Test Seat Leon Cupra 2.0 TSI DSG 280 KM – zaprzedać duszę…

Krąży opinia, że samochody marki Seat mocno się poprawiły. My odpowiadamy, że poprawić to można spodnie u krawcowej. Pod niemiecką banderą Seat nie tyle przeszedł metamorfozę, co narodził się na nowo. Samochody spod znaku hiszpańskiego producenta dążą do perfekcji, a Seat Leon Cupra jest tego najlepszym przykładem.

Seat Leon trzeciej generacji wjechał na rynek w 2012 roku. Pokazał się w pełnej krasie na salonie samochodowym w Paryżu, a świat dostał gęsiej skórki. Z krągłego i miłego chłopaka przeistoczył się w dojrzałego faceta, który sztukę uwodzenia opanował do perfekcji. Projektanci dołożyli wszelkich starań, aby najnowsza odsłona przestała się podobać, a zaczęła rzucać najprawdziwszy czar. I trzeba przyznać, że zamierzony efekt został osiągnięty, bo najnowszy Seat Leon jest jednym z najładniejszych kompaktów dostępnych obecnie na rynku. Ale samochód, obok ładnego nadwozia, ma również kilka „twarzy”. Odmiana Cupra, bo o niej właśnie mowa, jest tą najbardziej pociągającą wersją Leona.

Kia Stonic doczekała się faceliftingu. Znamy ceny w Polsce!

Pierwszy Seat Leon Cupra miał silnik 1.8 turbo, generujący moc 180 KM. Mocniejsza odmiana, Cupra R, oferowała moc 225 KM. Czymże są jednak te liczby w porównaniu w obecną generacją, która daje do wyboru dwa warianty mocy: 265 KM oraz 280 KM. Nam do testu została przydzielona mocniejsza, 280-konna wersja silnikowa, wyposażona w dwusprzęgłową, automatyczną skrzynię biegów DSG. Mimo że już sama ta konfiguracja wywołuje dreszcz emocji, samochód z zewnątrz niewiele się różni od swoich słabszych braci. Oczywiście Cupra porusza się na ogromnych, 19-calowych felgach ze stopów lekkich, a czerwone zaciski połyskują zadziornie w promieniach słońca, ale na tym kończą się wszelkie „znaki szczególne”. I tylko subtelny emblemat powiewającej chorągiewki na tylnej klapie i atrapie chłodnicy zdradza, że oto mamy do czynienia z prawdziwym drapieżnikiem. Otwieram drzwi i wsiadam do środka, dobrowolnie wpadając w sidła tego samochodu.

Wnętrze – to ja, ten niepozorny
Kabina pasażerska również nie zaskoczy nas agresywnym wzornictwem. Jest tu ładnie, estetycznie i po prostu niemiecko. Każdy fragment kabiny pasażerskiej emanuje duchem marki Volkswagen, zatem ciężko do czegokolwiek tutaj się przyczepić. Za to można chwalić – zatem zaczynam. Po pierwsze mocnym punktem tego samochodu są siedzenia. Producent nie zdecydował się na montaż twardych i bezlitosnych foteli kubełkowych, z których po dłużej podróży wręcz wyskakuje się z ulgą.

Kia Stonic doczekała się faceliftingu. Znamy ceny w Polsce!

Obecne tu fotele wyraźnie otulają ciało, ale jednocześnie są miękkie i bardzo komfortowe. Większość funkcji zostało ukrytych za ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, który znajduje się w odległości wręcz idealnej od kierującego. Za to rozmiar tegoż wyświetlacza mógłby być nieco większy, ale po kilku dniach można się i do tego niepozornego rozmiaru przyzwyczaić. Całość sprawia przyjemne wrażenie. Nie znajdziemy tu ani czerwonych przeszyć, ani aluminium na kilogramy. Samochód nie może nas męczyć, lecz sprawiać dobre wrażenie. Kto jak kto, ale Niemcy nie mają w tej dziedzinie równych. Za dodatkową dopłatą 1500 złotych możemy sobie zafundować dodatkową parę drzwi, która się przyda, jeżeli mamy zamiar wozić dodatkowych pasażerów np. swoje dzieci. Tylko czy taka beczka mocy nadaje się do tego?

Jazda – od radości do eksplozji szczęścia
Właśnie pod maską producent ukrył największą niespodziankę. A jest nią niewątpliwie benzynowy silnik 2.0 TSI, który, dzięki turbodoładowaniu, generuje moc 280 KM oraz aż 350 Nm momentu obrotowego. Wszystko to w połączeniu z niewielką masą (1395 kg) jest wprost imponujące.

Po przekręceniu kluczyka w stacyjce liście nie spadają z drzew, a w pobliskich blokach nie pękają w oknach szyby. Seat Leon Cupra zachowuje się nad wyraz kulturalnie nadal nie zdradzając swojego prawdziwego oblicza. Kiedy zatem następuje ten moment? Podczas jazdy oczywiście – wystarczy jedynie ruszyć z miejsca, aby natychmiast poczuć, że ten samochód ma diabła „pod skórą”. Wystarczy nieco mocniej położyć stopę na pedale gazu, aby Leon nerwowo wyrwał do przodu. Jeżeli jednak będziemy się z nim obchodzić łagodnie i spokojnie, Cupra również tak się zachowa. Wbrew pozorom auto idealnie się spisuje podczas codziennej jazdy po mieście; układ wydechowy zapada wówczas w drzemkę, a Leon niczym szczególnym nie wyróżnia się z tłumu. Zawieszenie? Fakt: sztywno zestrojone – stara się jak najdelikatniej wybierać wszelkie nierówności. Do dyspozycji kierowcy pozostają 4 tryby jazdy: Comfort, Sport, Cupra, Individual. Ten pierwszy to właśnie najbardziej ugrzeczniona natura tego samochodu. Z każdym następnym wysuwają się pazury: coraz dłuższe, ostrzejsze i bardziej niebezpieczne. Bo jeżdżąc tym samochodem trzeba pamiętać o jednym: aby nigdy nie wyłączać zdrowego rozsądku – w trybie Cupra auto przestaje być jedynie pojazdem mechanicznym, a staje się diabłem wcielonym.

Kia Stonic doczekała się faceliftingu. Znamy ceny w Polsce!

System Start/Stop ulega dezaktywacji i na bok idą wszelkie maniery. Układ wydechowy wydziera się w niebogłosy, a skrzynia biegów zaczyna pracować z prędkością karabinu maszynowego. Moc spod maski zaczyna się wyrywać; Leon przestaje po prostu jechać, a zaczyna rozrywać rzeczywistość. Daje o sobie znać wysoki moment obrotowy, który jest dostępny w bardzo szerokim zakresie  (1750-5300 obr/min), a wskazówka obrotomierza – gdy zechcemy – wędruje często po sam kres czerwonego pola. Progresywny układ kierowniczy usztywnia się wraz ze wzrostem prędkości, dzięki czemu prowadzenie Leona robi się jeszcze bardziej dokładne. Swoistym Aniołem Stróżem jest tu system ESC, który czuwa nad utrzymaniem w ryzach tego bulteliera. Cała moc jest przekazywana tylko na przednią oś – na szczęście samochód ma zaszyty układ DCC, który elektronicznie steruje pracą amortyzatorów. Dzięki temu zawieszenie błyskawicznie adaptuje się do warunków na drodze. Jest również prawdziwy smakołyk dla wszystkich auto maniaków – mechaniczna blokada mechanizmu różnicowego przedniej osi. To właśnie dzięki niej samochód jedzie jak po sznurku. Nie musisz być wcieleniem kierowcy rajdowego, aby poskromić ten wulkan mocy na ostrych zakrętach. System niezwykle ciasno trzyma tor jazdy, kierowcy pozostaje jedynie czerpać garściami radość z tej jazdy. Ten samochód jest jak doberman – agresywny, lecz dobrze wyszkolony. Zareaguje na każdą naszą komendę. Piękny, szybki i bardzo posłuszny. Czy naprawdę można oczekiwać czegoś więcej?

Werdykt – jeśli nie chcesz mojej zguby…
… to Leona Cuprę kup mi luby. Dlaczego? Bo ten samochód nie tylko dostarczy niezapomnianych wrażeń z jazdy, on po prostu nigdy się nie znudzi. Nie tylko słucha poleceń, on je bezwzględnie wykonuje. Dlatego podczas spokojnej, codziennej jazdy nie będzie się różnił niczym od zwykłego Leona. Cichy układ wydechowy, zawieszenie, od którego dzieci jadące z tyłu nie dostaną czkawki oraz zużycie paliwa na poziomie 8 llitrów na setkę sprawią, że Leon Cupra będzie doskonałym towarzyszem dnia codziennego. A jeżeli smutek wkradnie się do Waszych serc, albo szef skutecznie uprzykrzy Wam dzień w pracy, wystarczy nieco mocniej wcisnąć gaz, aby złe emocje zniknęły bezpowrotnie. Cupra poprawi humor lepiej, niż niejedne zakupy, poklepie po ramieniu skuteczniej niż przyjaciółka. Ceny wersji 265–konnej startują od 108 100 złotych (z manualną, 6-biegową skrzynią). Za wersję z automatyczną, dwusprzęgłową DSG trzeba zapłacić już od 117 600 złotych. Testowany, mocniejszy egzemplarz ze skrzynią DSG to już wydatek 123 000 złotych. Ale uwierzcie – naprawdę warto.

Na TAK:
– doskonałe właściwości jezdne
– świetne trzymanie na zakrętach
– błyskawiczna skrzynia biegów

Na NIE:
– ciasna, tylna kanapa

Seat Leon Cupra 2.0 TSI DSG 280 KM dane techniczne:

Silnik:

Benzynowy, turbodoładowany TSI, R4

Pojemność skokowa:

1984 cm3

Moc:

280 KM przy 5600-6500 obr./min

Maksymalny moment obrotowy:

350 Nm przy 1700-5600 obr/min

Skrzynia biegów:

Dwusprzęgłowa, automatyczna DSG

Prędkość maksymalna:

250 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h

6 s

Długość/szerokość/wysokość:

4236/1810/1431 mm

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Z silnikiem gdzie zapieka Ci się ostatni cylinder 😀 Kupuj kupuj 🙂 Akurat tu subaru w 2,5 pojechało po bandzie 😉

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Tak tak karabin maszynowy przestancie pier…..lic jak czytam o czyms co niemieckie to super hiper ale jak pisza o innych markach chociaz sa lepsze to i tak beda biadolic i wyszukiwac minusow na siłe jak auto swiat zawsze na pierwszej stronie sa audi bmw i vw albo mercedes przekupione ale łykaja to tylko ci co niewiedza co to znaczy motoryzacja wole dolozyc niewiele i mam subaru sti lepsze auto poprostu

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

„Za dodatkową dopłatą 1500 złotych możemy sobie zafundować dodatkową parę drzwi, która się przyda, jeżeli mamy zamiar wozić dodatkowych pasażerów np. swoje dzieci. Tylko czy taka beczka mocy nadaje się do tego?”
Autorze, proponuję zaparzyć melisę, zapewniam, że mnóstwo samochodów o tej mocy, jak i dużo większej jeździ po ulicach i właściciele nie zadają sobie pytania czy ich auto nadaje się do przewożenia dzieci.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

Jak udzielać korepetycji z niemieckiego,
Witam!
Miałem problemy z studiowaniem języka niemieckiego, zawsze brakowało praktyki. I pewnego razu znalazłam Preply.
http://www.sic-egazeta.amu.edu.pl/index.php?t=2737
Ogromny wybór, możliwość korepetycji z języka niemieckiego online z nośnikami mowy „native speaker”. Zajęcia są na Skypa, jest to bardzo wygodnie i korzystnie. W Preply bywają różne rabaty, można otrzymać lekcje z dojazdem nawet za darmo!
Również ogromny i najszerszy wybór korepetycji dla dzieci i biznesowy język dla firm.
Indywidualne podejście.
Wykwalifikowani wykładowcy w Lublinie!
nauka przez Skype jest bardzo efektywna !
Rezultat nie zmusi czekać!
Polecam bardzo !

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze