Vanina Ickx – belgijska twarz… nieudanych wyścigów
Vanina Ickx - wielu jej nazwisko może wydawać się znajome, jest ona córką słynnego belgijskiego kierowcy Jackiego Ickx, o którym powstały nawet kreskówki i seria komiksów. Niestety, nie odziedziczyła po nim wyścigowego talentu...
fot. oficjalna strona zawodniczki
|
Jacky nie był wyjątkowym kierowcą w Formule 1 – na 120 startów wygrał zaledwie 8-krotnie, słynną jednak z wyścigów długodystansowych, organizowanych na legendarnym, półulicznym torze Le Mans. Przez lata do niego należał rekord 6 zwycięstw w tym najtrudniejszym wyścigu świata. Zdeklasował go dopiero Tom Kristensen, który wraz z Audi odniósł aż 8 zwycięstw.
Vanina urodziła się 16 lutego 1975 roku. Jak większość potomków dawnych mistrzów, nie odziedziczyła całości talentu swego ojca. Choć oddać sprawiedliwości należy, że ścigać zaczęła się dość późno. Jej pierwszy start w wyścigach samochodowych to rok 1996 i seria BMW Compact Cup, lokalny odpowiednik dzisiejszego WTCC. To oznacza, że karierę rozpoczęła w wieku 21 lat, gdy jej rywale spędzali każdą wolną chwilę za kółkiem jako sześciolatkowie.
fot. oficjalna strona zawodniczki
|
Podczas swojej kariery, startowała w wielu seriach, m. in. DTM, Le Mans, Le Mans Series (w jej początkach) DTCC czy też Formuła Renault V6 – w ostatniej z nich wystąpiła jednak jedynie jako gość. Te występy nie należały do udanych. W DTM regularnie okupowała lokaty pod koniec stawki, czy też w ogóle nie kończyła wyścigu. Gdy jednak porównujemy ją z ojcem, należy stwierdzić, że on również nie osiągał olśniewających sukcesów poza Le Mans.
Jak więc Vanina radziła sobie w Le Mans? Czy może właśnie tutaj święciła triumfy? Pierwszy start miał miejsce w 2001 roku, za kierownicą Chrysler Viper GTS-R, w klasie GTS. Występ zakończył się przedwcześnie, a zespół został sklasyfikowany na 36 pozycji.
fot. oficjalna strona zawodniczki
|
Kolejny start to rok 2003, w japońskim zespole T2M Motorsport. Vanina zasiadła za kierownicą Porsche 911 GT3 RS w klasie GT. Sklasyfikowana została na 27 pozycji, jako ostatnia ekipa, „zaledwie” 56 okrążeń za liderem klasy GT. Jedno okrążenie toru liczy sobie „tylko” 13,6 kilometrów.
Po kolejnym roku przerwy, powraca do Le Mans w 2005 roku. Tym razem startuje w „królewskiej” klasie LMP1. Zostaje sklasyfikowana jako najgorsze auto z klasy LMP1, wyprzedzone przez 9 aut z niższych klas, co przy różnicy osiągów poszczególnych klas jest wręcz… niemożliwe. Do lidera klasy traci tym razem 52 okrążenia, a więc można zaobserwować pewien… postęp. W roku 2006 i 2007 – na szczęście – nie wystartowała w Le Mans, by powrócić – o zgrozo! – w roku 2008 znów w klasie LMP1. Ku zdziwieniu sceptyków, jest to jej zdecydowanie najlepszy rezultat – metę mija jako 10. w swojej klasie i 11. w klasyfikacji generalnej. Do lidera traci 29 okrążeń. Od tej pory w Le Mans Vanina pojawia się co roku…
fot. oficjalna strona zawodniczki
|
Dwa lata temu, w klasie LMP1 belgijska zawodniczka zajmuje 15. pozycję, w generalce jest 24. Do lidera traci aż 63 okrążenia, czyli jest to jej najgorszy występ jak dotąd. Tłumaczyć ją może jedynie fakt, że zespoły fabryczne Audi i Peugeot miały w tym okresie ogromną przewagę nad rywalami. Rok później, Vanina wyścigu nie kończy, będąc ostatecznie sklasyfikowaną jako 11. w swojej klasie – ponownie LMP1.
Nie potwierdzono jeszcze jej startu w roku 2011. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że znów wystartuje w klasie LMP1.
Z przykrością, jako podsumowanie, napisać można, że Vanina Ickx nie była, nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będzie tak dobra jak jej tata. Jest niestety kolejną kobietą w wyścigowych sportach motorowych, która karierę zawdzięcza nazwisku, bądź urodzie. Jak dotąd w historii tej dyscypliny brak kobiet, które potrafiłyby rywalizować ze swoimi męskimi rywalami jak równy z równym, zwłaszcza w wysokich klasach wyścigowych. Na obronę należy stwierdzić, że panie zazwyczaj swoją karierę rozpoczynają znacznie później niż mężczyźni i po drodze, napotykają znacznie więcej trudności.
fot. oficjalna strona zawodniczki
|
Mimo wszystko, trzymamy kciuki Vanina!
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: