Wypowiedzi zawodniczek po Barbórce

Trzy załogi z kobietami za kierownicą zostały przyłapane na strefie serwisowej przez naszą reporterkę, Dominikę. Komu kibicowały podczas całego rajdu i jak postrzegają zwiększającą się liczbę kobiecych zespołów rajdach?

Jola Żuk i Magda Wilk (Wilk & Żuk Rally Team)
fot. Jan Zagrodzki

Jola, co możesz powiedzieć o dzisiejszych oesach?

Jola Żuk: Było rewelacyjnie. Od początku wiedziałyśmy, że mamy jedno ze słabszych aut i byłyśmy również świadome, że zawieszenie może nie wytrzymać tego rajdu, więc chciałyśmy jechać ostrożnie. Niestety na początku zepsuł nam się simering w samochodzie i w rezultacie nie było zbieżności, a samochód nam trochę „odchodził”, dlatego przykładałyśmy jeszcze więcej uwagi do naszej jazdy, żeby w ogóle dalej dojechać. Wiedziałyśmy, że w każdej chwili może coś się stać, dlatego każdy odcinek traktowałyśmy bardzo poważnie. Na Bemowie nie mogłyśmy „skakać” , ale podobno było bardzo wysoko. Po tym jak wjechałyśmy w wodę, to ja po prostu krzyczałam – było tak rewelacyjnie. Water splash sprawił nam najwięcej frajdy.

Z okazji Rajdu zabrałyśmy ze sobą również naszego Misia rajdowego Stowarzyszenia Motocykliści Dzieciom, który też pomaga nam swoją obecnością. Dzięki temu, była nas trójka w samochodzie.

Jesteście zadowolone ze swoich wyników?

Tak naprawdę to nie znam ich, bo wiedziałyśmy, że jedziemy powoli, że są lepsze załogi i tak do końca nie wiem, na którym miejscu jesteśmy.

A masz może jakieś przypuszczenia?

Kilku załogom „wklepałyśmy” mimo słabszego auta, ale bez nazwisk (śmiech). Bez względu na wyniki, ja osobiście jestem bardzo zadowolona, było rewelacyjnie. Pierwszy odcinek był bardzo śliski, ale i tak było super. Cieszę się, że dojechałyśmy, bo tak naprawdę auto było po Bemowie naprawiane, by jeszcze móc wystartować tutaj, na Karowej.

Czy zamierzacie wystartować w Barbórce w przyszłym roku?

Oczywiście, w przyszłym roku chciałybyśmy wystartować w jak największej liczbie rund pucharu. Nie wiemy na ile wystarczy nam budżetu. Będziemy jednak walczyć, tak samo jak w tym roku. Barbórka to rajd towarzyski – tutaj jadą mistrzowie, zawodnicy wyścigowi a także ci, którzy wiele lat nie startowali, tutaj jedziemy dla kibiców.

A Twój dzisiejszy faworyt?

Byłam bardzo ciekawa, jak pójdzie Felixowi. Na konferencji w piątek bardzo miło było poznać też Lucę Rosettiego – to było niesamowite poznać mistrza. To są bardzo fajne przeżycia z tego typu imprez.

Jak oceniasz szanse Inessy podczas dzisiejszego rajdu?

Inessa jeździ bardzo dobrze, dużo ćwiczy i przygotowuje się rzetelnie do każdego rajdu. Co więcej, nie traktuje tego tylko jako zabawę, ale też jako rywalizację i podchodzi do tego bardzo ambitnie.

Podsumowanie dzisiejszego dnia?

Cieszę się bardzo, że dziś wystartowały trzy załogi z paniami za kierownicą. Jechała Inessa Tushkanova, Klaudia Podkalicka i Asia Madej oraz my – Wilk&Żuk Rally Team – wszystkie startowałyśmy w całkowicie różnych autach, o innych pojemnościach, innej specyfikacji i innym prowadzeniu. Tegoroczny rajd był bardzo różnorodny.

Inessa Tuskhanowa podczas konferencji przed rajdem Barbórka 2012.
fot. Jan Zagrodzki

Inessa, opowiedz nam o Twoich przygotowaniach do dzisiejszego rajdu?

Inessa: Zacznijmy od krótkiego wprowadzenia. W Rosji mamy określenia na kilka typów ludzi. Są „sowy”, czyli osoby, które uwielbiają życie w nocy, są również „skowronki” czyli osoby, które wstają bardzo wcześnie. Jednak połączenie kogoś, kto idzie spać późno i wstaje, lub musi wstać wcześnie określa się jako „angry bird” i mogę powiedzieć, że dziś jestem właśnie typem „angry bird”. Pracowałam ciężko cały ubiegły tydzień, od samego poniedziałku pojawiały się nowe problemy, a dni uciekały szybko.

Krótko mówiąc – jesteś dziś bardzo zmęczona?

Inessa: Tak, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Były też różne problemy z samochodem, a dodatkowo, mój mechanik tutaj mówi po polsku i nie mogłam skonsultować z nim wielu rzeczy. Jednak Rajd sprawił mi wiele radości. Moja pasja niesie ze sobą wiele ciężkich chwil i poświęceń, ale ja to po prostu kocham. Wyobraź sobie, że kiedy podjeżdżam do linii startowej, zapominam o wszystkim. Jestem zadowolona z dzisiejszego startu.

Znasz już rezultaty swoich dzisiejszych przejazdów?

Inessa: Nie znam, ale wiem, że nie będą spektakularne. Podczas jednego z przejazdów miałam groźną sytuację, ale Bóg chyba mnie kocha i chyba oglądał Barbórkę (śmiech), ponieważ straciłam na moment panowanie nad pojazdem.

Chyba lubisz Polskę? Widzowie widzą Cię już tutaj nie pierwszy raz.

Inessa: Tak, lubię Wasz kraj. Mam tutaj kilku przyjaciół, tych prawdziwych, którzy pomagają mi. Mam też tutaj kilku sponsorów, fanów i ludzi, którzy chcą widzieć mnie w rajdach i aktywnie mi w tym pomagają. Warto wspomnieć tu o moim przyjacielu Bartku, który wspiera mnie we wszystkim. Nie potrafiłabym powiedzieć, że nie lubię Waszego kraju, to jedno z niewielu miejsc, gdzie czuję się tak dobrze.

Jakie są Twoje plany na następny sezon?

W następnym sezonie na pewno chciałabym wystartować w Pucharze Polski, ale biorę również pod uwagę Rajd Polski, w którym uczestniczyłam kiedyś i być może po raz kolejny Barbórkę, wszystko okaże się w późniejszym czasie.

Klaudia Podkalicka i Joanna Madej.
fot. materiały prasowe

Joasiu, jakie są Twoje wrażenia po dzisiejszym rajdzie?

Joanna Madej: Rajd rewelacyjny, Barbórka jak zwykle magiczna. Wystartowałyśmy z Klaudią samochodem, który nie do końca ma specyfikację trafiającą bezpośrednio w Barbórkę, a raczej odzwierciedla dyscyplinę, którą my się zajmujemy, czyli cross-country. Na Karowej szał, mnóstwo kibiców i w ten sposób dziękujemy wszystkim, że są z nami przez cały rok.

Macie swoich faworytów?

Joanna Madej: Szczerze powiem, że nawet nie wiem, kto prowadzi (śmiech). Dobrze się bawimy i tak naprawdę ta rywalizacja jest gdzieś poza nami.

Klaudia Podkalicka: Powiem szczerze, że nie zdziwię się, kiedy znów zwycięży Tomasz Kuchar, czego mu życzę, bo tak na dobrą sprawę to właśnie jemu kibicuję.

Od redakcji: Proroczka? Jasnowidzka? 😉

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze