Czy czeka nas wzrost kosztów OC?
Średnia składka OC w pierwszej połowie 2022 roku wyniosła 524 zł. To cena aż o 15% niższa w porównaniu z analogicznym okresem roku 2021. Niestety, nie ma co liczyć na utrzymanie tych kwot ze względu na rosnące wypłaty średnich odszkodowań, co z kolei wynika wprost ze wzrostu cen aut, kosztów ich napraw, serwisu, inflacji i zaburzeń łańcuchów dostaw w gospodarce.
Podwyżka składek na OC jest pewna
Podwyżki składek z tytułu ubezpieczenia OC zapowiedział w rozmowie z serwisem PAP Biznes prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń, Jan Prądzyński. Jego zdaniem ubezpieczyciele nie będą w stanie wziąć na siebie rosnących kosztów. O jakich kosztach mowa? Wyjaśnia to prezes Prądzyński:
„Sporo wyzwań pojawiło się przed branżą na rynku komunikacyjnym. Przede wszystkim widzimy skutki przerw w łańcuchach dostaw i trudności z dostępem do surowców i części. Spowodowały one przerwy w dostawach nowych pojazdów, więc ich sprzedaż jest niższa niż w poprzednich latach. Z drugiej strony ceny zarówno nowych, jak i używanych pojazdów wzrosły ze względu na zmniejszoną podaż. To przełożyło się na wzrost przychodów ze składek za ubezpieczenia autocasco po I półroczu 2022 r. o 13 proc. Rośnie wartość pojazdów, więc rosną też koszty wypłat w razie kradzieży czy szkody całkowitej. Wyższe są też koszty napraw”.
Większe wypłaty, wyższe koszty
Zauważalnie wzrosły również wypłaty odszkodowań z tytułu ubezpieczeń autocasco. W I półroczu 2022 firmy ubezpieczeniowe wypłaciły 3,1 mld zł odszkodowań z tytułu AC, co jest wartością o 11 proc. wyższą niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Ponadto Komisja Nadzoru Finansowego jeszcze w lipcu wydała rekomendacje dotyczące procedur likwidacyjnych i rekomendacje te powinny już być stosowane przez towarzystwa ubezpieczeniowe, ponieważ KNF oczekiwała, że ich wdrożenie u poszczególnych ubezpieczycieli nie odbędzie się później niż do 1 listopada 2022. Zgodnie z tymi rekomendacjami ubezpieczyciele powinny nie tylko zapewnić przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody, ale też zaproponować poszkodowanym najem pojazdu zastępczego i zwrot wydatków poniesionych np. na sporządzenie ekspertyzy.
Wyższe koszty działalności, wyższe wypłaty odszkodowań prowadzą do prostego wniosku, składki OC muszą wzrosnąć, bo ubezpieczyciele są prawnie zobowiązani do tego, by gromadzone składki pokrywały nie tylko wartość wypłacanych odszkodowań, ale też koszty prowadzonej działalności.
Składka OC – wzrost nie dla wszystkich taki sam
O ile czekający nas wzrost składek wydaje się logiczną konsekwencją niekorzystnej koniunktury gospodarczej, inflacji, napiętej sytuacji geopolitycznej (wojna w Ukrainie), spadku podaży (dużo mniej produkowanych aut niż rok wcześniej), to warto wspomnieć o stosunkowo nowym mechanizmie, jakim prawnie dysponują towarzystwa ubezpieczeniowe. Od 17 czerwca br. ubezpieczyciele mogą pozyskiwać dane na temat historii mandatów i otrzymają dostęp do rejestru punktów karnych poszczególnych kierowców. Teoretycznie powinno to pozwolić na dokładniejsze szacowanie ryzyka ubezpieczeniowego dla każdej polisy OC. Wystarczy przyjąć proste założenie, że kierowcy nagminnie łamiący przepisy prędzej spowodują zdarzenie skutkujące wypłatą odszkodowania, niż osoby, które jeżdżą przepisowo.
Trzeba jednak pamiętać, że prawne możliwości to jedno, a praktyczna ich realizacja jest nieco bardziej skomplikowana. Firmy ubezpieczeniowe muszą dostosować swoje systemy informatyczne do nowych możliwości i choć część – jak np. Warta, która od 12 lipca podłączyła swoje systemy do bazy wykroczeń kierowców – już wykorzystuje nadane im prawnie możliwości, to wciąż na wartość wyliczonej składki wpływa dużo więcej czynników. Do tego dochodzą luki wynikające z różnej sytuacji wielu kierowców. OC w Polsce dotyczy pojazdu, a nie samego kierowcy. Wielu kierowców jeździ samochodami służbowymi, często różne osoby prowadzą w różnym czasie to samo auto. Wszystko to powoduje, że nie sposób jest określić, o ile wzrośnie składka OC, jednak możemy być pewni co do jednego – wzrośnie na pewno. Dla wszystkich.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: