Topniejący śnieg i dziury na drodze – jak jeździć bezpiecznie?
Dziury najlepiej omijać, ale nie zawsze można zrobić to w bezpieczny sposób. Kierowca ma jednak szansę zmniejszyć ryzyko uszkodzenia samochodu m.in. poprzez redukcję prędkości czy odpowiednie ustawienie kół.
W marcu, gdy śnieg znika z ulic, można zaobserwować ubytki w nawierzchni drogi. Ich powstawaniu sprzyjają częste na terenie Polski wahania temperatur poniżej i powyżej zera. Skutkiem wjechania w dziurę może być uszkodzenie kół, zawieszenia czy układu kierowniczego.
Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście ominięcie ubytku w jezdni, ale nie zawsze jest taka możliwość. Jeżeli wiązałoby się z gwałtowanym, nagłym manewrem, a za nami czy z naprzeciwka jadą inne pojazdy, możemy nawet doprowadzić do wypadku.
Jak więc zminimalizować ryzyko uszkodzenia samochodu, wjeżdżając w dziurę?
1. Kierowca powinien maksymalnie zwolnić, dojeżdżając do ubytku w nawierzchni, a tuż przed nim zdjąć nogę z hamulca. Pozwala to odciążyć przód samochodu. To ważne, bo podczas hamowania ugięte przednie amortyzatory nie spełniają swojego zadania. Energia uderzenia przenosi się wtedy na zawieszenie i koła samochodu – tłumaczy Adam Bernard, dyrektor ds. szkoleń Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
2. Tuż przed wjechaniem w dziurę dobrze jest wcisnąć sprzęgło. W ten sposób można ochronić przed energią uderzenia skrzynię biegów czy silnik.
3. Nie należy pokonywać wyrwy w nawierzchni ze skręconymi kołami. Jazda na wyprostowanych kołach zapewni mniejsze przeciążenie układu kierowniczego samochodu.
4. Jeżeli mamy przed sobą bardzo dużą dziurę, starajmy się najechać na nią każdym kołem po kolei, a nie kołami jednej osi jednocześnie.
. Na dziurę znajdującą się na zakręcie lub łuku najlepiej najechać kołem od wewnętrznej strony zakrętu (np. lewym kołem w przypadku zakrętu w lewo). Koła od zewnętrznej strony podlegają większym obciążeniom i dlatego gorzej zniosą nierówności.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: