Tina Meier najlepszą zawodniczką Rajdu Drezno-Wrocław
Właśnie zakończyła się 18. edycja jednego z najbardziej wymagających rajdów motocyklowych w Europie - Wrocław - Drezno 2012. Tina Meier, niemiecka zawodniczka startująca Husqvarną TE310 zajęła wysokie, piętnaste miejsce w klasyfikacji ogólnej, a także była pierwszą kobietą na mecie.
1500 kilometrowy rajd swój początek miał niedaleko miejscowości Drawsko Pomorskie, tuż przy granicy z Niemcami, a linię mety zawodnicy przekroczyli niewiele ponad tydzień temu w malowniczej miejscowości Hohenmölsen. Na starcie zjawiło się około 250 chętnych, a wielu z nich to weterani Dakaru z całego globu – z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Litwy, Łotwy, Holandii, Austrii, Polski i Szwajcarii.Trasa rajdu była bardzo urozmaicona, począwszy od przejazdu przez bagniste rzeki, przez piaszczyste grunty,a skończywszy na zielonych lasach.
To był już szósty start Tiny Meier w Rajdzie Wrocławskim. Tym razem do osiągnięcia najlepszego wyniku zdecydowała się na współpracę z marką Husqvarna i przejazd modelem TE310, który dodatkowo został poddany kilku modyfikacjom.
„Z modelem TE310 zapoznałam się podczas Girls Camp w Rumunii i właśnie wtedy absolutnie pokochałam ten motocykl. Jestem bardzo szczęśliwa z faktu, że miałam okazję wystartować w tym rajdzie, który jest jednym w moich ulubionych, ponieważ aż kipi od różnorodności.” – mówi Tina.
Podczas wyścigu, 40-latka dokonywała wszystkich napraw serwisowych sama. Jej jedynym pomocnikiem był kierowca, który w samochodzie przewoził całe wyposażenie, jedzenie oraz odzież potrzebne do przebycia z jednego odcinka, do następnego.
Tina Meier |
![]() |
fot. materiały zawodniczki |
Inspiracją zawodniczki do uczestnictwa w rajdach była jej prababcia, Hertha Meier, która przemierzyła Niemcy na motocyklu BMW w roku 1930. Tina rozpoczęła swoją przygodę w 1994 roku, a przez ostatnie 10 lat z powodzeniem brała udział w wielu międzynarodowych wydarzeniach, m.in. czterokrotnie w rajdzie Dakar (o czym możecie preczytać tutaj: https://www.motocaina.pl/artykul/kobiety-w-rajdzie-dakar-4934.html), cyklu zawodów marki Red Bull w Rumunii oraz pięć razy w rajdzie Tuareg.
Przygotowania zawodniczki do szóstego startu w Rajdzie Wrocław – Drezno obejmowały między innymi sesję treningową na pustyni z Maroko, gdzie z grupą innych kobiet testowała motocykle Husqvarny. I choć sama uwielbia wycieczki z przyjaciółmi, to twierdzi, że w takich momentach tworzy drużynę sama dla siebie.
„Wolę jeździć samotnie, ponieważ tylko wtedy jestem w stanie skupić się na drodze i nawigacji. Jazda w grupie, to pasmo zmartwień, na przykład związanych z osobami, które mogły zgubić się po drodze. Ponadto, często wywiązują się liczne dyskusje związane z obraniem właściwej drogi.” – mówi bohaterka – „Jeśli potrzebuję pomocy, zawsze znajduje się ona szybko. W momentach przeprawy przez rzekę niemożliwym jest uporanie się z tym samemu, dlatego wszyscy zawodnicy łączą swoje siły i pomagają sobie wzajemnie. Później znów zaczyna się rywalizacja.”
Co więcej, jak większość off-roadowych mistrzów, Tina posiada także bardzo dobrą umiejętność nawigacji.
„Według mnie, nawigacja jest najprzyjemniejszą częścią każdego rajdu. Im bardziej trzeba się starać, tym bardziej mi się to podoba.” – mówi – „Jeśli trasa wysłana jest ciasnymi zakrętami, które rozmieszczone są co 50 metrów, to sprawia mi to ogromną przyjemność. Co więcej, wynik w dużej mierze zależy właśnie od sprawnego nawigowania – posiadanie tej umiejętności daje niekrytą satysfakcję”.
Podsumowując: po ośmiu dniach ciężkiej Christina Meier rywalizacji w Rajdzie Drezno-Wrocław przekroczyła linię mety, jako pierwsza z kobiet i jako piętnasta osoba w klasyfikacji ogólnej. Pomimo napiętego grafiku zawodniczki związanego z wieloma charytatywnymi projektami pomocy bezdomnym dzieciom oraz organizowania szkółek off-roadowych dla dziewcząt, Tina wciąż planuje swoje kolejne występy w rajdach, a wśród jej głównych celów znajdują się Rajd Transanatolia w Turcji oraz Australasian Safari. Życzymy powodzenia!
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Zostaw komentarz: