Test Ford Fiesta ST – must have! Galeria i film
Bez problemu mogę wymienić 182 powody, dla których warto mieć to auto. Aczkolwiek jeden powód mogłabym po prostu powielić 182 razy - „radość z jazdy”! Oto wrażenia z prowadzenia Forda Fiesty ST.
Mimo że Fiesta VII generacji istnieje na rynku już od 2008 roku, to dopiero w marcu 2013 roku Ford postanowił wprowadzić na rynek prawdziwie sportową odmianę, oznakowaną symbolem ST. Najbardziej charakterystyczny jej element to skonfigurowany z 6-biegową skrzynią manualną silnik o pojemności 1,6 litra EcoBoost z turbodoładowaniem, który generuje moc 182 KM, moment obrotowy 240 Nm, zapewnia autu przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie 6,9 sekundy i pozwala na rozwinięcie maksymalnej prędkości 220 km/h. Ale ten cymes zostawiam sobie na koniec.
Czegoś tu brak?
Kolor nadwozia ST w naszej wersji testowej to Panther Black – na pewno zwraca uwagę nie tylko rasową barwą karoserii podkreśloną czerwonymi elementami (zaciski hamulcowe, emblemat ST), ale równie usportowioną sylwetką. Gdzieniegdzie pojawiły się „wyścigowe” detale: przednia osłona chłodnicy ze wzorem plastra miodu, masywny tylny dyfuzor, aluminiowe nakładki na pedały, aluminiowa dźwignia zmiany biegów, dedykowana kierownica ST oraz – po raz pierwszy w historii – fotele Recaro w standardzie. Z drugiej strony Fiesta ST wygląda jednak dość niepozornie – jak na swoje możliwości. 3-drzwiowe nadwozie nie skłania raczej do zakupu tego samochodu jako rodzinnego auta, chociaż do szybkiej „podwózki” dzieciaków do szkoły na pewno się nada. Małe gabaryty i niewielka masa pojazdu sprzyjają odczuciom, które w skrócie można nazwać radością z jazdy, zatem jeśli chce się mieć auto, które nie wygląda na wyścigowe, a jednocześnie mieć wiedzę o jego możliwościach, to ST będzie idealnym nabytkiem. W końcu nie każdy lubi się obnosić z nadętymi do granic nadkolami, wielkimi spojlerami, czy alu-dodatkami. W sportowej Fieście wrażenie robią natomiast duże, lakierowane koła, z 5-ramiennym wzorem. W końcu aluminowe 17-stki z czerwonymi zaciskami pod niewielkim autem potrafią przykuć wzrok nawet tych, którzy autami na codzień się nie zachwycają. Z przodu delikatnego pazura dodaje autu przedni grill z „wszędobylskim” logo ST, jak i wspomniany, całkiem spory tylny spojler, który pokazuje niedowiarkom, że ST sporo może. Podwójna końcówka wydechu i zderzak z imitacją dyfuzora dopełniają całości.
Wnętrze – takie spokojne…
Jeżdżąc Fiestą ST i chcąc opisać coś innego, niż wrażenia z prowadzenia tego samochodu, trzeba się mocno pilnować, żeby skupić uwagę na przykład na wnętrzu. Słowa pochwały i uznania należą się na pewno sportowym fotelom Recaro, z bardzo dobrym bocznym trzymaniem, co zapewnia koncentrację kierowcy na jeździe a nie wypadaniu z siedziska na zakrętach. Fotele z jednej strony sprzyjają sportowej radości z jazdy, ale z drugiej nie uprzykszają poruszania się autem na codzień i na dłuższych trasach. Mała, gruba i mięsista skórzana kierownica z logo ST jest bardzo poręczna i dobrze układa się w dłoniach.
Co zwraca uwagę jednak w pierwszej kolejności? Oczywiście zegary. Niestety nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia – właściwie wyglądają jak w każdej Fieście – za to są proste i dość przejrzyste. Panel środkowy w wersji, którą testowałyśmy, również nie odbiega od „wolniejszych” odmian tego modelu. Trzeba spędzić chwilę w samochodzie, aby móc ogarnąć wszystkie funkcje deski rozdzielczej, bo mnogość przycisków i przełączników potrafi lekko skonsternować. Po kilku nieudanych próbach połączenia telefonu przez bluetooth postanowiłam odpuścić. Zmiana pewnych ustawień w samochodzie również zbyt długo trwała, więc postanowiłam się skupić się na jeździe – szczególnie, że 182 konie potrafiły zasłonić nawet największą skazę tego samochodu.
Z ciekawostek, ST wyposażono również w system inteligentnego kluczyka MyKey, czyli technologię umożliwiającą kontrolę nad młodymi kierowcami. Poza tym na pokładzie znalazł się aktywowany głosem samochodowy system komunikacji SYNC z funkcją Emergency Assistance, która w razie wypadku automatycznie łączy podróżnych z operatorami lokalnych służb ratunkowych.
Jadą konie po betonie
Nadeszła pora na najprzyjemniejszą część testu – jakie są w ST właściwości jezdne? Ford Team RS, czyli europejski oddział grupy Global Performance Vehicle wchodzącej w skład struktur Ford Motor Company, dopracował tu układ napędowy, zawieszenie oraz układ kierowniczy i hamulcowy (tarczowe hamulce z tyłu), aby uzyskać optymalną dynamikę podczas jazdy. Auto prowadzi się pewnie i bardzo przewidywalnie za sprawą zmodyfikowanej wersji układu TVC poprawiającego stabilność na zakrętach oraz pracującego w trzech trybach układu elektronicznej kontroli stabilności (ESC).
Muszę przyznać, że ten mały hothatch od pierwszych metrów totalnie mnie zauroczył! Wiem, że nie jest to 300-konny potwór i jak to mówią: „to tylko Fiesta”… Ale zaraz po ruszeniu z miejsca wiesz, że to świetny samochód, który nawet największemu maruderowi przysporzy sporo frajdy. Dlaczego? Bo przede wszystkim czuć, że pod maską drzemią 182 konie mechaniczne i to czuć praktycznie przy każdej zmianie biegów. Nawet przy małych obrotach silnika na wyższym biegu, już po lekkim wciśnięciu pedału gazu, auto przyspiesza jak oszalałe. A jak dociśniemy go naprawdę agresywnie, to jeszcze na dwójce da się usłyszeć radujący serce pisk opon. To wszystko zasługa rewelacyjnej, 6-biegowej skrzyni z krótkimi przełożeniami, która pozwala na ostrą jazdę. Choć ekonomiczne też można… Tylko po co? Szkoda nie wykorzystać tego, co jest pod pokrywą silnika. Bo Ford Fiesta ST podąża śladem takich ikon modelu jak wersje XR2, XR2i, RS1800, RS Turbo oraz pierwsza generacja ST. Pojazd wyposażono w turbodoładowaną, benzynową jednostkę napędową EcoBoost z niezależnym układem zmiennych faz rozrządu Ti-VCT, która daje lepsze parametry niż w Fordzie Focus ST170 (tego z 2002 roku)! Grzechem byłby tego nie wykorzystać!
Czasami jednak trzeba się zatrzymać i tu kluczową rolę odgrywaja hamulce. Mimo że wyglądają na małe, to jednak bardzo dobrze potrafią zatrzymać Fiestę w miejscu i ciężko je przegrzać. Warto jednak zaznaczyć w tym miejscu, że hamulec w wielu przypadkach jest tu zbędny! ST, z uwagi na dość sztywny układ zawieszenia, wszelkiego rodzaju zakręty, winkle czy też szybkie łuki przejeżdża tak idealnie, że pewne partie można jechać nawet na pełnym gazie, a auto trzyma się drogi jak przyklejone! Z drugiej strony tak sztywny „zawias” na pewno nie jest komfortowy przy codziennej jeździe i czasami niektórych może drażnić. Mnie nie.
Ford Fiesta ST – jaka jest?
Fiesta na znajomych, którzy nie są związani z motoryzacją nie zrobiła na początku zbyt dużego wrażenia. Gdy zasiadali obok mnie na prawym fotelu, zaraz po wciśnięciu pedału gazu, widać było oczy szeroko otwarte ze zdziwienia, że to auto potrafi wbić w fotel. Cena za wersję podstawową to 74 600 złotych, za wybitnie dobrze wyposażoną testową – ponad 83 tysięcy złotych. Czy warto? Dla mnie nawet „golas” mógłby stać w garażu – wszystkie dodatkowe akcesoria nie zastąpią mi świetnego silnika, zawieszenia i foteli, które są oferowane przez producenta w standardzie. To po prostu idealny hot hatch dla kobiet z pazurem – mały zadzior.
Na TAK
- wygodne kubełkowe fotele RECARO
- twardo zestrojone zawieszenie, pozwalające na pokonywanie zakrętów z większą prędkością
- świetny, turbodoładowany silnik
- podświetlone na czerwono logo ST na progach
- możliwość wyłączenia wszystkich systemów wspomagających kierowcę, w tym kontrolę trakcji
Na NIE
- twarde zawieszenie – na co dzień może się jednak okazać zbyt uciążliwe
- nie łatwy w nawigacji panel środkowy
- mało głośny i wyrazisty wydech
Dane techniczne Ford Fiesta ST 1,6 182 KM EcoBoost:
Silnik – benzynowy, turbodoładowany, rzędowy, 4 cylindry
Pojemność – 1596 cm3
Moc – 182 KM przy 5700 obr/min
Moment obrotowy – 240 Nm przy 1600 – 5000 obr/min
Napęd – na przednią oś
Zawieszenie – przód niezależne kolumny MacPhersona / tył belka skrętna
Masa – 1163 kg
Pojemność bagażnika – 276 litrów
Długość/szerokość/wysokość – 3975/1709/1456 mm
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Tak trzymać! Super zdjęcia i super jazda!
Anonymous - 5 marca 2021
Co za idiota pisał ta fiesta ten artykuł. Ta fiesta ma silnik benzynowy a nie wysokoprężny
Anonymous - 5 marca 2021
Tak trzymać! Super zdjęcia i super jazda!
Anonymous - 5 marca 2021
Co za idiota pisał ta fiesta ten artykuł. Ta fiesta ma silnik benzynowy a nie wysokoprężny