Test Dacia Duster 1.5 dCi 110 KM Blackstrom – daj się zaskoczyć!
„Nie oceniaj książki po okładce” - w przypadku Dacii Duster te słowa mają naprawdę dużą moc. Dlaczego? Bo wygląd zewnętrzny nawet w najmniejszym stopniu nie zdradza, że to prawdziwy wiking stworzony do ciężkich warunków w terenie. Wjeżdża w błoto i spodni nie podwija, nie boi się również piachu ani wzniesień. Warto paść w ramiona temu twardzielowi i poczuć smak prawdziwej przygody.
Światowej publiczności Duster pokazał się w 2010 roku podczas salonu w Genewie. Wtedy jeszcze nikt nie przeczuwał, że nadejdzie sztorm i ten samochód solidnie namiesza na niemałym, europejskim rynku. Dacia Duster ewidentnie wzburzyła motoryzacyjne morze. Dla wielu sceptyków był to niskobudżetowy produkt z Rumunii. Miał być tani i jeździć – niczym specjalnym nie zaskakiwać. Teraz już jednak wiadomo, że zbudowany na bogatych doświadczeniach marki Renault oraz Nissan samochód potrafi dać więcej, niż ktokolwiek może się spodziewać…
Testowany przez nas egzemplarz to limitowana odsłona Blackstorm, stylizowana akcentami z lotnictwa. Stąd też żółty wysokościomierz widoczny na karoserii oraz we wnętrzu – na tapicerce samochodu. Do tego całkiem ładne, grafitowe 16-calowe felgi i ten samochód naprawdę może się podobać! Lotnicze akcenty nie oznaczają jednak, że Dacia Duster ma ukryte skrzydła, a podczas jazdy odrywa się od ziemi. Za to pod kątem emocji skutecznie zabiera w przestworza: wystarczy tylko tego „zwierzaka” spuścić ze smyczy. Konstrukcja Dustera została oparta na płycie podłogowej znanego już modelu Dacia Logan, zaś napęd został zapożyczony od marki Nissan. Kąt natarcia (30 stopni) oraz kąt zejścia (36 stopni) mają sygnalizować, że ten samochód ma duże możliwości offroadowe i nie zawaha się ich użyć. Dużym ułatwieniem w terenie ma być również krótki zwis (822 mm z przodu oraz 820 mm z tyłu) i całkiem spory prześwit (210 mm).
Wnętrze – w szczegółach nie ma diabła
O kabinie pasażerskiej można się jedynie wypowiedzieć w krótkich i żołnierskich słowach: jest tu prosto i ekonomicznie. Tworzywa są twarde niczym marmur, a jakiekolwiek formy designu uciekły stąd w siną dal. Jedynym przejawem stylizacji XXI wieku jest tu ciekłokrystaliczny ekran dotykowy, za pomocą którego możliwa jest komunikacja z samochodem. Spory plus za niezwykle czytelną grafikę tego wyświetlacza (która z pewnością widoczna jest również z Księżyca) oraz intuicyjną niczym skakanka obsługę. Fotele są miękkie jak puch, przez co zupełnie obce jest im trzymanie boczne ciała na zakrętach – tylko czy aby na pewno tym autem będziemy się gdzieś ścigać? Raczej nie. Tylna kanapa oferuje za to całkiem sporo miejsca ale, podobnie jak fotele, ma profil drewnianej ławy ogrodowej. To, czym jednak kabina pasażerska zbiera prawdziwe laury to przestrzeń – Dacia Duster to naprawdę kawał samochodu. Do pełni szczęścia producent zdecydował się dorzucić bagażnik o pojemności całych 408 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy ta wielkość wzrasta do 1570 litrów. Jeżeli zatem ktoś z Was hoduje w domu niedźwiedzia brunatnego, spokojnie możecie zabrać swojego pupila na wakacje. A kiedy podczas przeprawy przez dzikie bezdroża przypadkiem pęknie Wam opona, pod podłogą bagażnika zostało ukryte istne koło ratunkowe w postaci pełnego zapasu.
Jazda – komandos jednostki specjalnej
Wszelkie smutki związane z wnętrzem tego samochodu producent postanowił wynagrodzić kilkoma niespodziankami. Pierwsza z nich znajduje się pod maską: to wysokoprężny silnik 1.5 dCi skonstruowany przez Renault, generujący moc 110 KM. Kto choć raz miał do czynienia z tą jednostką ten wie, że ciężko o bardziej ekonomiczny motor na rynku. W mniejszej odmianie, Dacii Sandero można było odnieść wrażenie, że ten silnik jest napędzany powietrzem, a nie ropą. I mimo że Duster jest znacznie większym samochodem, zużycie w mieście nie przekroczyło 7,5 litra. Sama praca silnika nie brzmi już tak koncertowo. Jak przystało na diesla, spod maski wydobywa się wyraźny klekot, ale w przypadku tego samochodu po prostu nie może być inaczej. Zupełna cisza? To tak, jak drwalowi założyć baletki. Warto również zwrócić uwagę, że ten wcale niemały samochód jest dość lekki (1294 kg). To właśnie tak niska masa jest tajemnicą sukcesu, jaki ten samochód odnosi podczas jazdy nawet w bardzo trudnym terenie. Lekka konstrukcja ma o wiele mniejsze szanse na zakopanie się w piachu w przeciwieństwie do wielkich i ciężkich samochodów terenowych. Duster nie radziłby sobie jednak tak wyśmienicie bez stosownego napędu. A ten oferuje nam do wyboru trzy tryby: 2WD (napęd na przednią oś), AUTO (tylne koła załączają się w momencie, kiedy przednie tracą przyczepność) oraz LOCK (zostaje spięte sprzęgło międzyosiowe a napęd jest przenoszony na obie osie). To właśnie po przełączeniu w ostatni tryb Dacia Duster staje się niepokonana nawet w najcięższych warunkach. Wprawdzie do stoczenia naprawdę ciężkiego boju zabrakło reduktora, samochód jest również pozbawiony konstrukcji opartej na ramie (jak przystało na rasową terenówkę), ale wbrew pozorom to wcale Dacii Duster nie dyskwalifikuje z zabawy w terenie. Tyle poza asfaltem – a jak temu osiłkowi idzie w mieście?
Do manewrów po ciasnych parkingach zamontowana w Dusterze kierownica jest nieco za duża. Wysoki moment obrotowy dostępny w niskim zakresie (240 Nm przy 1750 obr/min) zmusza do intensywnej pracy dźwignią 6-biegowej, manualnej skrzyni biegów. Na zakrętach buja jak podczas snu na łóżku wodnym. Podobne wrażenia towarzyszą wszystkim na pokładzie podczas pokonywania wszelkich nierówności (co akurat jest sporą zaletą tego samochodu) tak bardzo specyficznych dla miejskich aglomeracji. Przy prędkości powyżej 100 km/h znajdujemy również odpowiedź na pytanie, skąd tak niska masa w tak dużym samochodzie. Cienka karoseria to w terenie zaleta, ale podczas większych prędkości nie gwarantuje zbyt skutecznego wyciszenia wnętrza. Kładąc jednak na szali wszelkie wady i zalety, tych drugich w tym samochodzie jest zdecydowanie więcej.
Po tygodniu w ramionach „człowieka” lasu
Dacia Duster ładnie wygląda, jest wielkości kawalerki, przyjemnie się nią jeździ i jest bardzo ekonomiczna. Jeżeli do tego dodamy atrakcyjna cenę, jest to model godny uwagi. Warto się wyzbyć kompleksu „znaczka” na masce, aby cieszyć się naprawdę fajnym samochodem.
Ceny Daci Duster startują od 39 900 złotych. Za tę kwotę otrzymamy egzemplarz z napędem na przednią oś oraz benzynowym silnikiem 1.6 o mocy 105 KM. Ceny wersji z silnikiem diesla zaczynają się od 52 800 zł (1.5 dCi 90 KM – opinię o tym silniku przeczytasz tu). Ceny testowanego egzemplarza w limitowanej wersji Blackstorm 1.5 dCi 110 KM to już wydatek rzędu 71 900 złotych. Za tę kwotę otrzymamy przestronnego SUV-a z napędem 4×4 i wielkim entuzjazmem do jazdy w terenie.
Na TAK:
– ładny wygląd zewnętrzny
– ekonomiczny silnik
– przestronna kabina pasażerska
– doskonałe właściwości jezdne w terenie
Na NIE:
– bardzo ubogie wyposażenie kabiny pasażerskiej
– zbyt duża kierownica
Dacia Duster 1.5 dCi 110 KM Blackstrom – dane techniczne:
Silnik – wysokoprężny, turbodoładowany, dCi, rzędowy, R4
Pojemność skokowa – 1461 cm3
Moc – 109 KM przy 4000 obr/min
Moment obrotowy – 240 Nm przy 1750 obr/min
Skrzynia biegów – 6-biegowa, manualna
Napęd – 4×2 lub 4×4
Prędkość maksymalna – 168 km/h
0-100 km/h – 12,9 s
Pojemność bagażnika- 408 litrów
Pojemność zbiornika paliwa – 50 l
Długość/szerokość/wysokość – 4315/2000/1625 mm (1695 mm z relingami)
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: