Zamieszanie w Sejmie wokół przepisów zaostrzających kary wobec kierowców. Nie wszystkie pomysły przejdą?
Okazuje się, że nie wszyscy politycy są zdania, że mandaty w wysokości 5000 zł lub sądowe grzywny do 30 tys. zł, są właściwym sposobem na walkę z piratami drogowymi. Kierowcy zyskali także nowego sojusznika w sprawie zmian dotyczących punktów karnych.
Kilka dni temu projekt ustawy, zakładający drastyczne zaostrzenie kar za wykroczenia drogowe, skrytykował Rzecznik Praw Obywatelskich. Zgłosił do niego wiele uwag, zastrzeżeń i propozycji poprawek. Jednomyślności co do słuszności zapisów w proponowanej nowelizacji, nie ma także wśród parlamentarzystów.
Mandaty dla kierowców będą wyższe! Jest już projekt zmiany przepisów
Wniosek o odrzucenie projektu zmian zgłosiła Koalicja Polska. Wśród zastrzeżeń wskazano między innymi wysokość nowych kar, w stosunku do polskich zarobków. Wniosek o odrzucenie nowelizacji poparła też Konfederacja, a poseł Dobromir Sośnierz zarzucił rządzącym, że chcą w ten sposób „skonsumować oburzenie społeczne po jakimś groźnym wypadku”. Nawiązywał oczywiście do głośnej sprawy ze Stalowej Woli, gdzie pijany kierujący doprowadził do wypadku, na skutek którego zmarło małżeństwo, osieracając trójkę dzieci. Warto przypomnieć, że wcześniejsze zmiany w przepisach dotyczących pierwszeństwa pieszych, też były reakcją na głośny wypadek – na ulicy Sokratesa w Warszawie, gdzie na pasach zginął mężczyzna, a o mały włos taki los nie spotkał także jego żony i dziecka.
Kilkukrotnie większe mandaty oraz podwyżki OC dla piratów drogowych!
Nowelizację zaostrzenia kar skrytykowała także posłanka Hanna Gill-Piątek z Polski 2050, która zwróciła uwagę, że dla poprawy bezpieczeństwa na drogach, potrzebne są rozwiązania systemowe, a nie pojedyncze działania. Z kolei jej kolega z klubu Michał Gramatyka, powiedział: „Jedyne co widzicie, to zasada represji. Te drakońskie kary nie mają waloru wychowawczego. Jak poradzicie sobie z egzekwowaniem tych kar, skoro dziś państwo nie radzi sobie z egzekwowaniem tych niewysokich mandatów?”. Z kolei Jan Szopiński z Lewicy karę w wysokości 30 tys. zł nazwał „absurdalną”, a Urszula Pasławska z Koalicji Obywatelskiej dodała, że „Bogaci zapłacą karę, a biedni pójdą do więzienia”. Do modernizacji dróg i dostosowania przepisów do rzeczywistości, nawoływał Ryszard Wilczyński z KO, a o chęć „dojenia kierowców” oskarżył rządzących Dariusz Klimczak z PSL.
Pomimo szeroko płynącej krytyki ze wszystkich partii opozycyjnych, wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji nie przeszedł. W głosowaniu udział wzięło 445 parlamentarzystów i przeciw odrzuceniu było 384. Za głosowało 51 osób, a 10 się wstrzymało. Na chwilę obecną oznacza to jednak tylko tyle, że Sejm będzie nadal obradował nad projektem.
A obradować będzie nad czym, ponieważ poza wieloma zastrzeżeniami parlamentarzystów oraz RPO, swoje krytyczne uwagi zgłosił Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Odniósł się konkretnie do pomysłu udostępniania ubezpieczycielom informacji na temat liczby punktów karnych wszystkich kierowców, na której to podstawie mogliby zacząć stosować zwyżki dla swoich klientów, przyłapanych na wykroczeniach. Według prezesa UODO taka możliwość łamałaby przepisy dotyczące RODO. Brak podstawy prawnej do przetwarzania takich danych dotyczy zarówno prywatnych firm, jak i Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Skrytykował on także pomysł rozpoczynania dwuletniego okresu, po którym punkty znikają z konta, dopiero po zapłaceniu mandatu (co w zamyśle rządzących miałoby rozwiązać problem z ich niepłaceniem). Prezes UODO wskazał dziurę prawną, z powodu której nie wiadomo co dzieje się w sytuacji, gdy nałożony mandat się przejawi. W nowelizacji nie ma ani słowa czy i kiedy spowoduje to usunięcie także punktów karnych z Centralnej Ewidencji Kierowców.
Trudno obecnie wyrokować, czy nowe przepisy zostaną uchwalone w takim kształcie, w jakim zaproponowano w nowelizacji. Rządzący niewątpliwie są bardzo zdeterminowani, a według ich planów, zmiany weszłyby już od 1 grudnia tego roku.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Komentarze:
Woóóóki - 4 października 2021
Skoro jedna tragedia ma zaostrzać kary dla kierowców to dlaczego rządzący nie zaostrzają kary dla nielegalnie przekraczających granicę?
zamiast ew. kara do lat 3 może minimalnie od roku do lat 3?