Test nawigacji motocyklowej Navitel G550
Przetestowaliśmy nawigację G550, którą Navitel stworzył dla motocyklistów. Na rynku tego typu urządzeń z pewnością wyróżnia ją niska cena. Postanowiliśmy sprawdzić, czy ta cena czyni cuda?
Motocykl to przygoda, a czasem jej częścią jest także szukanie drogi. Bywają dni, kiedy mam czas i lubię się zgubić. Pojechać nową drogą, znaleźć jakiś uroczy zakątek, zobaczyć miejsca nieznane. Jednak często w konkretny punkt dojechać chcę szybko i wtedy zgubienie się, już wcale nie jest komfortowe, a czasem też ma jakieś, przykre konsekwencje. Myślę, że właśnie dlatego ktoś wymyślił nawigację – praktyczne wskazówki jak dotrzeć do celu, wraz z określeniem ilości kilometrów i czasu do końca jazdy. Używanie papierowej mapy wprawdzie ma swój urok, ale wymaga to częstych postojów lub wpatrywania się w mapę, zamiast w drogę.
Motocykliści często radzą sobie z nawigowaniem przy pomocy ogólnodostępnych map google i smartfona. Słabym punktem w tym połączeniu jest szybko wyczerpująca się bateria w czasie pracy w trybie nawigowania oraz uchwyty, które albo przegrzewają telefon (foliowe) lub narażają na zamoknięcie (chwytaki). Kolejny problem to obsługa w rękawiczkach, która jest trudna lub niemożliwa.
Co powstrzymuje motocyklistów przed kupnem nawigacji dostosowanej właśnie do motocykla? Z moich obserwacji wynika, że zwykle jest to cena lub po prostu brak takiej potrzeby. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że moją potrzebę szybkiego trafiania do celu może zaspokoić nawigacja o zdecydowanie niższej cenie, niż większość konkurencyjnych produktów. I tak na kierownicy mojego motocykla pojawiła się nawigacja Navitel G550.
W pudełku znalazłam sporo kabelków, mocowań i wtyczek, ale mimo, że nie mam technicznych zapędów – doskonale sobie poradziłam z rozróżnieniem co jest do czego, bez zaglądania do instrukcji. Mocowanie jest bajecznie proste i co ważne – również łatwe do regulacji przy pomocy wygodnych pokręteł i nakrętek. Obejma z gumowym kołnierzem dostosuje się do każdego rozmiaru kierownicy, a kulkowe mocowanie ramki nawigacji pozwala na korektę jej ustawienia w dowolnym kierunku. W zestawie otrzymujemy także mocowanie samochodowe.
Ramka ma daszek chroniący od słonecznych odblasków, a nawigację trzeba w nią wcisnąć (kliknie) oraz zabezpieczyć śrubką z tyłu. Sama śrubka jest sprytnie zabezpieczona przed wypadnięciem, nawet gdy nawigacji w uchwycie nie ma. Na tylnej obudowie mamy także zamocowany rysik, którego druga strona przydaje się np. do podważania gumy zabezpieczającej gniazda z boku urządzenia.
Nawigację możemy ładować w domu przez USB, a bateria wystarcza wtedy na ponad 2 godziny użytkowania ciągłego. Urządzenie ma także możliwość podpięcia do akumulatora poprzez gniazdo zapalniczki (można zakupić taki zestaw i zamontować na dowolnym motocyklu). Jako, że sama jeszcze gniazda nie mam, to wybrałam kolejny sposób – przez USB podpięłam nawigację do mini powerbanku.
Wyświetlacz 4,3 cala w urządzeniu mógłby być lepszy, ale zadanie swoje spełnia. Początkowo jest na nim przydatna, lekko matowa folia ochronna, a po jej zdjęciu wyświetlacz staje się mocno błyszczący. Nie jest też bardzo ostry (jeździłam zwykle na 60% jasności), jednak nie miałam większych problemów z zauważeniem tego, co mi wskazuje, nawet w dzień słoneczny. Nie trafiło mi się tylko słońce świecące przez ramię na wyświetlacz, więc nie wiem, czy w takiej sytuacji czytelność zostanie zachowana. Kąt położenia nawigacji ustawiłam tak, by daszek spełniał swoje zadanie, jednak wtedy nie widać wcale umieszczonego na górze ekranu paska postępu w pokonywania trasy (zdecydowanie powinien być na dole ekranu).
Po lewej stronie mamy informację za ile metrów i jaki będzie kolejny manewr, niżej jest drugi manewr w kolejności, potem prędkość jazdy i ilość czasu, która będzie prawdopodobnie nam potrzebna, by dotrzeć do celu. Informacje te są podane w przejrzysty sposób, dlatego wystarczy rzut oka, by wiedzieć wszystko. Szukanie sygnału GPS i kalkulacja trasy nie trwa bardzo długo, pozycja na mapie też zwykle jest precyzyjna (bez przeskoków), tylko po zjechaniu z wytyczonej drogi, kalkulacja nowej trasy trwa pewną chwilę, co nieco denerwuje (motocykl pokona w tym czasie spory odcinek drogi).Zdziwiło mnie, że precyzyjność dotyku wzrasta wraz z użyciem rękawic! Dotyk palcem czasami nie kontaktuje i wymaga powtórzenia, jednak w rękawicach skuteczność ma pełną. Jest to bardzo wygodne, kiedy np. oczekując na zmianę świateł możemy sobie przybliżyć lub oddalić trasę, czy zmienić coś w ustawieniach – bez zdejmowania rękawic. Warto dodać, że G550 jest urządzeniem o wzmocnionej budowie, a także wodoodpornym i pyłoszczelnym – spełnia normę IP67. Także żaden deszcz nie spowoduje paniki w chowaniu sprzętu, a zabezpieczone przed wodą są także połączenia przewodów i wszelkie gniazda.
Przejdźmy do trafiania w cel, bo oprócz praktycznej budowy urządzenia, do szczęścia motocyklisty potrzebna jest jeszcze celność jego wytycznych. Navitel oferuje bezpłatne i dożywotnie aktualizacje swoich map 4 razy w roku. W wytyczaniu trasy spodobało mi się to, że nie jest mi ona narzucana, a mogę ją wybrać dotykiem spośród 3 propozycji (oczywiście jeżeli nie jest na to zbyt krótka), znając ich długość i przybliżony czas pokonania. Opcje pozwalają na: wybór kategorii pojazdu (razem jest sklasyfikowany: samochód/motocykl), unikanie dróg płatnych, nieutwardzonych, promów. Menu jest intuicyjne i nie sprawia większych problemów (no może nie wliczając opcji usuwania celu pośredniego z trasy).Nie ma możliwości wyboru trasy najszybszej czy krętej, więc wybór pada na jedną spośród przedstawionych propozycji lub wyznaczamy własną trasę wedle uznania. I tu zaczyna się zabawa, która wymaga nieco wprawy, by zrobić to szybko. Do wyznaczenia trasy jaka nam odpowiada, musimy wytyczyć określone punkty naszego przejazdu, poprzez: wskazanie ich na mapie, wpisanie ich adresu lub dodanie do bazy zapamiętanych punktów. A następnie określić (klikając w każdy z nich) czy będą startem, punktami pośrednimi czy metą. Cała procedura zajmuje nieco czasu, ale pomocne jest to, że wystarczy podać miasto, bez konieczności wpisania ulicy i numeru domu. Powiedzmy, że po zaplanowaniu kilku nietypowych tras, można dojść w tym działaniu do wprawy.
O ile w trasach dłuższych z punktu A do B, nawigacja mnie nigdy nie zawiodła, to podczas jazdy po mieście (Wrocław i Brzeg Dolny) robiła mi czasem nieco psikusów. Raz wskazała mi drogę pieszo-rowerową, jako jedyną i słuszną w dotarciu do celu, innym razem trafiłam na remont wskazanej, niewielkiej drogi bez objazdu. A jeszcze innym nie skręciłam we wskazaną drogę, bo zauważyłam ją zbyt późno. W każdym z wymienionych wypadków nawigacja oczywiście, zaraz po moim ruszeniu z miejsca w przeciwnym kierunku – wytyczała mi inną trasę dojazdu, tyle że… po małej rundce po okolicy, znów doprowadzała mnie w ten sam punkt, czyli drogę w remoncie i ścieżkę rowerową.Myślę, że jedynym rozwiązaniem w tym przypadku jest wyznaczenie punktu pośredniego na mapie, który powinien spowodować wskazanie innej drogi do celu lub po prostu intuicyjna, tradycyjna jazda wg mapy. Na szczęście tego typu sytuacje nie zdarzają się często, a na plus zaliczam czytelność mijanych nazw ulic i numerów oraz dział techniczny marki Navitel, który chętnie przyjmuje wszelkie uwagi i obiecuje je wykorzystać w poprawie pracy i map swojego produktu.
Jeżeli chodzi o komendy, to są one jedynie uzupełnieniem obrazu, ale go nie zastąpią. Np. czasami komenda do skrętu pada dopiero po dojechaniu na skrzyżowanie, więc trzeba wcześniej wzrokowo upewnić się, za ile metrów jest jakaś zmiana kierunku ruchu i być na nią gotowym. Mamy do wyboru dość przyjemne dwa głosy damskie i dwa męskie w języku polskim, a słuchawki możemy podłączyć przewodem lub przez funkcję bluetooth. W ten sam sposób możemy słuchać muzyki (o ile ją wgramy w oddzielny folder na karcie SD, którą umieścimy w urządzeniu).
Dodatkowo możemy być ostrzegani o przekroczeniu wskazanej prędkości (czego nie polecam, bo nawigacja nie podaje precyzyjnie danych o prędkości dozwolonej, szczególnie w terenach zabudowanych), a w mieście możemy włączyć „ściągę” z kierunków poszczególnych pasów ruchu – co bardzo pomaga przy ich zmianie. Dodatkowo po aktualizacji otrzymałam bazę fotoradarów, ekstra!
W przydatnych punktach „Najbliższe miejsce” mamy oczywiście stacje benzynowe, myjnie, parkingi, sklepy i wiele innych zakładek – jednak te mniej popularne oferują punkty jedynie czeskie czy niemieckie (a szkoda). Do szybkiego wyszukiwania miejsc już odwiedzonych bardzo przydaje się zakładka „Ulubione” oraz „Historia”. Super sprawą jest też aktywność ostatniej trasy po włączeniu urządzenia. Dzięki temu możemy np. wieczorem zaplanować sobie trasę na kolejny dzień i rano, po włączeniu urządzenia – od razu w nią wyruszyć.
Podsumowując – urządzenie Navitel G550 uważam za całkiem dobrą nawigację motocyklową. Dzięki niej mogłam perfekcyjnie zaplanować sobie przyjemne wycieczki, a kilka moich, drobnych uwag – być może stanie się bazą do udoskonalenia tego produktu. Wielki plus daję za cenę, odporność nawigacji na czynniki atmosferyczne i możliwość obsługi w rękawicach. Jeżeli jest to wersja rozwojowa – to kolejna edycja nawigacji motocyklowej Navitela może być bezkonkurencyjna i oczywiście z chęcią ją przetestuję!Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
“Duży Range”, "flagowy Range” lub - kierując się oznaczeniami producenta - Range Rover L460. Nazw sporo, ale wszystkie dotyczą jednego modelu - najbardziej luksusowego, największego i najdroższego, jaki możecie znaleźć w katalogu Land Rovera. Sprawdziłyśmy, co możemy kupić, jeżeli “zwykły” luksus to dla nas jeszcze za mało. -
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
-
Nowa Toyota Hilux Mild-hybrid 48V od 170 900 zł netto
-
Dacia Duster z tytułem CAR OF THE YEAR POLSKA 2025
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Moja nawigacja padła po 3 latach. W międzyczasie przejechałem troszkę Ukrainy. Tydzień jazdy poprzez dziury tego państwa i ani razu mnie nie zawiodła. Niemcy, Francja bez zarzutu. Co prawda czasami się zawieszała, ale kupię ją ponownie. Nie ukrywam, że ze względu na cenę
Anonymous - 5 marca 2021
Mam tego Navitela i jest tragiczny. Nie wiem jak w ogóle można było wypuścić takiego bubla na rynek.
Anonymous - 5 marca 2021
Bardzo dobra recenzja. Mi niestety ta rosyjska navi krwi napsuła i nie mam zamiaru jej więcej kupować. Niby kompaktowa, a zawiesza się tak, ze prawie jej nie można używać. Posiadacz, masz rację z softem. Do niczego.
Anonymous - 5 marca 2021
Co do ekranu to pod folią matową jest jeszcze jedna folia ochronna, trzeba podważyć nożykiem lub szpilką :). Ekran jest wyraźniejszy nie ma odblasków i nie rysuje się jak to można przeczytać w internetach :). Dodatkowo po aktualizacji, navi działa całkim ok, nie wiesza się, szybko odnajduje satelity. Soft jest troszkę inaczej pomyślany niż w innych nawigacjach i dlatego na początku są problemy. Używam od 3 lat i na moto i w samochodzie i uważam, że jest naprawdę niezła.
Anonymous - 5 marca 2021
Ostatnio zwiedzilem z tą nawigacja Bałkany. Już po kilku dniach miałem ochotę wyrzucić ja do najbliższego śmietnika.
Za każdym razem kiedy miałem postój (np. Na stacji benzynowej) i wyłączyłem nawigację, to po jej kolejnym odpaleniu i ruszeniu w dalszą drogę nawigacja tracila położenie gps i wskazywało mi cały czas miejsc postoju i to czasami nawet przez 40 km.
W słoneczne dni wyświetlacz był całkowicie nieczytelny. Odbijal słońce a żeby coś zobaczyc musiałem robić sobie cień ręką lub kąskiem.
Cena jest rzeczywiście kusząca, ale niestety sprzęt zawodzi wtedy kiedy jest najbardziej potrzebny
Anonymous - 5 marca 2021
Ostatnio zwiedzilem z tą nawigacja Bałkany. Już po kilku dniach miałem ochotę wyrzucić ja do najbliższego śmietnika.
Za każdym razem kiedy miałem postój (np. Na stacji benzynowej) i wyłączyłem nawigację, to po jej kolejnym odpaleniu i ruszeniu w dalszą drogę nawigacja tracila położenie gps i wskazywało mi cały czas miejsc postoju i to czasami nawet przez 40 km.
W słoneczne dni wyświetlacz był całkowicie nieczytelny. Odbijal słońce a żeby coś zobaczyc musiałem robić sobie cień ręką lub kąskiem.
Cena jest rzeczywiście kusząca, ale niestety sprzęt zawodzi wtedy kiedy jest najbardziej potrzebny
Anonymous - 5 marca 2021
Jeżeli ktoś używał dedykowanych nawigacji motocyklowych będzie rozczarowany . Jeżeli ktoś używał popularnych softów nawigacyjnych będzie rozczarowany . Jeździłem na Auto Mapie , Tom Tomie . IGO 8 i soft Navitela jest do bani . Co z tego że są aktualizacje skoro niektóre odcinki dróg , wiadukty itp. funkcjonujące od kilku lat na mapach Navitela nie istnieją . Do wyznaczania tras algorytm opiera się chyba na szerokości drogi . Wyznaczałem cele , które znałem i wybór tras był taki że spokojnie można było zaoszczędzić wiele kilometrów . Moźna samemu wyznaczyć trasę , ale jak powyżej napisał autor jest to upierdliwe . No i zdarzają się zawiechy w najmniej oczekiwanym momencie . Cena jest bardzo dobra , samo urządzenie też nie jest złe , ale oprogramowanie jak dla mnie do bani .
Anonymous - 5 marca 2021
Świetna robota test rzetelny i jasny ja na SWOJEGO Navitela na razie nie narzekam ;]