Telefon za kółkiem działa jak alkohol

Kierowcy w Polsce zapłacili w zeszłym roku za korzystanie z telefonu za kierownicą ponad 23 miliony złotych. Statystyki nie pozostawiają złudzeń. Z roku na rok takich wykroczeń jest coraz więcej. Specjaliści mówią, że korzystanie z telefonu podczas jazdy jest jak jazda z promilem alkoholu we krwi.

Korzystanie z telefonu komórkowego jest zabroniona, co precyzyjnie określają przepisy prawa o ruchu drogowym. Jednak mimo tego z roku na rok rośnie liczba mandatów oraz wniosków o ukaranie do sądu za takie wykroczenie. W 2012 roku było to 27 589 ukaranych, a rok temu ponad 118 tys. osób. Przyrost jest bardzo dynamiczny, a statystyki nie obejmują sytuacji, gdy skończyło się jedynie na pouczeniu. 

Eksperci oceniają, że w ciągu pierwszych sekund rozmowy telefonicznej prawdopodobieństwo spowodowania wypadku rośnie kilkukrotnie. Podczas odbierania telefonu kierowca jest rozpraszany nawet na pięć sekund. Przez ten czas jadąc z prędkością 100 km/h pokonujemy 140 metrów. Napisanie smsa, które średnio zajmuje 12 sekund, to prawie 330 przejechanych metrów. W tym czasie kierowca nie zwraca uwagi na to, co dzieje się na drodze. 

W trakcie rozmowy telefonicznej zawęża się też pole widzenia, wydłuża czas reakcji, a tor jazdy samochodu nie jest równy. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Millward Brown SMG/KRC, kierowca rozmawiający przez telefon zachowuje się podobnie jak osoba posiadająca promil alkoholu we krwi. 

Telefon jest wykorzystywany przez kierowców nie tylko do rozmów. 27 procent respondentów czyta różne treści z ekranu komórki, 18 procent pisze SMS-y oraz odpisuje na maile, a 7 procent korzysta z nawigacji w telefonie.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze