Wydawać też trzeba umieć
Czy pieniądze inwestowane w rozwój zespołów Formuły 1 przekładają się na ich wyniki? Najwyższy budżet w sezonie 2008 miała Toyota. W klasyfikacji konstruktorów zespół zajął piąte miejsce, czyli uplasował się w połowie stawki. Każdy zdobyty punkt kosztował japoński zespół ponad trzykrotnie więcej niż punkt wywalczony przez Ferrari.
Ferrari wywalczyło w zeszłym sezonie tytuł mistrza świata konstruktorów. Poza wiedzą techniczną i umiejętnościami kierowców jest jeszcze coś, czym ten zespół może się pochwalić – najefektywniej wydaje pieniądze! Czyżby kobieta zarządzała finansami? Gdyby zapytać co jest najwięcej warte, to musi się okazać, że dla każdego teamu najwięcej warte są punkty. Przeliczmy więc, ile zespoły zapłaciły w zeszłym sezonie za każdy zdobyty punkt.
Mistrzów z Maranello kosztował on $2,4 miliona w sezonie 2008. Z tym, że budżet przypadający na jeden punkt był o pół miliona dolarów wyższy w stosunku do roku 2007. BMW Sauber Team zajmuje w tych obliczeniach drugie miejsce. Trzeba przyznać, że jest to zespół, który zrobił największe postępy w ostatnim roku, a co ciekawe jego budżet, jak wynika z naszych obliczeń, i co potwierdza sam Dr Mario Theissen, był niższy niż w poprzednim sezonie.
Garaże Force India i Hondy, GP Francji 2008 |
![]() |
Foto: K.Hnatkowska
|
Najdroższym zespołem, biorąc pod uwagę dorobek punktowy, jest posiadany przez Vijaya Mallya Force India. Zespół zakończył swoj zeszłoroczny występ w mistrzostwach nie zdobywając niestety ani jednego premiowanego miejsca. Całe szczęście, hinduski przemysłowiec nie musi obawiać się o finanse i z całą pewnością zdawał sobie sprawę, przejmując Spyker 'a w 2007 roku, że czeka go niełatwe zadanie i na efekty pracy trzeba będzie poczekać.
Honda, która jako zespół powróciła do F1 w 2006 roku zapłaciła także ogromną cenę. Każdy z 14 punktów, który został zdobyty przez Jensona Buttona i Rubensa Barrichello kosztował 12 razy więcej niż punkt zdobyty przez kierowców Ferrari. Czy wystartują w tym roku? Ściśle powiązane z Hondą Super Aguri nie wytrzymało konkurencji i wycofało się z mistrzostw już po czterech rundach sezonu 2008. Drugi japoński zespół – Toyota, miał budżet prawie dziesięciokrotnie większy od Super Aguri, a zdobycie każdego z punktów kosztowało w ich przypadku ponad czterokrotnie więcej niż Ferrari.
Zespół |
Prawdopodobny |
Punkty |
$ za punkt |
Ferrari |
$414,900,000.00 |
172 |
$2,412,209.30 |
BMW |
$366,800,000.00 |
135 |
$2,717,037.04 |
McLaren |
$433,300,000.00 |
151 |
$2,869,536.42 |
Toro Rosso |
$128,200,000.00 |
39 |
$3,287,179.49 |
Renault |
$393,800,000.00 |
80 |
$4,922,500.00 |
Red Bull |
$164,700,000.00 |
29 |
$5,679,310.34 |
Williams |
$160,600,000.00 |
26 |
$6,176,923.08 |
Toyota |
$445,600,000.00 |
56 |
$7,957,142.86 |
Honda |
$398,100,000.00 |
14 |
$28,435,714.29 |
Force India F1 Team |
$121,850,000.00 |
0 |
n/a |
Super Aguri |
$45,600,000.00 |
0 |
n/a |
* na podstawie Formula Money
Ekipa Red Bull |
![]() |
Foto: A.Banaszkiewicz
|
Red Bull i Toro Rosso należą do tego samego właściciela. Ich budżety różniły się o kwotę $36,5 miliona. Zdecydowanie bardziej efektywne w swoich działaniach wydaje się być Toro Rosso. Sebastian Vettel w nagrodę przesiadł się więc na sezon 2009 do siostrzanego Red Bulla! Z drugiej strony można by pokusić się o stwierdzenie, że skoro to jedna rodzina, to trzeba dodać budżety obydwu zespołów i wtedy koszt za punkt wynosi $4,3 miliona. Co ciekawe, ta kwota jest w zasadzie równa średniej jaką obliczymy z wydatków wszystkich zespołów – $4 378 133,90. Ale średnia ta jest bardzo zawyżona z powodu nakładów jakie poniosła Honda, aby zdobyć każdy z 14 punktów. Albo mają bardzo drogich inżynierów, albo spożywają za dużo sushi, tego nie wiemy. Jeśli weźmiemy pod uwagę same budżety, to w zeszłorocznych mistrzostwach powinna wygrać Toyota, jako zespół, który wydał najwięcej pieniędzy. Najbardziej rozrzutni? Każdy biznes przelicza swoje ROI. Niektóre zespoły wydają się być zwyczajnie nierentowne. Może apele o to, aby zatrzymać wyścig wydawania pieniędzy mają swoje podstawy. Miejmy nadzieję, że wszystkim zainteresowanym tym tematem chodzi o to, aby elitarny sport jakim jest Formuła 1 mógł funkcjonować na zdrowych zasadach.
Tym czasem, w sezonie 2009 grozi nam, że na starcie GP Australii stanie tylko 18 kierowców. Należy się spodziewać, że zespoły będą inwestować już w tym roku, aby w 2010 zmieścić się w niewielkim jak na ich wymagania budżecie. Max Mosley każe ciąć i wydawać jak najmniej, pamiętajmy więc sprawdzić za rok, jak wypadnie nasze porównanie.
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Zostaw komentarz: