Uwaga – zmiany w przepisach dla kierowców i pieszych wchodzą w życie – co dokładnie się zmieni?
Na temat projektu nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym, propozycjach jej kształtu i możliwych konsekwencjach jej wprowadzenia, pisaliśmy nie raz. Teraz wreszcie ten maraton legislacyjny dobiegł końca i wiemy już, jakie zmiany w przepisach zaczną niedługo obowiązywać.
Już na wstępie możemy napisać, że rewolucji nie ma, a rząd nie zdecydował się na wprowadzenie najbardziej kontrowersyjnych i budzących wątpliwości zmian. Niemniej, jeśli przepisy te będą przestrzegane, powinny pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo na naszych drogach.
W mieście pojedziemy wolniej
Oczywiście chodzi o jazdę w godzinach nocnych. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rząd zdecydował się ujednolicić dopuszczalną prędkość maksymalną w terenie zabudowanym, która przez całą dobę będzie wynosiła 50 km/h.
Kończy się zatem obowiązywanie dość oryginalnego kompromisu, jaki usankcjonowano w 2004 roku. Przed wejściem Polski do Unii Europejskiej przeprowadzono „standaryzację” części krajowych przepisów, aby nie odstawały one od tych obowiązujących w krajach Wspólnoty. Jednym z nich było obniżenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym z 60 do 50 km/h, ale zdecydowano się pozostawić wyższy limit w godzinach od 23 do 5.
Piesi nie będą mieli pierwszeństwa przed przejściami dla pieszych, ale…
Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, piesi nie będą mieli pierwszeństwa przed wejściem na przejście. Obecnie obowiązujący zapis zostanie jednak zmieniony, ponieważ pierwszeństwo nabędzie pieszy, który nie tylko już jest na przejściu, ale który na nie wchodzi. Innymi słowy, obecnie mamy pierwszeństwo, kiedy postawimy nogę na pasach, a po zmianach pierwszeństwo będziemy mieli już mając pierwszą nogę w powietrzu.
W praktyce zmienia to niewiele, ponieważ pieszy nadal musi zaczekać na możliwość przejścia. W przekonaniu rządu ta zmiana ma bardziej wyczulić kierowców na obecność pieszych na drodze. W naszej ocenie lepiej byłoby rozpocząć cykl akcji społecznych pokazujących niebezpieczeństwa wyprzedzania innych pojazdów przed przejściami oraz tłumaczących pieszym, że fakt iż widzą samochód nie oznacza, że kierowca tego samochodu widzi ich i zdąży się zatrzymać, ale co my tam wiemy.
To już oficjalne – prawo jazdy będzie można zostawić w domu. Od kiedy?
Przy okazji nowe przepisy wprowadzają także zakaz używania telefonu podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko. Mądry zapis tylko pytanie czy rząd coś zrobi, żeby uświadomić pieszym jego istnienie oraz stworzyć narzędzia karania tych, którzy przepis zlekceważą.
Koniec z jazdą na zderzaku
Nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym wprowadza także długo wyczekiwany zapis, regulujący minimalny odstęp pomiędzy pojazdami. Dotychczas miał on być „bezpieczny”, natomiast w myśl nowych przepisów na drogach szybkiego ruchu, będzie to połowa prędkości z jaką się poruszamy, wyrażona w metrach. Czyli jeśli jedziemy 120 km/h, to powinniśmy zachować przynajmniej 60 metrów od poprzedzającego pojazdu.
Jak ocenić w czasie jazdy drogą ekspresową, ile to jest 60 metrów? To dobre pytanie. Czy Ministerstwo Infrastruktury to wyjaśni w stosownej kampanii informacyjnej? Szczerze na to liczymy, choć równie szczerze w to wątpimy. Obecnie ministerstwo stworzyło jedynie specyficzny wzór na obliczenie minimalnej odległości: „Prędkość/2”. Niby wiadomo o co chodzi, ale ma się wrażenie, że można to było wyjaśnić bardziej czytelnie.
W naszej opinii ogólnie byłoby lepiej wprowadzić zasadę dwóch sekund, w myśl której jeśli auto przed nami minie jakiś obiekt, a my dojedziemy do tego obiektu w mniej, niż dwie sekundy, jedziemy zbyt blisko. Zasada uniwersalna, działa bez względu na prędkość i każdy może łatwo sprawdzić, czy utrzymuje bezpieczny odstęp. Więc lepiej stosujcie ją, zamiast zastanawiać się ile to jest 60 lub 70 metrów.
Kiedy nowe przepisy wejdą w życie?
Rząd przyjął nowelizację ustawy 24 listopada. Zaczną one obowiązywać 14 dni po opublikowaniu ich w Dzienniku Ustaw
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: