Wrogie przejęcie profili BMW na FB – przypadek Karoliny

BMW 3 series, BMW 5 series, BMW X6 - być może ktoś z Was był fanem tych profili na Facebooku? Założyła je i administrowała nimi Karolina Chylińska. Włożyła serce, poświęciła swój czas, zaangażowała się. Jej fanpage'e rosły w siłę i liczbę fanów. Niestety, do czasu...

Karolina Chylińska
fot. pitfoto.pl, z archiwum K. Chylińskiej

Mam na imię Karolina. Moją pasją jest motoryzacja, a ulubioną marką BMW. 2 lata temu postanowiłam stworzyć fanpage tej marki na stronie społecznościowej Facebook. Profil ten został poświęcony konkretnej serii modelowej bawarskiej marki i nazwany BMW 3 series. Administrowanie fanpagem polegało na dodawaniu zdjęć, informacji, nowości, wydarzeń.

Czas, zaangażowanie, włożone serce…
Na początku nie było łatwo – trudno jest rozkręcić taką stronę bez reklamy. Jednak wkrótce, za pośrednictwem profilu BMW 3 series, poznałam mnóstwo ciekawych ludzi z całego świata, z taką samą pasją jak moja. Ze znajomymi, którzy również prowadzili strony motoryzacyjne, wspieraliśmy się wzajemnie i pomagaliśmy, metodą udostępniania profili.

Po roku doszłam do wniosku, że skoro strona cieszy się tak dużym zainteresowaniem, stworzę kolejne. Tak powstał następny fanpage BMW 5 series i zaraz po nim BMW X6. Wszystkie trzy profile w bardzo szybkim tempie zyskiwały popularność. Po roku 5 series miało 25 000 fanów, X6 – 28 000 fanów, a w ciągu dwóch lat profil BMW 3 series zyskał aż 158 000 fanów. To naprawdę dobry wynik.

Włożyłam w tworzenie i administrowanie tymi profilami dużo serca, zaangażowania i czasu. Niestety, 13 stycznia 2013 roku, wieczorem, logując się na moje konto prywatne, wyskoczyła mi wiadomość (rzekomo) od Facebook’a, że mają zastrzeżenia do mojej strony i muszą zrobić jej weryfikację. Jako powód podano, że otrzymali sporo zgłoszeń, że łamie regulamin, w związku z tym mój profil może być trwale zawieszony. Przestraszyłam się. Nie chciałam stracić swoich fanpage’y. Byłam zdziwiona takim postawienie sprawy, bo nigdy nie robiłam nic wbrew regulaminowi Facebooka. Pomyślałam jednak, że – być może – reklama mojej nowej strony im nagle przeszkadza. Kliknęłam i zostałam przekierowana na strone Facebooka, gdzie musiałam wpisać login i hasło. Gdy tylko to zrobiłam, zostałam przekierowana na stronę z pełnym regulaminem, a potem z powrotem, na mój prywatny profil. Po 5 minutach moje profile zaczęły znikać, a przejawiało się to kompletnym brakiem dostępu do panelu administratora. Byłam pewna, że Facebook je przejął, pewnie przeprowadzi weryfikację, ewentualnie coś usunie i odda mi moje fanpage z powrotem.

Facebook, czy wrogie przejęcie?
Godzinę później dostałam informację od znajomego, który również prowadzi fanpage BMW z liczbą 880 000 fanów i podobnie ja w moim przypadku – Facebook przejął administrowanie tym profilem. Pomyślałam, że może to częśc jakiejś większej akcji tej firmy, że może wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia.

Na drugi dzień wszystkie wymienione profile BMW w ogóle zniknęły z Facebooka; zupełnie, jakby zostały usunięte. Po południu jednak fanpage „wróciły” i – ku mojemu zdziwieniu – ktoś co 20 minut wstawiał różne zdjęcia, bezsensowne opisy. Można było wyczuć, że „nowy admin” kompletnie się nie zna na tematyce profilu. Wtedy zorientowałam się, że to nie Facebook  przejął stronę tylko hacker włamał się na moje konto i wyrzucił mnie z panelu administracyjnego. Teraz właśnie on jest właścicielem tych fanpage’y.

Od razu zgłosiłam to do Facebooka: wysyłałam raporty i wiadomości po parę razy dziennie. Niestety, na żadną moją aktywność w tym względzie nikt nie zareagował, nie było żadnego odzewu, zupełnie tak, jakbym pisała do ściany.

Już nie wiem, co robić. Napisałam w tej sprawie do paru osób, które pracują w wydziale do spraw przestępstw internetowych – tu też nie otrzymałam żadnej informacji. Dzwoniłam do policji, gdzie powiedziano mi, że przy takiej liczbie ludzi na profilu, to takie wrogie przejęcie fanpage’a kwalifikuje się jako przestępstwo i można to oficjalnie do nich zgłosić – zaznaczono jednak, że może się to na niewiele zdać.

Najgorsze jest to, że własciwie wszystkie dane i historię profili ma de facto Facebook, a z nimi nie ma kontaktu. Dlaczego nic nie chcą z tym zrobić, dlaczego nie chcą mi pomóc ? Piszę o tej całej sprawie, by osoby, które mają pasję i prowadzą tego typu strony uważały na wszelkie  otrzymywane informacje i wiadomości – one naprawdę są identyczne z tymi od oficjalnego Facebooka, łącznie z zamieszczonym logo, późniejszym przekierowaniem na stronę pomocy czy regulamin. Radzę wszystkim robić dodatkowe zabezpieczenia, zwłaszcza mając profil na  stronach społecznościowych.

Jest mi po prostu bardzo przykro, że coś takiego mnie spotkało. Nikomu tego nie życzę. Jednak nie poddaję się i walczę, dalej wysyłąjąc wiadomości do Facebook’a.

Idzie nowe, grunt to się nie poddać!
Wcześniej, przed całą tą akcją, przy dużej liczbie otrzymywanych wiadomości i przesyłanych zdjęć przez fanów, wpadłam na pomysł stworzenia strony internetowej, na której można stworzyć profil własnego auta, dodawać  zdjęcia, filmy, informacje, oceniać inne profile użytkowników oraz ich zdjęcia, można tworzyć wydarzenia oraz grupy. Jest również opcja kupna i sprzedaży aut. Strona istnieje dopiero miesiąc, szybko się rozkręca; na razie zalogowało się na na niej ponad  500 użytkowników. Serdecznie wszystkich na nią zapraszam, jej adres to www.automotoprofile.com. Pod ta samą nazwą istnieje też fanpage na Facebooku.

Pozdrawiam. Karolina Chylińska

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze