Teresa „Tess” Chudecka wyrusza w motocyklową podróż po krajach bałkańskich
Kobieta, podróż, taniec i motocykl… Już niebawem czwarty etap podróży "Tańczącej ze Światem" - tym razem na motocyklu po krajach bałkańskich!
Doszły nas słuchy, że wybierasz się w kolejną podróż – potańczyć ze światem. Jaki obierasz kierunek, w jakim terminie i co Cię skłoniło do tej decyzji?
To prawda, moje życie wciąż kręci się wokół podróży, ledwo kończę jedną, w głowie mam już kolejne plany – to taka iskierka w tunelu, która pozwala mi funkcjonować w społeczeństwie (śmiech). Już 26 sierpnia obieram azymut na Bałkany, mam w planach dotrzeć do tych mniej znanych, jeszcze nie tak turystycznych miejsc, w których taniec wciąż ma duże znaczenie i gdzie dodatkowo są przepiękne trasy motocyklowe. Wybieram się do Serbii, Bośni i Hercegowiny oraz Czarnogóry. Przejadę również przez Czechy, Węgry, Austrię, Chorwację i Słowenię, ale nie zamierzam na dłużej się tam zatrzymywać.
Tym razem jedziesz motocyklem?
Od początku chciałam swoje podróże odbywać na motocyklu, jednak strach, brak odpowiedniego sprzętu i zbyt małe doświadczenie sprawiły, że długie wyprawy motocyklowe przekładane były roku na rok. Przez ten czas dokształcałam swoje umiejętności jazdy oraz zmieniłam motocykl na taki, który będzie nadawał się zarówno na dalsze wyjazdy, jak i te bliższe – chociaż wciąż nie jest to idealny motocykl do podróżowania.
Co to zmienia w stylu podróżowania? Kiedy jest z tego środka lokomocji duża korzyść, a kiedy więcej kłopotu?
Korzyścią z jazdy na motocyklu jest nieograniczona wolność przemieszczania się – nie jestem od nikogo zależna, mogę zatrzymać się tam, gdzie chcę i kiedy chcę, dojeżdżam tam, gdzie czasem samochody nie dają rady. Ma on oczywiście swoje minusy. Jestem dużo bardziej zależna od pogody – o ile nie boję się jazdy w deszczu, to jednak nie jest to przyjemność. W podróży dużo osób poznaję w środkach komunikacji, w autobusach, samochodach, pociągach… Na motocyklu jest to znaczenie ograniczone.
Muszę też bardziej go pilnować. Noclegi w centrum miast odpadają, bo nie zostawiłabym go na noc na ulicy. To samo z bagażem, który jeśli nie jest dobrze zabezpieczony i mógłby zostać skradziony. Nie mówiąc już o tym co będzie, jeśli motocykl się zepsuje. Zazwyczaj musze troszczyć się tylko o siebie, teraz na pierwszy miejscu muszę postawić motocykl.
Dlaczego wybierasz jazdę w pojedynkę, a nie w grupie?
Myślę, że tylko jeśli czujemy się dobrze sami ze sobą – wtedy dopiero możemy być odpowiednimi towarzyszami dla innych. Z doświadczenia wiem, że jeśli podróżuje sama to łatwiej poznaję nowych ludzi i miejscową kulturę. Naprawdę!
Jeśli podróże czynią nas lepszymi i mądrzejszymi – to podróżowanie samemu podwaja te korzyści. Podróżowanie samemu to dla mnie źródło inspiracji i odwagi, którą wykorzystuję późnej w życiu codziennym. Dla mnie to szkoła życia i poznanie samej siebie.
(tekst o tym na moim blogu: http://www.adventuretess.com/podrozowanie-samemu-to-nie-samotne-podroze-dlaczego-powinienes-podrozowac-samotnie/ )
Jak się tańczy na Bałkanach i czy to popularne?
Jak się tańczy, będę mogła powiedzieć dopiero po wyprawie, jednak już dzisiaj wiem, że muzyka i taniec odgrywają ważną rolę w bałkańskiej kulturze. Tańce bałkańskie to istny kocioł! Poddawane wpływom wielu nurtów i kultur: greckiej, tureckiej, albańskiej, bułgarskiej, a nawet ukraińskiej czy nawet polskiej – wymieszały się ze sobą. Są ważnym elementem życia codziennego i co ważne cieszą się duża popularnością wśród młodych ludzi.
Jakie miejsca zamierzasz odwiedzać?
Marzy mi się odwiedzenie społeczności cygańskich i znalezienie się na serbskim weselu, bo podobno tam można najlepiej zobaczyć taneczną kulturę. Poza tym zamierzam pytać ludzi o ich tańce i historię. Ten sposób jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.
Masz gotowy plan na przebywanie określonego czasu w danym kraju, czy będzie to spontan?
Mam punkty na mapie, które chciałabym odwiedzić, jednak już dawno temu zrezygnowałam z robienia dokładnych planów. Stawiam na spontaniczność. Jeśli jakieś miejsce szczególnie mi się spodoba, to po prostu zostanę tam chwilę dłużej. Nie będę jechała dalej, aby tylko „zaliczyć” dany punkt. Jestem zwolennikiem slow travel (powolnego podróżowania), degustowania czasu w podróży i każdej chwili. Wiem, że tylko w taki sposób jestem w stanie dobrze poznać dane miejsce.
Na jakich płaszczyznach i od kiedy trwają Twoje przygotowania do wyjazdu?
Pomysł był w mojej głowie od roku. Trochę z tego względu kupiłam bardziej „podróżniczy” motocykl Aprilia Pegaso Strada. Od początku sezonu, zaczęłam częściej robić dłuższe trasy i sprawdzać, jak wspólnie sobie radzimy. Niedawno sama wybrałam się do Czech na taki „Bałkan test”, który wypadł całkiem nieźle. Nawiązałam też kontakt z firmą Dobre Sklepy Motocyklowe, która podarowała mi kombinezon i kask motocyklowy na wyprawę. Największy problem polega na doposażeniu motocykla, we wszystko co będzie mi niezbędne, jak np.: ładowarka na USB, kufry oraz dokładny przegląd – to wymaga nie tylko czasu, ale również generuje straszne koszty.
Jesteś zwolenniczką minimalistycznego bagażu, czy też przezornie zabierasz wszystko, co się może przydać na „czarną godzinę”?
Zazwyczaj pakuję się w jeden plecak i stawiam na minimalizm. Mimo wszystko, zamiast kosmetyków i szpilek pakuję do niego to, co może być potrzebne w czarnej godzinie: taśma klejąca, trytytki, noże…. W podróżach motocyklowych łapię się na tym, że często zabieram więcej bagażu motocykloweo, niż dla siebie: pokrowiec, zapięcie, klucze, smar – to wszystko zajmuje bardzo dużo miejsca, więc ciężko mówić o typowym minimalizmie.
Czy taka doświadczona podróżniczka ma stres i jakieś obawy przed kolejnym wyjazdem?
Oczywiście – mała dawka pozytywnego stresu zawsze się przydaje. Najbliższego wyjazdu obawiam się tym bardziej, że wyjątkowo, zamiast troszczyć się tylko o siebie, będę musiała dodatkowo poradzić sobie z motocyklem! Jednak wiem, że skoro poradziłam sobie w Ameryce Południowej, to jak miałabym nie dać sobie rady na Bałkanach.
Nasz wywiad z Tess: https://www.motocaina.pl/artykul/teresa-tess-chudecka-laczy-milosc-do-motoryzacji-i-podrozy-z-tancem-18724.html
Więcej na: http://www.adventuretess.com/ oraz FB: https://www.facebook.com/podrozetess
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Poprawcie te błędy w tekście, bo czytać się nie da!!!!!!!!!!!!!!!!! (Charcegowina???????????????? Serio??????????????)
Anonymous - 5 marca 2021
Poprawione, dziękujemy za zwrócenie uwagi.