję, że znajdzie się w przyszłości więcej tak śmiałych i odważnych organizatorów, jak Lesław Orski i Krzysztof Oleksowicz, i będziemy mogli częściej cieszyć się z tak świetnie przygotowanych szutrowych odcinków specjalnych na polskich rajdach – podsumowuje Agnieszka, która zdradziła nam, że wkrótce to ona będzie trzymać kierownicę, na 4. Gdyńskim Samochodowym Rajdzie Matek (www.rajdmatek.pl).

Na kolejny rajd cyklu RSMP musimy poczekać do sierpnia, a będzie to Rajd Rzeszowski.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze