Test Honda CBF 1000
Ciepły letni dzień… Zmęczenie milion, po wierceniu się autem w gęstwinie samochodów dostarczono mnie pod wrota salonu Hondy. Dojechałam! Naprzeciwko mnie czekał już czarny wehikuł na dwóch kołach.
Pierwsza moja myśl wykrzyczała – bingo! Będzie wygodnie, szybko, stabilnie – i tak też było, mój 7 zmysł się nie mylił.
Sportowo turystyczna czy sportowa jest ta Honda CBF 1000? To raczej coś pomiędzy, czyli turystyczny motocykl z zacięciem sportowym. Motocykl CBF miał swoją premierę 4 lata temu. I po tym czasie na rynku pojawiła się nowa, nieco zmieniona konstrukcja, która przeszła swoją operację plastyczną. Dało to maszynie nową, bardziej agresywną linię, nawiązującą stylem do CBR 600 RR. Natomiast cały szkielet, na którym wszystko się trzyma jest teraz mniej zauważalny – zmieniony ze stalowego na lżejszy, bardziej fit – aluminiowy. Do aluminiowej ramy przykręcono silnik od Hondy CBR 1000 RR FireBlade z 2006/07.
Przeszczep FireBlade
Znany silnik z „Bladego”, jak przystało na Hondę, jest niezawodny. A zmieniono w nim zaledwie parę rzeczy. Zmiana głowic zaowocowała mocą 107 KM przy 9000 obr. /min, a moment obrotowy wynosi teraz 96 Nm przy 6500 obr./min. Przy „mocnej” prawej dłoni motocykl przyspiesza delikatnie, dzięki czemu mniej doświadczeni kierowcy nie wypadną z siodła. Ale absolutnie nie oznacza to, że motocykl nie ma mocy. Jest zdyscyplinowany, oraz cichy. Po wbiciu jedynki rozpędza się cichutko, a przyjemne działające sprzęgło hydrauliczne wystarczy delikatnie nacisnąć, nie używając dużej siły mięśni.
Testowy motocykl był wyposażony w C ABS; z przodu dwie tarcze – zaciski trzytłoczkowe, a z tyłu jedna tarcza z jednotłoczkowym zaciskiem. Poza paskudnymi gumowymi przewodami nie odnotowałam nic złego. Zatrzymuje się genialnie.
Jak Cię widza tak Cię piszą
Design motocykla przedstawia go w ostrym świetle. Na pierwszy rzut oka widać szkieletory kolektorów, które prowadzą wzrok do jednej rury. Wydech 4 w 1 generuje spokojne, kojące brzmienie motocykla. W nowym modelu zmieniona została przednia owiewka. Podchodząc do motocykla natychmiast zwróciłam uwagę na całą linię, oraz na bardzo fajnie wkomponowane wielkie kierunkowskazy w piękną owiewkę. Zamontowano również szybę regulowaną ręcznie w 4 stopniach. Wystarczy nacisnąć i pociągnąć w górę, lub dół w zależności od zapotrzebowania.
Przed oczami kierowcy znajduje się duży analogowy obrotomierz. Po jego bokach wyświetlacze LCD, a nad nimi kontrolki. Znalazło się tu to, co niezbędne, czyli: prędkościomierz, zegar, wskaźnik poziomu paliwa, oraz licznik kilometrów plus dwa dzienne. Centrala dowodzenia informowała mnie jakie mam aktualne i średnie zużycie paliwa. O konieczności tankowania przypomina nadal kontrolka. A o tym, co się dzieje z tyłu wiadomo dzięki ogromnym i szeroko rozstawionym lusterkom.
Pozycja za sterami
Ergonomiczna kierownica, podnóżki zaprojektowane i zamontowane ta,k by pozycja za kierownicą była optymalna. Siodło regulowane w trzech położeniach (780 – 795 – 810 mm) dzięki czemu można dopasować motocykl to osób różnego wzrostu. Tył motocykla jest bardzo zgrabny; ładna ledowa mała lama, obok niej owalne kierunkowskazy, oraz ergonomicznie dopasowane uchwyty dla pasażera. Nasz egzemplarz posiadał oryginalne kufry o pojemności 33 l., które przeklinałam podczas przebijania się przez zakorkowane miasto – pokochałam je w trasie. Dzięki tym kufrom motocykl może nosić miano zwinnego turystyka.
Śmiało mogę powiedzieć, że Honda CBF 1000 jest najwygodniejszym motocyklem jakim jździłam do tej pory. Doskonale radzi sobie z naszymi wymagającymi drogami. Początkujący kierowca dzięki dobremu zawieszeniu stabilnie poprowadzi motocykl po nierównościach. W poprawie komfortu podróżowania pomaga regulacja napięcia wstępnego przedniego widelca i możliwość ustawienia tłumienia tylnego amortyzatora. Co jest upierdliwe? Wibracje, które atakują przy 6 000 obr/min…
Podsumowanie
- Nieagresywny 107-konny silnik
- Wygodna pozycja za kierownicą
- ABS, jeździsz bezpiecznie w deszczu
- Duży bak, 20 litrów, nie trzeba non stop zatrzymywać się na tankowanie
- Spalanie w mieście to ponad 7 l, w trasie spada do 5,5 litra
- Wybierz opcje z kuframi – wygoda, turystyczny wygląd
Najnowsze
-
TEST Peugeot 508 SW PSE – Shooting Brake z akcentem Le Mans
Hybryda z napędem na cztery koła, będąca dziełem inżynierów Peugeot Sport Engineered. Ten opis dotyczy zarówno startującego w 2023 roku w Le Mans modelu 9×8 Hypercar, jak i trochę łatwiej dostępnego 508 PSE. Sprawdziłyśmy w naszym teście, co oferuje francuski shooting brake ze sportowym akcentem. 508 SW PSE to inaczej mówiąc, sportowa ingerencja we francuskie […] -
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
-
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
Zostaw komentarz: