Test Renault Talisman Grandtour 1.8 225 KM EDC – elegancja prosto z Paryża
Zapewne wkrótce zostanę przez Was posądzona o brak obiektywizmu, jeśli chodzi o samochody marki Renault, bo każdy z moich testów jest jednym wielkim pianiem z zachwytu nad tymi samochodami, ale prawda jest taka – wierzcie lub nie, że dzisiejsze Renault naprawdę potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć.
Talisman Grandtour w najmocniejszej i najbogatszej wyposażeniowo wersji Initiale Paris jest kolejnym dowodem na to, że projektanci i konstruktorzy z Renault wiedzą jak i czym trafić w gusta kierowców, żeby ci zapamiętali ten samochód na długo.
Pierwsze wrażenie
Każdy z nas wie, że ma potężną moc i często nie da się zatrzeć. W przypadku Renault Talisman Grandtour w wersji Initiale Paris pierwsze wrażenie było zaskakująco dobre. Zaskakująco, bo wsiadałam do niego z nastawieniem „I znów nadwozie kombi…”. Jednak to kombi mnie kompletnie zaskoczyło, bo prowadzi się całkowicie nie jak kombi. Powiedzmy sobie otwarcie – większość samochodów z tego segmentu podczas prowadzenia jest ociężała i nie ma to szczególnego związku z mocą silnika czy jego dynamiką.
Przeczytaj także: Test: Renault Megane RS Trophy – szybki i wściekły, czy szykowny i delikatny?
Taka po prostu jest konstrukcja nadwozia kombi i przede wszystkim jego waga, że zazwyczaj mam poczucie, jakbym prowadziła czołg. Ale nie w Talismanie! Talisman Grandtour choć swoje waży – minimalna masa pojazdu gotowego do jazdy (bez opcji), to 1559 kilogramów (to całkiem sporo, nawet jak na samochód w tym nadwoziu), to jednak w ogóle tego nie czuć. Renault Talisman GT powinien być podstawiany wszystkim niedowiarkom, którzy twierdzą, że system czterech kół skrętnych 4Control stosowany w Renault to tylko chwyt marketingowy, który wcale nie przekłada się na właściwości jezdne. Ten model jest idealnym przykładem na działanie systemu 4Control.
Dzięki jego zastosowaniu w ogóle nie czuć gabarytów tego modelu i czujemy się, jakbyśmy prowadzili zwykłego kompakta. Samochód idealnie ustawia się do zakrętów, choć musimy mu na to pozwolić i nie walczyć z nim. W pierwszym odruchu nie jest to oczywiste, bo odczucia z działania tego systemu są podobne do tych, jakbyśmy zamiast tylnej osi kół, mieli zamontowane trolejki. Jak się już jednak przełamiemy i pozwolimy Talismanowi Grandtour na pokonanie zakrętu przy naszym zaledwie delikatnym wsparciu, okaże się, że sobie świetnie radzi i zyskamy co do niego pewność.
Przeczytaj także: Renault Captur 2. generacji – pierwsze jazdy. Walka o odzyskanie korony
Renault Talisman Grandtour w wersji Initiale Paris to posiadacz najmocniejszego w ofercie, wysokoprężnego silnika Blue dCi o mocy 200 KM i maksymalnym momencie obrotowym 400 Nm kub benzynowego silnika o pojemności 1.8 cm3 i mocy 225 KM. Oba te silniki zestrojone są z automatyczną, dwusprzęgłową, sześcio lub siedmiostopniową skrzynią biegów EDC – ta pierwsza dedykowana jest do silnika wysokoprężnego. My miałyśmy okazję testować benzynę i śmiało możemy powiedzieć, że całość współgra ze sobą naprawdę dobrze. Skrzynia nie szarpie, zmienia biegi bardzo sprawnie, bez zbędnego zawahania, co daje w rezultacie naprawdę fajną dynamikę tego samochodu. Dla osób, które dodatkowo lubią doznania dźwiękowe, Renault zadbało o modulowanie odgłosów silnika, odpowiednie do trybu jazdy, jaki aktualnie wybierzecie. Czy to fajny czy zbędny zabieg?
Osobiście jestem zwolenniczką oryginalnej muzyki płynącej spod maski, przepustnicy czy wydechów, ale nie będę ukrywać, że przy wybranym trybie sport, ten wgrany odgłos silnika sprawia, że Talisman GT wydaje się być jeszcze szybszy niż jest w rzeczywistości. Jednak nawet w rzeczywistości nie będziecie mieli poczucia, że w tym samochodzie brakuje Wam mocy. Talisman Grandtour w wersji benzynowej ma maksymalny moment obrotowy 300 Nm i całkiem sprawną turbinę, którą wyraźnie słychać podczas przyspieszania, co w rezultacie jest całkowicie wystarczające do dynamicznego przemieszczania się.
Jednak Talisman GT, szczególnie w wersji Initiale Paris, to również lub przede wszystkim wygląd.
Przeczytaj także: Renault Clio – test długodystansowy piątej generacji Clio 1.0 TCe 100 5MT
Ten samochód to kwintesencja francuskiego stylu rozpoznawalnego już w świecie mody, a więc klasyka i elegancja. To linia, która pozostaje ciekawa i zwyczajnie ładna bez względu na upływ czasu i mijające trendy. To mocno zarysowane ledowe reflektory w kształcie litery C – spójne dla wszystkich nowych modeli Renault, szeroka osłona chłodnicy, 19-calowe aluminiowe felgi (w wersji Initiale Paris specjalny wzór, dedykowany do tego wariantu wyposażenia), przyciemniane tylne szyby boczne (w wersji Initiale Paris) i tył, przez który prawie w całości przechodzi linia ledowych reflektorów, łącząca się ze znakiem Renault w samym centrum klapy bagażnika. Charakteru dodają mocno zarysowane dwie końcówki wydechów.
L’élégance à la française we wnętrzu
Testowany przez nas egzemplarz był wyposażony w skórzaną tapicerkę Nappa, w kolorze szaro-grafitowym ze wstawkami imitującymi bielone drewno, umieszczonymi na desce rozdzielczej, po bokach środkowego kokpitu i w boczkach drzwi. Projektanci Renault we wnętrzu Talismana GT zadbali o detale w postaci wygodnych, odchylanych zagłówków w fotelach przednich, zamykanego żaluzją schowka z uchwytami na kubki czy zamykanego na klik schowka na telefon, obok którego znajdują się wejścia USB (również zamykane w specjalnym schowku).
Przeczytaj także: Renault Megane GT line 1.3 TCe 160 KM EDC – niezły kompromis
Dodatkowo w wersji Initiale Paris znajdziemy liczne wstawki informujące nas o tym, że mamy do dyspozycji najwyższą z dostępnych wersji wyposażeniowych. Ale to, co cieszyło moje oko najbardziej, to cieniowanie kolorystyczne foteli przednich i tylnej kanapy. Efekt całości w połączeniu z panoramicznym, otwieranym dachem i czarnym lakierem nadwozia był niesamowity! Wnętrze tego modelu zostało tak skonstruowane, że przyjemnie się w nim spędza każdą ilość czasu i na myśl o tym, że trzeba gdzieś jechać, autentycznie się cieszysz. Jest przestronnie (choć może dla osób o wzroście bliższym dwóch metrów na wysokość to niekoniecznie), ale przytulnie. I gdy po ciężkim dniu stojąc w korkach będziesz potrzebował(a) relaksu, wystarczy, że włączysz sobie jeden z trzech trybów masażu i ustawisz oświetlenie ambientowe w kolorze, który akurat Cię uspokaja i możesz poczuć się jak w domu.
Analogicznie do potrzeb i nastroju możesz w Talismanie GT dopasować sobie tryb jazdy spośród pięciu dostępnych możliwości – Neutral, Eco, Comfort, Sport i Perso. Różnice pomiędzy nimi w samym prowadzeniu samochodu są dość wyraźnie odczuwalne – całkiem inna praca skrzyni i zawieszenia, szczególnie pomiędzy trybami Sport a Neutral czy Comfort. Każdy z nich możesz dodatkowo skonfigurować tak, aby odpowiadał Twoim oczekiwaniom, też w zakresie wyświetlanych zegarów. Tryby te przestawia się przyciskiem lub za pomocą systemu R-Link 2. I tu pierwszy minus, bo takie też się znalazły – do przestawiania trybów jazdy jest kilka osobnych przycisków umieszczonych na konsoli środkowej. Jeśli będziesz chciał włączyć tryb ECO, to pod głównym wyświetlaczem systemu multimedialnego R-Link 2 znajdziesz dedykowany temu trybowi przycisk z napisem ECO, po wciśnięciu którego od razu zmienisz tryb na wymagany. Kolejny, główny przycisk dotyczący zmiany trybów, jest jednak umiejscowiony pod joystickiem obsługującym multimedia. Takie rozrzucenie tych przycisków po całej konsoli środkowej powoduje delikatny zamęt i momentami trudno się połapać w obsłudze systemu. Nie jest on bowiem sam w sobie zbyt intuicyjny i wymaga przyzwyczajenia i połapania się w tym, co można ustawić za pomocą przycisku, a co trzeba wygrzebać w czeluściach komputera.
Niebagatelną zaletą Talismana Grandtour jest bagażnik, na który teraz zwracam szczególną uwagę, jako matka i posiadaczka ogromnego wózka. Nie dość, że przestronny – 572 litrów przestrzeni bagażowej, to jeszcze widać, że w pełni przemyślany. Można go otwierać bezdotykowo, za pomocą ruchu stopy. Ale rozwiązanie, dzięki któremu konstruktorzy Renault urośli w moich oczach jeszcze bardziej, to możliwość podzielenia tej przestrzeni bagażowej częścią podłogi, którą można podnieść do pionu. Zyskujemy wówczas w głębi bagażnika kawałek przestrzeni, po której rzeczy mniejszych rozmiarów nie będą nam latać, gdy nie mamy w pełni zapełnionej przestrzeni bagażowej.
Przeczytaj także: Piąta generacja Renault Clio – czy będzie modelem na piątkę?
Na koniec wiadomość z tych mniej wesołych – cena. Renault Talisman Grandtour w wersji Initiale Paris możemy dostać od kwoty 171.900,00 zł, niezależnie od tego, czy wybierzemy silnik benzynowy czy wysokoprężny. Jednak nie jest to cena końcowa, jeśli zdecydujecie się na wybór lakieru nadwozia inny niż biel alpejska (jedyna nie wymagająca dopłaty opcja), czy dołożenie panoramicznego dachu oraz kilku dodatkowych systemów bezpieczeństwa. Wówczas cena ta będzie oscylowała wokół 180.000,00 zł, a to już całkiem niemało. Pytanie więc czy da się wycenić własny komfort, pozytywne doznania i przyjemności, bo tego Wam w Talismanie GT z pewnością nie zabraknie.
Na plus:
+ wygląd zewnętrzny i eleganckie, szykowne wnętrze (dwa plusy za cieniowanie kolorystyczne tapicerki)
+ pojemny i świetnie pomyślany bagażnik z możliwością oddzielenia przestrzeni bagażowej poprzez postawienie w pionie części podłogi
+ system 4control, dzięki któremu samochód prowadzi się zupełnie nie jak kombi
Na minus:
– mało intuicyjny system multimedialny R-Link 2 i całkowicie pozbawione ładu rozłożenie przycisków funkcyjnych
– szumiący przy wyższych prędkościach dach panoramiczny
– mało komfortowa pozycja dla kierowcy/pasażera o wzroście około dwóch metrów
Przeczytaj też:
Ksiądz stoi w jadącym aucie i przepędza koronawirusa
Drogi opustoszały, a w polskich miastach nadal jest smog! Czyżby aktywiści nie mieli racji?
Nasze raporty o koronawirusie:
Koronawirus coraz bardziej uderza w przemysł motoryzacyjny – którym markom grozi bankructwo?
Koronawirus: kiedy odbędą się wyścigi, rajdy i zawody w sportach motorowych?
Bolt reaguje na koronawirusa, ale dyskryminuje polskich kierowców
Koronawirus diametralnie zmienia pracę firm transportowych. Mapa z informacjami o kontrolach sanitarnych
Koronawirus spowodował ogromne korki na granicach. Zobaczcie nagranie
Sprawdź najważniejsze informacje dla kierowców, dotyczące koronawirusa
W ramach walki z koronawirusem państwo może zabrać ci auto!
Koronawirus w drive-thru? Na świecie można, a w Polsce?
Koronawirus zlikwidował korki? Nie wszędzie
Gwałtowne spadki cen ropy naftowej – czy paliwo na stacjach będzie tańsze?
Volkswagen wstrzymuje produkcję! Również w Polsce
Sprzątasz wnętrze samochodu? Uważaj na drobnoustroje! Czytaj o tym tutaj.
Kierownica brudniejsza, niż… sedes w publicznej toalecie? Czytaj o tym tu.
Najnowsze
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
Volvo EX30, najmniejszy SUV szwedzkiej marki, udowadnia, że bezpieczeństwo nie jest kwestią rozmiaru. Model ten właśnie uzyskał maksymalną, pięciogwiazdkową ocenę w najnowszych testach bezpieczeństwa Euro NCAP, potwierdzając tym samym zaangażowanie szwedzkiej marki w zapewnienie najwyższych standardów bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwłaszcza w wymagających warunkach miejskich -
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
-
Nowa Toyota Hilux Mild-hybrid 48V od 170 900 zł netto
-
Dacia Duster z tytułem CAR OF THE YEAR POLSKA 2025
-
To auto kończy właśnie 10 lat – było pierwszą hybrydą coupe tej japońskiej marki
Zostaw komentarz: