
Trzymasz telefon w ręce podczas jazdy? Stracisz prawo jazdy. Rządzący przesadzili z karami dla kierowców?
Od kilku dni obowiązuje nowy system kar za wykroczenia dla kierowców i chociaż trudno dyskutować z tym, że surowe karanie najbardziej niebezpiecznych zachowań jest uzasadnione, to można odnieść wrażenie, że w niektórych przypadkach rządzący chyba się zagalopowali.
Jaki mandat za rozmowę przez telefon w czasie jazdy?
Na początku was uspokoimy – nie jest na szczęście tak, że jeśli policjant zauważy, że trzymacie telefon przy uchu lub w ręce w czasie jazdy, to odbierze wam prawo jazdy. Ale to prosta droga do takiego właśnie scenariusza.
17 września zaczął obowiązywać nowy taryfikator punktów karnych, w którym wprowadzono wiele istotnych zmian. Między innymi zwiększono liczbę punktów, jakie można dostać za jedno wykroczenie, z 10 do 15. W konsekwencji zmieniono wysokość kary za część wykroczeń.
Jeszcze nie tak dawno za korzystanie z telefonu podczas jazdy można było zapłacić mandat w wysokości 200 zł i otrzymać 5 punktów karnych. Od 1 stycznia obowiązuje znacznie bardziej dotkliwy taryfikator mandatów, który zwiększył wspomnianą kwotę do 500 zł. Natomiast od 17 września podniesiono także liczbę punktów za to wykroczenie do aż 12 punktów.
Oznacza to, że wystarczą dwa takie wykroczenia, a uzbieramy 24 punkty, czyli maksymalną liczbę. Jeden punkt więcej i tracimy prawo jazdy. Chyba że mamy do czynienia z osobą, która ma prawo jazdy krócej niż rok. Dla niej limit to 20 punktów. Dodajmy również, że obecnie punkty karne kasują się dopiero po dwóch latach. Dwa zerknięcia na telefon w ciągu dwóch lat i już możecie rozglądać się za biletem miesięcznym.
Rozmawiasz przez telefon? To gorzej niż jakbyś komuś skasował samochód
Używanie telefonu w czasie jazdy to oczywiście zachowanie potencjalnie niebezpieczne. Rozprasza naszą uwagę i może doprowadzić do groźnej sytuacji. Czy nie należy się za to kara taka, którą kierowca boleśnie odczuje? Może i tak, ale spójrzmy na inne wykroczenia z nowego taryfikatora.
Kiedy pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Dla większości kierowców to wielkie zaskoczenie
Za co jeszcze możemy dostać 12 punktów karnych? Na przykład za „naruszenie powodujące zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, którego następstwem było naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia”. Co to oznacza? Dalej mówimy o wykroczeniach, a nie przestępstwach, więc „rozstrój zdrowia” nie może trwać dłużej niż 7 dni. Przykładem takiego zdarzenia będzie na przykład potrącenie pieszego, po który wróci co prawda do domu, ale będzie poobijany. To spowodowanie zderzenia z innym samochodem, w wyniku którego auto jest do kasacji, ale jego kierowca odniósł tylko powierzchowne rany.
A co stanie się, jeśli komuś skasujemy samochód, ale on wyjdzie z tego bez szwanku? Wtedy dostaniemy tylko 10 punktów karnych. Za to że zrobiliśmy coś, co ma poważne konsekwencje, nawet jeśli tylko materialne.
Tymczasem za korzystanie z telefonu, co jedynie potencjalnie może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji, dostajemy 12 punktów. Zniszczyłeś komuś samochód? 10 punktów. Zwiększyłeś teoretyczne szanse, że dojdzie do sytuacji, w której może istnieć zagrożenie zniszczenia komuś samochodu? 12 punktów. Rozumiecie coś z tego?
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: