
Volkswagen ID. Buzz – elektryczny następca „Ogórka”. Wygląda świetnie, a jaki ma zasięg?
Volkswagen ID. Buzz to długo wyczekiwany, elektryczny następca kultowego „Ogórka”. Miłośnicy modelu T1 z pewnością odnajdą wiele nawiązań do legendarnego Bulli. I choć na pierwszy rzut oka widać nawiązania do legendarnego poprzednika, modelu T1, auto jest naszpikowane nowoczesnymi technologiami.
Kompaktowy z zewnątrz, ale przestronny w środku: taki właśnie jest Volkswagen ID. Buzz, który debiutuje zarówno w wersji osobowej, jak i dostawczej. Dzięki długości nieprzekraczającej 5 metrów (4712 mm) oraz rozstawowi osi, wynoszącemu 2988 mm, Volkswagen ID. Buzz oferuje wyjątkowo dużo miejsca we wnętrzu. Pięciomiejscowy ID. Buzz mieści z kompletem pasażerów aż 1121 litrów bagażu (2205 litrów po złożeniu oparć tylnej kanapy), a dostawczy ID. Buzz Cargo z przegrodą za siedzeniami – ponad 3,9 m3.

ID. Buzz czerpie garściami z jednej z największych motoryzacyjnych ikon – Volkswagena T1.
Volkswagen będzie oferował modele ID. Buzz i ID. Buzz Cargo, podobnie jak było w klasycznym Bulli – w jedno- lub dwukolorowym lakierze. Do wyboru jest łącznie 11 wariantów – biały, srebrny, żółty, niebieski, pomarańczowy, zielony i czarny oraz cztery wersje dwubarwne. Gdy auto zostanie zamówione w tej ostatniej odmianie, górna część nadwozia z dachem będą zawsze białe. Pozostała część nadwozia może być zielona, żółta, niebieska lub pomarańczowa.
Volkswagen ID. Buzz – wnętrze
Przestronne i dające się łatwo modyfikować wnętrze Volkswagena zaskakuje kolorami, ekologicznymi materiałami i nieszablonowymi rozwiązaniami. Część funkcjonalnych rozwiązań jest umieszczona tak, że można ich nie zauważyć na pierwszy rzut oka. Są to m.in. otwieracz do butelek czy skrobaczka do szyb. W kabinie nie znajdziemy żadnych surowców pochodzenia zwierzęcego, które zastąpiono syntetycznymi, o podobnych właściwościach i fakturze. Wieniec kierownicy jest wykonany z poliuretanu, który wygląda jak skóra i jest zbliżony do niej w dotyku. Obicia foteli, wykładzina podłogowa i podsufitka zostały wykonane przy wykorzystaniu materiałów z recyklingu.

Miłośnicy modelu T1 z pewnością odnajdą wiele nawiązań do legendarnego Bulli. Nie brakuje też kilku detali, które z pewnością wzbudzą uśmiech na twarzach pasażerów. Podobizna modelu wytłoczona na plastikowych elementach wnętrza czy osłonach haczyków z symbolem emotikony to wyjątkowo uroczy detal.

Volkswagen ID. Buzz – nowoczesna technologia w służbie kierowcy
W przypadku Volkswagena ID. Buzz i pozostałych modeli z rodziny ID. aktualizacje oprogramowania można pobierać zdalnie, zarówno te dotyczące systemu infotainment, jak i związane z ładowaniem czy funkcjami wspomagającymi kierowcę. Gama systemów wspomagających kierowcę obejmuje między innymi takie funkcje jak „Trained Parking” (automatyczne manewrowanie do i z miejsc parkingowych), „Car2X” (ostrzeżenia o zagrożeniach w najbliższej okolicy) oraz najnowszą wersja „Travel Assist”, wykorzystującą dane z crowdsourcingu.

Volkswagen ID. Buzz – silnik, zasięg, ładowanie
Elektryczną wersję kultowego „Ogórka” napędza silnik o mocy 204 KM. ID. Buzz ma akumulator o pojemności 82 kWh brutto (77 kWh pojemności użytecznej). Prędkość maksymalna samochodu została elektronicznie ograniczona do 145 km/h.
Przy ładowaniu prądem zmiennym maksymalna moc to 11 kW, a przy wykorzystaniu prądu stałego rośnie ona do nawet 170 kW. Na stacji szybkiego ładowania uzupełnienie energii od 5 do 80% zajmie ok. 30 minut.

ID. Buzz nie jest pierwszym elektrycznym modelem T, już 50 lat temu Volkswagen postanowił zaprezentować na targach w Hanowerze T2 z silnikiem elektrycznym napędzającym tylną oś. Maksymalny zasięg wynosił wtedy 85 kilometrów, a technologia baterii pozostawiała wiele do życzenia, jednak już wtedy w 1972 roku narodził się sen o w pełni zelektryfikowanym modelu T, który dziś stał się rzeczywistością.
Najnowsze
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
Volvo Cars Tech Hub w Krakowie obchodzi drugą rocznicę działalności. Firma chwali się, że to właśnie tam powstały kluczowe technologie dla nowego elektrycznego sedana ES90. Ale czy rzeczywiście polscy inżynierowie mieli tak duży wpływ na ten samochód? Przyjrzyjmy się faktom. -
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
-
Polskie warsztaty na skraju bankructwa? Długi sięgają 458 mln zł, a wiarygodność płatnicza spada
-
Elektryczny SUV – sprawdź model EX90 od szwedzkiej marki Volvo
Zostaw komentarz: