Test Alfa Romeo Giulietta – tylko mnie kochaj!
Podobno „życie jest jak pudełko czekoladek; nigdy nie wiesz na co trafisz”. Alfa Romeo Giulietta zdecydowanie wygląda jak pudełko czekoladek, które chce się otworzyć i konsumować bez końca. Zdecydowałyśmy się otworzyć to pudełko. Spróbowałyśmy całej zawartości. Jaka w smaku jest nowa Alfa Romeo Giulietta?
Wierzę w czarnoksiężników. Utwierdzam się w tym przekonaniu za każdym razem, kiedy patrzę na przedmioty zaprojektowane przez Włochów. Ludzie z kraju w kształcie wielkiego buta nawet w łapkę na muchy potrafią tchnąć magię. Samochody marki Alfa Romeo są tego najlepszym przykładem. Ich uroda od zawsze była tak olśniewająca, że potrafiła przyćmić wszelkiego rodzaju wady. A tych nie brakowało, stąd też utarła się opinia, że samochody tej marki są samochodami dla pasjonatów. Związek z Alfą to była do tej pory trudna miłość – kapryśna i nieprzewidywalna Włoszka wymagała sporej ilości uczucia od swojego właściciela. W przeciwnym razie „rozwód” był nieunikniony.
Nasze inne testy Alfy Romeo: – Giulietta sprzed dwóch lat okiem Martyny Korzynek – czytaj tutaj. – Giulietta ze skrzynią TCT na torze wyścigowym – materiał Katarzyny Frendl – czytaj tu. |
Ale ta marka to przede wszystkim duch samochodów sportowych, wyścigowych oraz związanych z nimi rozwiązań technologicznych. Jako pierwsza Alfa Romeo zastosowała w swoich samochodach bezpośredni wtrysk paliwa czy skrzynię biegów o 6 przełożeniach. Ile z ducha starych czasów ma w sobie Alfa Romeo Giulietta?
Alfa Romeo Giulietta jest wyjątkowo urodziwa |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Wygląd zewnętrzny nie pozostawia złudzeń – to kolejna włoska top modelka z agencji Alfa Romeo. Zgrabna, powabna i seksowna. Jednym słowem Monica Belucci zaklęta w bryle samochodu. Klamka tylnych drzwi ukryta w słupku to już znak rozpoznawczy marki, który konkurencja kopiuje bez najmniejszych skrupułów. Patrząc na tył samochodu, można zauważyć silne pokrewieństwo z bardziej agresywną starsza siostrą, modelem Brera, ale to kolejny, bardzo udany stylistycznie samochód – są powody tylko do dumy. Dwa rasowe wytłoczenia na masce, chromowane lusterka, gustowne, aluminiowe felgi – Giulietta wygląda tak pysznie, że już nie mogę się dłużej powstrzymać. Wsiadam do środka.
Uczta czy ścisły post?
Zasiadając wewnątrz ten samochód nie pozostawia nam wyboru. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że stawia nas pod ścianą – dla Gulietty po prostu można stracić głowę. Jako pierwsze w kolejce do mojego serca ustawiły się fotele. Wykonane z mikrofibry, po bokach wykończone skórą, a całość przeszyta czerwoną nicią – miód dla moich oczu. Czerwona nitka przemyka również na kierownicy oraz podłokietniku. Włoski producent, jak mało który, doskonale wie, że diabeł tkwi w szczegółach. Dlatego panel środkowy oraz gałka dźwigni zmiany biegów zostały wykończone aluminium a na pedałach nie mogło zabraknąć metalowych nakładek tak bardzo podkreślających ukochany przez wszystkich kierowców sportowy charakter samochodu. Całość sprawia wrażenie jakby została zaprojektowana przez Dolce&Gabbana – czyli kunszt na najwyższym poziomie. Ale ta sztuka to nic innego, jak pakiet Sport dostępny za dopłatą w wysokości 6 000 złotych. Cóż, arcydzieła zawsze były w cenie.
Alfa Romeo Giulietta także z boku przypomina dzieło sztuki |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Nawet jeżeli ktoś zdecyduje się na mniej widowiskowe wyposażenie samochodu i tak nie będzie miał powodów do narzekań. Do wykończenia Giulietty użyto wyłącznie materiałów bardzo dobrej jakości, ze szczyptą finezji i smaku. To jeden z tych samochodów, w którym chciałoby się zamieszkać. I nic nie stoi na przeszkodzie ponieważ Giulietta oferuje w środku sporo miejsca zarówno na przednich fotelach, jak i tylnej kanapie. Jedyne, co staje mi na przeszkodzie to fakt, że za kilka dni muszę ją oddać. Może zatem wrażenia z jazdy ostudzą moje emocje?
Serce czy rozum?
Podczas jazdy zdecydowanie warto dopuścić do głosu rozum, mimo że serce skutecznie go zagłusza. Powód? 170 KM to już moc, która skutecznie prowokuje. Bardzo skutecznie. Tak dobry wynik dla silnika benzynowego o pojemności 1.4 litra udało się uzyskać dzięki turbosprężarce.
A jak Giulietta się prowadzi? Jak duża porcja włoskich lodów z polewą czekoladową – wyśmienicie. Można „jeść te lody” przez kilka dni i ciągle odczuwać niedosyt. Wprawdzie auto cierpi na delikatną podsterowność – napęd jest przenoszony na przednią oś. Taki urok Giulietty.
Wnętrze Alfa Romeo Giulietta jest zaprojektowane z widocznym, włoskim sznytem |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Silnik współpracuje z 6 biegową, manualną skrzynią biegów. Dźwignia ma krótkie, sportowe przełożenia, zachęcając tym samym do częstego z nich korzystania. Aby jednak rutyna nie wkradła się zbyt szybko do związku kierowcy z Giuliettą, w okolicach lewarka został umieszczony przełącznik DNA. W myśl zasady, że „prawdziwa kobieta powinna być kucharką w kuchni, damą na salonach i ladacznicą w sypialni” DNA to nic innego, jak trzy tryby pracy, w które możemy zapędzić naszą włoszkę: Dynamic, Normal, All weather. Czy to jedynie obietnica, czy również jej spełnienie? Moje początkowe wątpliwości były w pełni uzasadnione, bo w wielu przypadkach ten magiczny guzik to jedynie iluzja. Ale nie tutaj. W trybie Normal auto będzie się prowadzić przyjemnie i przykładnie jednocześnie. To idealny wybór do spokojnej i kulturalnej jazdy niepozbawionej jednak przyjemności. W trybie All weather samochód ma zachować się stosownie do warunków panujących na drodze. Niestety ze względu na zbyt małe zróżnicowanie pogody podczas tygodniowego testu (pierwszy raz czekałam na zimę z otwartymi ramionami) nie udało się sprawdzić Giulietty w tej roli. Za to tryb Dynamic to jest właśnie to, co kobiety lubią najbardziej…. i Alfa Romeo Giulietta doskonale o tym wie. Kierowca do dyspozycji otrzymuje dodatkowe 20 Nm (overboost), a układ kierowniczy robi się równie precyzyjny, co myszołów podczas polowania. Kierownica reaguje na każdy ruch, a na wyświetlaczu komputera pokładowego wyświetlają się informacje dotyczące ciśnienia doładowania i zasobu mocy, który wykorzystuje kierowca. Jednym słowem otrzymujemy namiastkę sportowego samochodu i całą garść radości z jazdy. Do tego noc, puste ulice i niech świt nigdy nie nadchodzi.
Z tyłu Alfa Romeo Giulietta wygląda bardzo dynamicznie |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
W cyklu miejskim apetyt na paliwo sięga 10 litrów. To sporo i marnym pocieszeniem jest fakt, że auto dysponuje 60-litrowym zbiornikiem paliwa. Im mocniej będziemy wciskać pedał gazu, tym rzadziej radzę zerkać na wskazania komputera pokładowego, aby nie psuć sobie zabawy za kierownicą.
Do zakochania jeden krok?
To przede wszystkim bardzo ładny samochód, z którym nikt nie zechce zbyt szybko się rozstawać. Zarówno w środku, jak i na zewnątrz przez długi czas będzie skutecznie cieszyć oczy, ale w końcu Włosi opanowali tę sztukę do perfekcji. Ceny Giulietty z najsłabszym silnikiem benzynowym 1.4 o mocy 105 KM zaczynają się od 69 300 złotych. Wersje z silnikiem 1.4 o mocy 170 KM z manualną skrzynią biegów zaczynają się od 88 600 złotych. To już sporo, jak za samochód niedużych gabarytów, ale od powiedzenia „wszystko co dobre, szybko się kończy” wolę „wszystko co dobre, sporo kosztuje”. W tej cenie otrzymamy mnóstwo radości, a gdzie znajdziemy jej więcej, niż za kierownicą ładnego samochodu?
Dane techniczne Alfa Romeo Giulietta:
Silnik – Turbo Benzyna Mair 16V
Pojemność – 1368 cm3
Moc – 170 KM przy 5500 obr/min
Moment – 250 Nm przy 2500 obr/min
Napęd – na przednią oś
Skrzynia biegów – 6 biegowa, manualna
Liczba drzwi – 5
Pojemność bagażnika – 350 litrów
Pojemność zbiornika paliwa – 60 litrów
Długość/szerokość/wysokość – 4351/1798/1465 mm
Masa – 1365 kg
Ceny od 69 300 zł
Cena testowanego egzemplarza – 94 600 zł
Alfa Romeo Giulietta – idealna do miasta |
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com |
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Gulietta jest pięknym autem i porównywanie jej z topornym i ciężkim golfem jest bez sensu a poza tym to golf jest okrzyknięty królem komaktów przez niemiecką propagandę i przez to że Niemcy kupują swoje i promują swoje a tak naprawdę to dużo mu do króla brakuje. Jeśli golf jest już tym zramolałym królem to Gulietta jest piękną, młodą, powabną królową.
Anonymous - 5 marca 2021
ŻEBY KOBIETY TAKIE BYŁY KAŻDY MĘŻCZYZNA BYŁBY KRÓLEM WŁASNEJ JASKINI TAK TO AUTO SŁUCHA KIEROWCY.
100 % POLECAM KAŻDEMU ZAGORZAŁEMU PRZECIWNIKOWI, A CI CO MAJĄ NIECH KUPIĄ COŚ GORSZEGO (NIEMIECKIEGO NAJLEPIEJ) ŻEBY CI CO NIE WIEDZĄ I ŻYJĄ W STEREOTYPACH MOGLI RAZ W ŻYCIU ZAZNAĆ PRAWDZIWEGO SZCZĘŚCIA I PRZYJEMNOŚCI NA LATA.
Anonymous - 5 marca 2021
Clarkson kiedyś powiedział, że Alfa stojąca obok wypucowanego Audi wygląda jak bukiet kwiatów na tle krawężnika.Ma facet rację !!!
Anonymous - 5 marca 2021
Clarkson kiedyś powiedział, że Alfa stojąca obok wypucowanego Audi wygląda jak bukiet kwiatów na tle krawężnika. Według mnie ma rację
Anonymous - 5 marca 2021
Od pewnego czasu jeżdzę Julką 1,4 Multi Air 170 i naprawdę jestem zachwycony tym samochodem. Jest nie tylko piekny ale również jak na razie niezawodny oszczędny i wspaniale jeżdżący. Miałem parę dobrych dość szybkich aut bo i Hondę Accord 2,0 i Mazdę 3 2,0 l 150 KM i Clio GT ale Alfa to jest jednak inna bajka i to z tych pięknych bajek.
Alfa ma to coś, czego tamtym brakuje.