Test Ducati Scrambler – pierwsze wrażenia z jazdy
8 motocykli, przedstawiciele mediów, w tym Motocaina i kilometry przejechane po górskich i leśnych drogach Polski i Czech. Podróżniczka motocyklowa - Renata Kraszewska relacjonuje Ducati Scrambler Tour.
Mając w garażu kilka motocykli pragniesz kolejnego, bo każdy z nich służy do czego innego i żaden nie jest uniwersalny? Takie problemy odeszły już do lamusa – teraz pojawia w pełni uniwersalny Ducati Scrambler.
Już pierwsze spotkanie z tym motocyklem przyprawia o zawrót głowy, bo występuje w czterech odmianach: Icon, Urban Enduro, Classic i Full Throttle. Każda z nich jest inna w charakterze, choć powstały na tej samej bazie. Niezależnie od wersji, motocykl już na pierwszy rzut oka zaprasza do „zabawy” zarówno początkujących, motocyklistki, czy zaawansowanych jeźdźców. Dużym atutem maszyny jest jej „wysokość” w siodle – kanapa na poziomie 790 milimetrów ucieszy sporą rzeszę niższych motocyklistek. Co więcej, na wysokości ud siedzisko się lekko zawęża, co sprzyja pewnemu „trzymaniu” motocykla i manewrowaniu nim np. na parkingu.
Aby sprawdzić jak ta maszyna zachowa się podczas jazdy w różnych warunkach, korzystamy z zaproszenia polskiego importera Ducati do testów wszystkich czterech wersji Scramblera. Wyprawa nazywa się – a jakżeby inaczej – Scrambler Tour i wiedzie z Bielska Białej, gdzie zasiadamy na wypucowane jednoślady, wprost na czeskie serpentyny.
Początkowe odczucia mam mieszane. Obawiam się, że uniwersalność tego motocykla będzie po prostu nudna – wiadomo, jak coś jest do wszystkiego, to jest też do niczego. Czy aby się jednak nie mylę? Pierwszy kontakt z manetką gazu, szybka zmiana biegów, odkręcenie do oporu – efekt tych czynnności szybko wyprowadza mnie z błędu. Głębokim, miłym dla ucha pomrukiem daje o sobie znać dwuzaworowy silnik w układzie L-twin o pojemności 803 cm3 i mocy 75 KM (rozrząd desmodromiczny) – jednostka wybitnie ochoczo reaguje na dodanie gazu! Szybka redukcja i już gonię kolegów, którzy zdążyli w tym czasie sprawdzić zakres działania manetek nieco odważniej niż ja (czyt. wheelie, stoppie – nie musiałam tego próbować, żeby zobaczyć, że Scramblerem z łatwością da się to zrobić). Biegi łatwo wskakują na swoje miejsce, szybko dochodzę więc do szóstki – niestety – dyskretny, okrągły „budzik” usytułowany lekko z prawej strony nie zamierza mnie poinformować – jest powściągliwy i nie pokazuje wbitego biegu, mało czytelnie pokazuje też obroty silnika. Potrzeba trochę czasu, aby przyzwyczaić się do znajdowania istotnych wskazań na kokpicie. Kryje on w sumie sporo przydatnych informacji, są one dostępne po wejściu w menu i wywoływane są przełącznikiem przy lewej manetce. Warto się zapoznać na parkingu z możliwościami komputera pokładowego, aby podczas jazdy wiedzieć czego się szuka i np. szybko odłączyć działanie ABS, gdy skusi nas jazda po piaszczystej drodze.
Pozycja na Ducati Scrambler jest komfortowa, niezbyt pochylona do przodu. Choć wąska kanapa wygląda na twardą, siedzi się w niej bardzo wygodnie. Szeroka i dość wysoko zamontowana kierownica ułożona jest w taki sposób, że pozycja kierującego jest ergonomiczna, a ręce naturalnie układają się na manetkach. Dzięki nisko osadzonym podnóżkom także nogi spoczywają wygodnie przy ramie, niezależnie od wzrostu kierowcy. Słowem: bez wysiłku, niepotrzebnego stresu, czy podwyższanych butów motocyklowych, można oprzeć całe stopy na ziemi, a w ruchu pozycja motocyklisty sprzyja odczuciu, że jazda Scramblerem jest równie łatwa jak rowerem.
Motocykl ma masę zaledwie 170 kilogramów (na sucho), co daje się wyraźnie odczuć podczas jazdy. Jest niezwykle poręczny zarówno podczas jazdy, jak i w trakcie manewrów parkingowych – wręcz sprawia wrażenie jeszcze lżejszego.
Tymczasem pokonujemy pierwsze kilometry serpentyn – czekam na spełnienie obietnicy organizatora naszych testów: „zobaczysz, po kilkudziesięciu kilometrach poczujesz niezły fun z jazdy”. Przyzwyczajam się do motocykla, lekko wątpiąc w tę obiecankę. Mija kolejne pięćdziesiąt kilometrów, a ja nadal powątpiewam… Jednak po około 80 kilometrach zaczynam „łapać”, co obiecujący miał na myśli. Jazda na Scramblerze rzeczywiście po pewnym czasie daje jakiś rodzaj radości i swobody – te uczucia kojarzą się z wakacjami, niespiesznym podróżowaniem, zabawą. To tu tkwi sekret hasła producenta: Land of Joy.
Przed nami kumulacja winkli. Początkowo podchodzę do szybszej jazdy w takich warunkach z pewną nieśmiałością… Ale dobre buciki, czyli dedykowane specjalnie dla Ducati Scrambler opony Pirelli MT 60 i łatwość składania się w zakręty tej maszyny czynią cuda i dodają mi odwagi. Po chwili cieszę się przekładaniem jednośladu z jednej na drugą stronę, a poszczególne sekwencje zakrętów pokonuję znacznie szybciej niż poprzednio.
Po asfaltowych zakrętach przyszła kolej na górskie drogi o szerokości ręcznika kąpielowego, gdzie intuicyjny, przewidywalny sposób prowadzenia maszyny i jej niezwykła przyczepność do nierównego podłoża tylko potwierdzały kiełkujące pragnienie – ochotę na posiadanie na własność jednego ze Scramblerów. Szuter, kamieniste wyboje, strome podjazdy, czy leśne dukty: to – wydawałoby się – chimeryczne Ducati radziło sobie z wdziękiem na każdej z tych nawierzchni. Oczywiście poza szosą najlepiej wypada wersja urban enduro, która w połączeniu z wiklinowym koszykiem, zaparkowana nad jeziorkiem, będzie prawdopodobnie modnym hitem tego sezonu.
Zamówiony specjalnie na okazję naszych testów deszcz pozwolił docenić skuteczne hamulce, ABS i dobrą przyczepność pirelek właśnie na mokrej nawierzchni.Ostatnią próbą, jakiej zostały poddane motocykle to szybka jazda autostradowa – motocykl może przekroczyć 200 km/h. W takich okolicznościach jednak zdecydowanie daje się odczuć brak owiewki. Jazda z przepisową w Polsce prędkością 140 km/h jest przyjemna i nic chyba nie jest w stanie tego zakłócić.
Podsumowując: na rynku pojawił się elegancki, klasyczny motocykl Ducati, o bardzo dobrych parametrach technicznych i – co ważne – z małym apetytem na paliwo. Przy przeciętnym temperamencie kierowcy zużycie wynosi około 4,5 l na setkę (bak ma pojemność 13,5 l). W Ducati Scrambler cieszą detale stylizacji (przeszycia kanapy i jej klorystyka w poszczególnych wariantach lub przeróżne wzory felg), dobrej jakości materiały, z których jest wykonany. Świetna jest możliwość doboru odpowiadającej swojemu stylowi jazdy i życia odmiany – zindywidualizowania motocykla (np. na zbiorniku paliwa możemy wymienić panele boczne), poprzez wybór emblematów, czy miejsca ich umieszczenia, a także dobór odpowiednich akcesoriów z kategorii podróże (torby, sakwy) czy lifestyle (pełna rozmiarówka odzieży i dodatków). To wszystko pozwala stworzyć unikalny egzemplarz maszyny, do którego z pewnością będziemy mieć sentyment na długie lata użytkowania. Motocykl sprawdzi się zarówno wśród początkujących, czy niższych motocyklistów, jak i osób, które zjeździły już mnóstwo kilometrów na przeróżnych, zwłaszcza ciężkich maszynach. Wiem, co piszę – sprawdźcie Scramblera – ten motocykl Was pozytywnie zaskoczy.
Ducati Scrambler – cena: od 37 600 złotych
Opisy poszczególnych wariantów Ducati Scrambler:
Ducati Scrambler Icon – 170 kg masy oraz siedzisko na wysokości 790 mm. Charakterystyczną cechą jest wysoka i szeroka kierownica, reflektor z nowoczesnym pozycyjnym światłem LED, przednie koło w większym rozmiarze, aluminiowe osłony pasków rozrządu, osłona tłumika oraz klasycznie wyglądający wyświetlacz LCD. Icon jako jedyny ze Scramblerów dostępny jest w dwóch kolorach – żółtym zaczerpniętym wprost z 1962 roku oraz czerwonym.
Ducati Scrambler Urban Enduro – odmienny lakier, osłona silnika, reflektora i zawieszenia, inna kanapa i dedykowane osłony baku. Akcesoria dedykowane temu modelowi przydadzą się podczas wypadów poza utwardzoną drogę.
Ducati Scrabler Classic – znajdzie uznanie u osób szczególnie wrażliwych na szczegóły i estetykę lat 70-tych. Szprychowane koła, aluminiowe błotniki, klasyczne malowanie baku oraz kanapa żywcem wyjęta z „epoki”.
Ducati Scrambler Full Throttle – z odniesieniami do motocykli ścigających się na dirt-trackach. Jako wojownik został wyposażony w pięknie brzmiący wydech Termignoni, niską i szeroką kierownicę, wyścigowe siedzenia oraz krótkie błotniki. Całość podkreśla matowy czarny lakier.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: