Test DS3 Givenchy Le Makeup – wyższy stopień piękna
Szminka, puder i perfumy ukryte w podłokietniku? Tak, to jest auto dedykowane kobietom. Sprawdzamy, jak się nim jeździ!
Marka DS została wyodrębniona z Citroena, by walczyć w klasie premium o wymagających klientów, pragnących czegoś więcej, niż tylko limuzyny, SUV-y, Coupe, czy kabrio. Koncern PSA, który ma na koncie wiele wymykających się regułom modeli, przemyślał swoje dotychczasowe działania i postanowił uszczęśliwić wszystkich tych, których nie da się przypisać konkretnym schematom. Stworzył markę, która już po kilku latach istnienia staje się synonimem indywidualności, stylu i ekstrawagancji w motoryzacji. Stworzył „Boginię” (deesse – bogini po francusku).
Nie inaczej ma się z naszym testowym bohaterem. DS3 już sam w sobie może uchodzić za modnisia. Niby umiejscowiony został w klasie miejskich kompaktów, a jednak wymyka się schematowi. Większości klientów w tym segmencie wydaje się, że oczekują od auta jedynie funkcjonalności, łatwości obsługi, bezstresowego parkowania w ciasnych uliczkach, niskiej ceny oraz kosztów utrzymania. Ten czysty pragmatyzm wynika trochę z podejścia producentów aut, którzy wmówili nam, że właśnie takich samochodów nam potrzeba i takie mamy kupować. Dajemy się zatem nabrać na te sztuczki, a zabiegi marketingowe producentów bierzemy w ciemno i jeszcze myślimy, że to właśnie nasz pomysł i oczekiwania. Że sami chcemy jeździć bezpłciowymi pojazdami, przemieszczać się z miejsca na miejsce… płynąć z ulicznym nurtem takich samych brył, w takim samym kolorze. Bez uśmiechu, bez wyróżników, bez sensu… I nagle pojawia się ON, cały na biało – DS3. Jest tak stylowy i wyrazisty, że już sam w sobie mógłby uchodzić za ikonę motoryzacyjnej mody. Kto inny bowiem, jak nie Francuzi, znają się na tym co stylowe i wyszukane? A jeśli jeszcze do tego może być wygodne, nowoczesne i komfortowe? Mnie to przekonuje.
Samochód skonfigurowano bardzo ekstrawagancko. Biały, perłowy, opalizujący i jednocześnie satynowy lakier karoserii, połączono ze śliwkowym dachem i obudowami lusterek. Duże koła mają bardzo ładny wzór i nadają sylwetce sportowego sznytu. Wewnątrz znajdziemy prawdziwie, francuskie, mięsiste fotele, które po otwarciu drzwi obiecują prawdziwie królewskie doznania, zapraszając do zajęcia miejsca. Są oczywiście podgrzewane, więc żadnej z nas nie będzie zimno. Spłaszczona u dołu kierownica wygląda sportowo i fantastycznie leży w dłoniach. Deska rozdzielcza ozdobiona została różowym panelem, a na środku wkomponowano 7- calowy ekran. Za jego pomocą odczytamy wszystkie parametry jazdy, ale największa jego zaletą jest możliwość podłączenia swojego smartfona i przeniesienia aplikacji i muzyki wprost na deskę rozdzielczą. Najważniejsza i jednocześnie unikalna cecha DS3, kryje się w drugim członie jego nazwy. „Givenchy Le Makeup” to zapowiedź wyjątkowości małego Francuza. Otóż w podłokietniku znajdziemy zestaw do makijażu marki Givenchy. Na pokładzie mamy puder wraz z pędzlem, pomadkę oraz flakonik (15 ml) wody perfumowanej. To ukłon w stronę nas, księżniczek i modelek, żebyśmy zawsze pod ręką miały zestaw, dzięki któremu będziemy podobać się facetom w autach obok. Naturalnie dbamy o bezpieczeństwo i nie pudrujemy nosków podczas jazdy… DS3 nie zapomniał o odpowiednim oświetleniu lusterka w osłonie przeciwsłonecznej. Ledowe lampki wydajnie oświetlają twarz, dzięki czemu nasz makijaż będzie zawsze perfekcyjny. Niestety z oświetleniem wnętrza wiąże się pewna niedogodność. Otóż jedyne górne światło zainstalowano pośrodku sufitu i jest ono niewystarczające. Jeśli więc chcecie być piękne na wieczór, będziecie musiały się umalować jeszcze przed zachodem słońca.Ale, ale… to jest portal motoryzacyjny, a ja się tu zamieniam w blogerkę modową. Skoro jestem już umalowana i tym samym przygotowana do bycia najpiękniejszą, czas włączyć silnik i zacząć zbierać zazdrosne spojrzenia. A w przypadku naszej DS jest czym przycisnąć. Benzynowy silnik 1.6 THP rozwija moc 165 koni mechanicznych. W niedużym, miejskim aucie moc jest więcej niż wystarczająca. Samochód rozpędza się do setki w czasie 7,5 sekundy, a to wartość do niedawna zarezerwowana jedynie dla aut klasy GTI. Wstydu więc nie będzie i jeśli Pan z pasa obok zagapi się na nas na światłach, z pewnością znikniemy mu w mgnieniu oka.
W aucie jest cicho. Kabina jest dobrze odizolowana od świata zewnętrznego, a komfort akustyczny jest równie ważny jak wygoda foteli. Sześciobiegowa, manualna skrzynia biegów zmienia przełożenia precyzyjnie, ale pozostaje przy tym bardzo francuska, jeśli wiecie co mam na myśli. Szósty bieg to właściwie nadbieg, który służy utrzymywaniu prędkości na autostradzie, ale jesteśmy w stanie jechać na najwyższym biegu nawet z prędkością 60 km/h, a to sprzyja oszczędzaniu paliwa. Taki układ przełożeń skutkuje jednak miłą niespodzianką przy dystrybutorze. Samochód zadowala się średnio 7,5 litra paliwa na każde 100 kilometrów i należy ten wynik uznać za całkiem niezły biorąc pod uwagę, że mocy i momentu obrotowego mamy pod nogą pod dostatkiem.
Zawieszenie komfortowo wybiera nierówności, przy czym w odczuciu jest bardzo pewne. Przyczepić się mogę do wielkości bagażnika. 285 litrów to niewiele i może być problem ze spakowaniem się na dłuższy wyjazd. Producent przewidział produkcję jedynie 1400 egzemplarzy małej bogini na cała Europę, zatem aby stać się posiadaczką tej wyjątkowej wersji auta znad Sekwany musimy się pospieszyć. Podstawowa odmiana DS3 to wydatek 66 900 zł. Jeśli pragniecie stać się właścicielkami wersji Givenchy Le Makeup musicie dysponować kwotą około 100 000 złotych. Niepowtarzalny styl i unikalne wyposażenie muszą kosztować. Za to przemieszczanie się po mieście nigdy nie będzie już szare i bezsensowne.Na tak:
– styl i szyk;
– nietuzinkowość;
– mocny i dynamiczny układ napędowy;
– oszczędny silnik;
– ekskluzywne wyposażenie Givenchy.
Na nie:
– mały bagażnik;
– wysoka cena.
Dane techniczne DS3 Givenchy Le Makeup
Silnik: | benzynowy R4 – doładowany |
Pojemność skokowa: | 1598 cm3 |
Moc: | 165 KM przy 6000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 240 Nm przy 1400 obr./min |
Skrzynia biegów: | Manualna – 6 biegowa |
Prędkość maksymalna: | 218 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,5s |
Długość/szerokość/wysokość: | 3948/1715/1458 mm |
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: