Test Nissan Juke N-TEC – z innej bajki
Wygląda jak postać z japońskiej kreskówki. Decyzja o jego zakupie przypomina stare, dobre przysłowie: „do odważnych świat należy”. Śmiech na sali szybko jednak milknie kiedy w stacyjce przekręci się kluczyk. Jak mocno Nissan Juke N-Tec potrafi tupnąć nogą ?
Nissan Juke N-TEC |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Wylądowali. Są wśród nas. Nauka posłużyłaby się określeniem „obcy” ale świat motoryzacji woli słowo „crossover”. Chociaż crossovery różnią się między sobą kolorem, kształtem oraz wykończeniem, mają również jedną cechę wspólną – każdy z nich zawiera w sobie odrobię auta terenowego. Nadciągają do nas z różnych zakątków Europy ale to właśnie Japończycy upodobali sobie ten segment wyjątkowo mocno. Po inwazji modelu Murano a później Qashqaia przyszła pora na Nissana Juke.
Zdecydowanie jest to samochód o wielu twarzach. Oprócz klasycznej odsłony klienci mogą wybierać również w wersji Nismo, Juke-R oraz Juke N-Tec. I właśnie ten ostatni postanowiłyśmy bliżej poznać.
Z zewnątrz wygląda jak kosmita; nie znajduję tu niczego, co bym do tej pory widziała w innych samochodach. Z przodu znajdują się dwie pary świateł za sprawą których w nocy ten samochód przypomina jeżdżące UFO. Z takim oświetleniem nawet ciemności egipskie niestraszne, zwłaszcza że w masywnym zderzaku zostały osadzone również halogeny.
Nadmuchane nadkola dodają sylwetce zadziornego charakteru. Dzięki temu samochód wygląda jak mały gladiator. Całości dopełniają czarne aluminiowe osiemnastocalowe felgi, które, podobnie jak reszta nadwozia – wyglądem zrywają z wszelkimi schematami. Na szczęście tył samochodu nie obfituje już w taką ilość efektów specjalnych. Jest ładnie, oryginalnie, z odrobiną fantazji. Podwójna końcówka układu wydechowego zdaje się jednak szeptać, że to nie koniec niespodzianek. Otwieram drzwi. Zanurzam się w jego wnętrzu.
Jak Cię widzą, tak Cię piszą
Wewnątrz jest zdecydowanie mniej fajerwerków. Panuje cisza i spokój. Wprawdzie wygląd zewnętrzny może sugerować nieco więcej miejsca w środku, niż jest w rzeczywistości ale to bezpośredni konkurent m.in. Renault Captur czyli nieduży mieszczuch. Z przodu wygodną pozycję zajmie zarówno kierowca jak i pasażer. Jednak z tyłu zamiast trzech deklarowanych osób, wygodnie będzie podróżować jedynie dwójka. Ciemne wnętrze skutecznie przełamuje jasna tapicerka z czarnymi wstawkami. Całość niczym Jing i Jang tworzy czystą harmonię. I tylko aluminiowe nakładki na pedałach próbują sugerować, że samochód może mieć diabła „za uszami”.
Nissan Juke N-TEC |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
System nawigacji posiadający aktualne mapy to z pewnością spory plus, zwłaszcza że wbrew pozorom nie wszystkie nowe samochody mogą się tym pochwalić. Standardowo wersja N-Tec jest również wyposażona w system Nissan Connect. Dzięki jego zastosowaniu Juke jest w stanie połączyć się za pomocą Bluetooth z naszym telefonem lub odtwarzaczem mp3. Jej obsługa, podobnie jak całego komputera pokładowego, jest intuicyjna i dziecinnie prosta. Dodatkowe połączenie wyświetlacza (o przekątnej 5,8 cala) z kamerą cofania jest sporym ułatwieniem w codziennym współżyciu z Jukem gdyż widoczność do tyłu to istna marność nad marnościami. Pomijając jednak ten drobny aspekt wnętrze Nissana Juke sprawia pozytywne wrażenie. Panuje tu typowo japoński ład i porządek dzięki któremu każdy użytkownik szybko opanuje obsługę tego auta. Przekręcam kluczyk, czy usłyszę demony?
Serce wojownika?
Oznaczenie N-Tec może sugerować, że pod maską drzemią piekielne moce. Dlatego też z początku czeka nas małe rozczarowanie; sercem samochodu jest benzynowy nieduży silnik benzynowy o pojemności 1.6 litra. Niech Was jednak to nie zwiedzie ponieważ z tej niepozornej jednostki wyciśnięto 190 KM mocy. Dzięki zastosowaniu turbosprężarki możemy się zatem cieszyć doskonałymi osiągami bez obecności dużego i ciężkiego motoru.
Nissan Juke N-TEC |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Mimo że spora moc to źródło wszelkiej radości, Nissan Juke N-Tec nie jest agresywnym sportowcem. Prześwit (min. 180 mm) oraz zawieszenie zestrojone bardziej w trosce o komfort niż sportowe doznania skutecznie dadzą się we znaki na ostrzejszym zakręcie. Wprawdzie zastosowanie dużych felg oraz nisko profilowych opon ma wpływ na stabilność jazdy jednak wysoko umieszczony środek ciężkości odcina mu drogę do kariery na torze. Układ kierowniczy również nie zdradza sportowej natury. Samochód reaguje na każdorazowy ruch kierownicą ale z lekkim opóźnieniem. I bardzo dobrze. W końcu Nissan Juke N-Tec nie jest typową sportową zabawką (chociaż wykres przeciążeń który został zastosowany również w ekstremalnym Nissanie GTR może sugerować cos zupełnie innego). Powstał po to, aby zapewnić nam komfortowe przemieszczanie się po mieście, zaś spora moc ma zapobiec wkradaniu się nudy do naszego „związku”. Po przekroczeniu progu 2000 obrotów/min. turbosprężarka spokojnie i dyskretnie włącza się do akcji oszczędzając gwałtownych, i zarazem zbędnych szarpnięć. Dodatkowo 6-biegowa, manualna skrzynia biegów ma krótkie, i dobrze zestrojone przełożenia. Czy można chcieć więcej?
Nissan Juke N-TEC |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Aby w jak największym stopniu urozmaicić wrażenia z jazdy (oraz zadbać o naszą planetę) do dyspozycji kierowcy są trzy tryby pracy: Eco, Normal oraz Sport. Wybór pierwszego z nich wpływa na samochód wręcz rozleniwiająco. Silnik niezbyt chętnie wspina się na wyższe obroty rekompensując to niskim zużyciem paliwa. Tryb Normal to wprawdzie nieco większy apetyt na benzynę ale samochód nieco budzi się do życia. W trybie Sport samochód puszcza w niepamięć wszelkie zasady grzecznego zachowania. Otwiera przed kierowcą całe swoje serce a wraz z nim – całą 190-konną moc. Zużycie paliwa ? Lepiej się skoncentrować na radości z jazdy.
Werdykt
Jednych przyciąga, innych odrzuca ale z cała pewnością jest to samochód nietuzinkowy. Jego niepowtarzalny wygląd prędko nas nie znudzi zaś spora moc przy relatywnie niskiej masie samochodu (1286 kg) dostarcza niekończącej się radości za kierownicą. Ceny egzemplarzy z silnikiem 1.6 DIG-T 190 KM, 6-biegową manualną skrzynią i napędem na przednią oś zaczynają się od 85 600 zł. Za wariant z napędem na obie osie trzeba zapłacić 97 600 zł. Jednak ten samochód wart jest swojej ceny.
Na TAK:
– oryginalny wygląd
– doskonałe osiągi
– szeroki maksymalny moment obrotowy
– atrakcyjna cena jak za tak mocny wariant
Na NIE:
– zbyt mały bagażnik
– zbyt mało miejsca z tyłu
Dane techniczne Nissan Juke N-TEC:
Silnik – benzynowy DIG-T, turbo
Pojemność – 1618 cm3
Moc – 190 KM przy 5600 obr/min
Maksymalny moment obrotowy – 240 Nm przy 2000-5200 obr/min
Skrzynia biegów – 6-stopniowa, manualna
Napęd – na przednią oś
Masa – 1286 kg
Pojemność bagażnika – 251 litrów
Długość/szerokość/wysokość – 4135/1765/1565 mm
Liczba drzwi – 5
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: