Ewa Kania

Zakopał auto na plaży, więc zadzwonił po dwóch kolegów. Ich auta też się zakopały

Co zrobić w sytuacji, kiedy coś nie działa? Według niektórych osób, należy powtarzać czynność, nie zrażając się ciągle takim samym wynikiem.

Jak podaje TVN Warszawa, kierowca Peugeota 301 wjechał na plażę nad Wisłą i zakopał się w piachu. Wyjaśnił później policjantom, że jest „przewoźnikiem” i miał odebrać pasażera, tylko nawigacja źle go poprowadziła. Tylko dlaczego widząc, że wjeżdża na plażę nie zwrócił, tylko prawie wjechał do rzeki?

Wjechał BMW na plażę, ale xDrive nie pomogło. Potem zatrzasnął w aucie kluczyki

Na pomoc wezwał kolegę, który także przyjechał Peugeotem 301. Nie było chyba zaskoczeniem, że on również się zakopał, bezmyślnie kręcąc kołami w kopnym piasku. Co zrobić, kiedy zwykłe osobówki z napędem na przód nie są w stanie wyjechać? Oczywiście wezwać na miejsce kolejną! Zgadnijcie, jak skończyła przybyła na miejsce Honda Civic?

Przybyli na miejsce policjanci nie ukarali niefrasobliwych kierowców, ponieważ w tym miejscu nie obowiązywał zakaz ruchu. Samochody zostały wyciągnięte dopiero za pomocą koparki, co doprowadziło do ich uszkodzeń. Jak to możliwe? Z krótkiego nagrania z akcji ratunkowej wynika, że koparka nie wyciągała aut po kolei, ciągnąc je do tyłu, tylko na przykład pierwszego Peugeota ciągnięto w bok, żeby ominął Hondę. Przy takim podejściu, nic dziwnego, że auta zostały uszkodzone.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze