Test Yamaha MT-03: miejski spryciarz
Model MT-03 jest jednym z mniejszych motocykli Yamahy, choć na taki nie wygląda. Wydaje się doskonałą propozycją dla osób z kategorią A2, które chcą rozpocząć swoją przygodę z motocyklami. Ale czy aby na pewno będą zadowoleni?
Na ten motocykl, znany przecież już od ponad roku, czekali niemal wszyscy. Na przedpremierowych zdjęciach wyglądał zadziornie i zapowiadał, że wreszcie dostaniemy maszynę szybszą, sprawniejszą niż 125-tka, a jednocześnie lżejszą, poręczniejszą, no i idealną do jazdy w mieście. Yamaha nas w tym względzie nie zawiodła – MT-03 jest pełnoprawnym jednośladem ze sportową duszą, który robi wrażenie zdecydowanie mocniejszego i większego niż jest w rzeczywistości. A przecież właśnie o taki efekt zwykle chodzi początkującym – nie chcą jeździć „maluszkiem” na dwóch kołach, po którym widać, że jest dla „nowicjuszy”, tylko sprzętem, na którego widok znajomi zakrzykną: wow! Co więcej, Yamaha użyła tu niesamowitej barwy lakieru, który na jedym z większych portali motocyklowych został zakwalifikowany idiotycznie jako fioletowy. Każda kobieta wie, że to przepiękny kobaltowy (Race Blu), mocno różniący się i zdecydowanie ładniejszy od tej odmiany niebieskiego, do którego przyzwyczaiło nas w motocyklach BMW. Jak wiadomo jednak, urodziwy wygląd to nie wszystko.
Mniejszy, niepozorny, czyli bylejaki?
Zwykło się uważać, że producenci motocykli nie przywiązują aż tak dużej wagi do jakości swoich mniejszych maszyn, które traktują nieco „po macoszemu”. Bo cymesem są te flagowe, wielkie sprzęty, z ogromnymi mocami silników, za które słono trzeba zapłacić. Ale popularność małych pojemności w jednośladach zmieniła wszystko – teraz naprawdę jest w czym wybierać wśród oferty producentów i każdy z nich dwoi się i troi, by podbić serca masowo rosnącej klienteli. Wzrosły również oczekiwania wobec tych maszyn: każdy chce jeździć świetnie wykonanym, idealnie spasowanym, żwawym motocyklem, którego niepowstydzi się w żadnych okolicznościach.
Czy zatem Yamaha MT-03 sprosta takim wymaganiom? Niewątpliwie jakość poszczególnych elementów budzi pewne zastrzeżenia, bo materiały użyte do produkcji maszyny sprawiają wrażenie tanich i nietrwałych. Dźwignia hamulca nożnego wygląda jakby miała się wygiąć przy mocniejszym naciśnięciu, osłona rury wydechowej jest plastikowa, a również plastikowe, cienkie osłony karoserii wydają się delikatne i łatwe do uszkodzenia. Pewnym uzasadnieniem byłoby tu dążenie do redukcji masy, ale ta jest na normalnym, praktycznie identycznym jak u konkurentów poziomie (168 kg).
Skopiowane bebechy
Yamaha postanowiła nie ryzykować i oparła swą „trójkę” na elementach świetnie przyjętego YZF- R3 (nawet 10-ramienne aluminiowe koła są te same). Motocykle są mechanicznie i konstrukcyjnie tak spowinowacone, że dzielą praktycznie 90% części i układów. Ale to MT jest królem miasta (naked bez owiewek), a R3 zadziorem dla początkujących, z bardziej leżącą pozycją za kierownicą. Przede wszystkim w naszym bohaterze przesunięto środek masy ku przodowi, co umożliwia intuicyjne wyczucie maszyny przy manewrowaniu z niedużymi prędkościami. Takie rozwiązanie pomaga też początkującym motocyklistom w szybko pokonywanych zakrętach, bo zapewne jedną z ich najgorszych opresji w takiej sytuacji jest „wyjeżdżanie”, uślizgiwanie się tylnego koła. Tego typu akcje w MT-03 praktycznie nie zachodzą – ten motocykl wybacza zbyt szybkie wejście w winkiel i pomaga z takiej opresji wyjść bez uszczerbku. Może to być również zasługą długiego wahacza z centralnym amortyzatorem (zaczerpnięty z R1 z 2014 roku), którego kąt zarówno podczas dobicia jak i odbicia zmienia się nieznacznie w stosunku do płaszczyzny drogi. Przekłada się to na wydajniejsze przekazywanie mocy do tylnego koła, co ma szczególne znaczenie podczas przyspieszania, zwalniania i pokonywania zakrętów, a więc gdy tylne zawieszenie jest najbardziej aktywne.
Pod siodłem pracuje dwucylindrowy, chłodzony cieczą silnik rzędowy o pojemności 321 cm3 i mocy 42 KM. Na niskich obrotach motocykl zbiera się do jazdy ospale, jednostka lubi przy tym nerwowo szarpnąć jak wykręcimy ją na zbyt wysokie obroty – ale to właśnie tu zaczyna się prawdziwa zabawa – powyżej 6000 obr./min. Ale o tym później. Niska dostępność mocy i momentu na kołach przy niższych obrotach ma przecież tę zaletę, że mniej doświadczeni użytkownicy ruszą tym motocyklem po prostu spokojnie i płynnie.
Układ hamulcowy MT-03, wyposażony w ABS, działa stosunkowo sprawnie – jego skuteczność jest w pełni dostosowana do parametrów motocykla. Podczas naszego testu ani razu jednak nie odczułyśmy jakiś niebezpiecznych niedomagań tego układu.
No to jazda!
Po zajęciu miejsca za kierownicą okazuje się, że siedzenie jest dosyć nisko osadzone (na wysokości 78 centymetrów), co daje pewność kontaktu stopy motocyklisty z podłożem, a to z pewnością doceni nie tylko wiele niższych kobiet, ale i młodszych stażem adeptów dwóch kółek. Jest jednak i wada – ergonomiczna. Otóż przy wsiadaniu na jednoślad, czyli zadzieraniu nogi na siodło, wykonane w kształcie “rogów” aluminiowe uchwyty dla pasażera na nieco podwyższonej w tym miejscu kanapie przeszkadzają i łatwo zahaczyć o nie łydką lub zaczepić spodniami. Poza tym, współczujemy pasażerom, bo ich siedzisko jest bardzo małe i bardzo twarde.
Wszystkie informacje potrzebne w trakcie jazdy zobaczymy na wielofunkcyjnym wskaźniku. Poza prędkością, obrotami i przełożeniem, jakie mamy aktualnie wbite (cyfrowy prędkościomierz po prawej stronie i analogowy obrotomierz po lewej, wskaźnik zmiany biegu w górnej części), możemy sprawdzić aktualne i średnie zużycie paliwa, ustawić jeden z dwóch liczników kilometrów, czy aktualną godzinę. Komputer czuwa również nad podstawowymi „funkcjami” maszyny, pokazując nam wskaźnik paliwa, temperatury wody, czy ewentualnej wymiany oleju.
Z pewnością nieduże rozmiary MT-03 i niewielka masa (186 kg) oraz stosunkowo wąska sylwetka (z nieco szerzej rozstawionymi lusterkami niż w R3) bardzo ułatwiają poruszanie się w zatłoczonym mieście, a jazda pomiędzy samochodami jest po prostu bezstresowa. Zawracanie dzieje się błyskawicznie i „na raz” (promień skrętu 68 stopni). Wyprostowana pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna, także na dłuższych trasach, a w aglomeracjach umożliwia lepszy ogląd sytuacji dookoła maszyny. Niestety nie można tego powiedzieć o lusterkach, które są mikroskopijne w stosunku do potrzeb, zwłaszcza, jeśli za kierownicą siedzi nieco większa osoba, niż wiotka jak trzcina, opięta w skórzane ciuchy motocyklistka.
Na miernej jakości ulicach zauważymy, że MT-03 zestrojono tak, by poruszanie się po wyboistych trasach nie wymuszała u kierowcy rychłej wizyty u dentysty. Zawias pracuje na tyle uniwersalnie, że w mieście wydaje się tłumiący (pomagają w tym wąskie oponki), a poza aglomeracją, na szybszych trasach wystarczająco twardy, by początkujący cieszyli się z jazdy po zakrętach. Doświadczeni zauważą jednak niedostateczną sztywność podwozia w takich okolicznościach.
Kierowanie MT-03 nie powinno jednak sprawić trudności świeżo upieczonym motocyklistom – motocykl prowadzi się bardzo przyjaźnie, wybacza ewentualne błędy i praktycznie sam składa się w zakrętach – nie wymaga to wysiłku ze strony kierowcy. Ci bardziej doświadczeni z kolei będą się raczej poruszać w zakresie 6-10 tys. prędkości obrotowej silnika – to właśnie wtedy jednostka dostaje „drugiego tchnienia”, a MT – miarowo przyspieszając – robi wokół siebie mnóstwo przyjemnego dla ucha hałasu. Po takim mocnym odkręceniu manetki uśmiech gwarantowany – nawet u miłośników mocniejszych maszyn. Miłym doznaniom za kierownicą sprzyja na pewno także 6-biegowa skrzynia, która po prostu w niczym nie przeszkadza, a jej pracę można uznać za wzorową.
Czyli jaka?
Jeżeli jesteś początkującym/ą motocyklistą/tką i szukasz maszyny, która sprawia dużo przyjemności, jest łatwa w prowadzeniu, ma rozsądną moc dostosowaną do jazdy w mieście, a do tego jest ekonomiczna (ok. 4,5-5 l/100 km) to Yamaha MT-03 jest jednośladem dla Ciebie. Gdy jednak wymagasz od motocykla nieco więcej „energii”, a masz już kat. B, to lepiej uzbierać różnicę w cenie i zainwestować w mocniejszą i bardziej szaloną MT-07.
Na tak:
– ładny, zadziorny wygląd;
– łatwość prowadzenia;
– wygodna pozycja za kierownicą;
– niewielkie rozmiary ułatwiające poruszanie się w mieście;
– nisko osadzona kanapa (plus dla niskich).
Na nie:
– jakość wykończenia;
– zbyt małe lusterka, w których niewiele widać;
– szarpanie w dolnym zakresie obrotów;
– dźwignia sprzęgła i hamulca bez regulacji;
– nisko osadzona kanapa (dla wysokich).
Cena: od 21 700 złotych
Dane techniczne Yamaha MT-03
Silnik
Typ silnika 4-suwowy, chłodzony cieczą, DOHC, 4-zaworowy
Pojemność 321 cm³
Średnica x skok tłoka 68,0 mm x 44,1 mm
Stopień sprężania 11,2 : 1
Moc maksymalna 30,9 kW (42,0 KM) @ 10 750 obr./min
Maksymalny moment obrotowy 29,6 Nm 3,0 kgf+m) @ 9 000 obr./min
Układ smarowania Mokra miska olejowa
Typ sprzęgła Mokre, wielotarczowe
Układ zasilania Wtrysk paliwa
Układ zapłonu TCI
Układ rozrusznika Elektryczny
Skrzynia biegów Z kołami w stałym zazębieniu, 6-biegowa
Napęd końcowy Łańcuch
Podwozie
Układ przedniego zawieszenia Widelec teleskopowy, Ø 41,0 mm rura wewnętrzna
Skok przedniego zawieszenia 130 mm
Kąt wyprzedzania główki ramy 25º
Wyprzedzenie 95 mm
Układ tylnego zawieszenia Wahacz
Skok tylnego zawieszenia 125 mm
Hamulec przedni Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 298 mm
Hamulec tylny Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 220 mm
Opona przednia 110/70-17M/C (54H) Tubeless
Opona tylna 140/70-17M/C (66H) Tubeless
Wymiary
Długość całkowita 2 090 mm
Szerokość całkowita 745 mm
Wysokość całkowita 1 035 mm
Wysokość siodełka 780 mm
Rozstaw kół 1 380 mm
Minimalny prześwit 160 mm
Masa z obciążeniem 168 kg
Pojemność zbiornika paliwa 14 l
Pojemność zbiornika oleju 2,4 l
Najnowsze
-
Ford Ranger – idealny wóz strażacki
Ford Ranger to wszechstronny pickup, którego szeroka gama silników zapewnia wyjątkową ładowność i zdolność do holowania ciężkich przyczep. Najnowsza odsłona tego modelu sprawdza się również w roli samochodu straży pożarnej. -
2-milionowy Mercedes trafi do Polski. Jest to elektryczny SUV
-
Najbardziej srebrna Honda Civic na 25 lecie hybryd w Europie
-
Ferrari i Iveco kolejny raz łączą siły w Formule 1
-
Odświeżone Porsche 911 Carrera T zostało zaprezentowane. Ma być jeszcze lepsze niż jego poprzednik
Zostaw komentarz: