
Zatankował olej napędowy do wyścigowego McLarena F1 GTR
Tym razem trafiło się kierowcy, który na co dzień ma wiele do czynienia z samochodami. Francois Perrodo pomylił benzynę i olej napędowy.
Okazuje się, że pomyłka przy dystrybutorze paliwa zdarza się najlepszym. Przekonał się o tym kierowca wyścigowy, który zatankował olej napędowy do wyścigówki.
Francois Perrodo to biznesmen, a do tego zapalony fan motoryzacji i amatorski kierowca wyścigowy. W zeszłym roku udało mu się wygrać LMGTE Am w Le Mans.
Perrodo przez pomyłkę wlał olej napędowy do McLarena F1 GTR zamiast benzyny. Maszyna, którą podjechał na stację to bardzo wyjątkowy egzemplarz, który w latach 90. występował na największych torach wyścigowych. W sumie powstało tylko 28 egzemplarzy, a wartość jednego to ok. 15-20 mln euro.
Zobacz: Ceny paliw pójdą w dół? Jest szansa na tankowanie poniżej 6 zł/litr
Mężczyzna przyznał się do swojej wpadki i opublikował historię w mediach społecznościowych. To wszystko wydarzyło się kilka tygodni temu, kiedy z dwójką znajomych (posiadających Ferrari 488 Pista i Porsche Carrera GT) wybrał się na niedzielną przejażdżkę.
Po drodze zatrzymali się na stacji, a Francois chwycił pierwszy z brzegu pistolet i zatankował do pełna. Następnie poszedł zapłacić, wrócił do samochodu i bezskutecznie próbował odpalić McLarena. Początkowo myślał, że to jakaś usterka, więc wezwał właściciela zespołu wyścigowego, który znał się na tym sprzęcie. Jednak to nie pomogło.
Dopiero w warsztacie okazało się, że Perrodo pomylił paliwo. W błąd wprowadził go niebieski kolor pistoletu (zwykle tankował 97-oktanowe paliwo) oraz większa średnica wlewu paliwa. W nowym samochodzie nie byłoby już tak łatwo pomylić się przy tankowaniu. Dystrybuor serwujący olej napędowy nie zmieściłby się.
Właściciel samochodu nie ujawnił, ile kosztowało porządne płukanie baku oraz układu paliwowego. Koledzy z warsztatu postanowili przykleić niewielki napis, który następnym razem przypomni Francois, jakie paliwo zatankować.
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: