Skoda Scala 1.0 l 115 KM – test i wideo – opinia, wrażenia z jazdy, wyposażenie i cena
Z oferty modeli marki Skoda - z końcem 2019 roku - wyjechała Skoda Rapid i zastąpiła ją Skoda Scala. To całkowicie nowy model i patrząc po częstotliwości obcowania z nim na naszych drogach - przyjęty przez naszych kierowców bardzo pozytywnie. My miałyśmy okazję pojeździć nią podczas naszego testu przez około tysiąc kilometrów. Jakie mamy po tej podróży wrażenia?
Skoda Scala – test – wygląd
Choć Skoda Scala jest typowym samochodem kompaktowym, to jednak stylistyka tego samochodu jest drapieżna i nawiązująca do rysów samochodów sportowych. Przykładem takich detali dodających Scali pazura jest dolny wlot powietrza w kształcie plastra miodu, przyciemnione szkła przednich reflektorów LED, tylne ledowe reflektory pociągnięte przez całą długość klapy bagażnika z nowoczesnymi, dynamicznymi kierunkowskazami, jak i przyciemniona pokrywa bagażnika z napisem Skoda. Jako ciekawostkę mogę Wam zdradzić, że Skoda Scala była pierwszym modelem, w którym zastosowano napis Skoda na środku pokrywy bagażnika.
Sama sylwetka Scali jest bardzo ciekawa i nietuzinkowa – przyciąga oko. Jednak największą niespodzianką dla każdego użytkownika Scali będzie jej przestronność wewnątrz, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że z zewnątrz sylwetka Scali jest smukła i nie wybijająca się wielkością swoich gabarytów.
Skoda Scala – test – bagażnik
Trzeba przyznać, że Skoda opanowała do perfekcji umiejętność tworzenia samochodów w taki sposób, aby z wnętrza wydobyć jak najwięcej miejsca dla swoich pasażerów. Dobrym przykładem umiejętności wykorzystania danej powierzchni jest fakt, że Skoda Scala pomimo bardzo przestronnego wnętrza, nadal dysponuje też niezłym bagażnikiem – 467 litrów pojemności.
Spokojnie więc zapakujemy się na wyjazd z rodziną, a jednocześnie nadal będzie nam komfortowo w trakcie samej podróży, bo zarówno kierowca i pasażer w pierwszym rzędzie, jak i pasażerowie drugiego rzędu, będą mieli dużo miejsca na zajęcie wygodnej pozycji. Poczucie przestronności we wnętrzu potęguje jasna tapicerka i panoramiczny dach, który zajmuje dość dużą powierzchnię, dzięki czemu wnętrze jest rozświetlone i sprawia wrażenie jeszcze większego. Przy takim zestawieniu nawet użyte do obudowania kokpitu twarde materiały nie rażą aż tak bardzo.
Skoda Scala – test – wrażenia z jazdy
Sama jazda Scalą jest bardzo komfortowa. Zawieszenie zostało zestrojone w taki sposób, że wybiera wszelkie nierówności. Trzeba jednak mieć z tyłu głowy, że jednocześnie podczas pokonywania bardzo ciasnych zakrętów, Scala nie będzie samochodem całkiem przewidywalnym. Kilkukrotnie podczas naszego testu zdarzyło się bowiem, że Scala przejawiała tendencje do nadsterowności. Na szczęście są to jedynie delikatnie wyczuwalne uślizgi, a nie drastyczne ucieczki w bok, więc nie zaburza to w istotny sposób komfortu podróżowania tym samochodem. Jedynym aspektem zaburzającym nasz komfort jazdy może być fakt, że podczas wyższych prędkości wewnątrz bywa troszkę głośno – Scala nie jest zbyt dobrze wyciszona, co z pewnością odczujemy na autostradzie, gdy będziemy musieli dość głośno porozumiewać się z pozostałymi pasażerami, żeby mogli nas usłyszeć.
Jeśli jednak mówimy o komforcie podróżowania, to trzeba też zwrócić uwagę na system asystenta pasa ruchu, który w Scali został tak skonfigurowany, że momentami zamiast pomagać, przeszkadza. System działa w ten sposób, że ingeruje w ruch kierownicy, naprowadzając pojazd z powrotem na środek pasa ruchu. I nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że ruch ten jest zbyt intensywny, co przy wyższych prędkościach i dodatkowo bocznych uderzeniach wiatru, może powodować, że samochód zacznie nam „pływać” po drodze. Takie zachowanie pojazdu jest nie tylko niewskazane, ale i niebezpieczne, a wszelkie systemy bezpieczeństwa powinny pomagać nam w jego zachowaniu, a nie przeszkadzać.
Skoda Scala – test – wnętrze i wyposażenie
Nie możemy jednak narzekać na zastosowane w najwyższym pakiecie wyposażenia udogodnienia w postaci wirtualnego kokpitu, na który składają się cyfrowe wskaźniki i możliwość wyświetlenia na wskaźniku kierowcy pełnego okna nawigacji, aktywnego tempomatu, czy ładowarki indukcyjnej. W Scali znajdziemy też możliwość zmiany ekranu na wyświetlaczu Smartlink gestem dłoni. Niewątpliwie Skoda nadąża za nowinkami i śmiało stosuje je w swoich samochodach, dzięki czemu niejednokrotnie potrafi zaskoczyć.
Jeśli jednak już mówimy o zaskakujących niespodziankach, to Skoda przoduje nie tylko w przestronności swoich wnętrz, ale również w drobnych, funkcjonalnych rozwiązaniach, ułatwiających użytkownikowi codzienne życie. I tak nie będzie już nam straszny deszcz, gdy zapomnimy parasola z domu, bo jadąc Skoda Scala będziemy mieć zawsze ten parasol przy sobie – został umieszczony w specjalnym otworze w drzwiach kierowcy. Nie musimy też martwić się o to, że wyjedziemy z domu i niespodziewanie zastanie nas przymrozek. Skrobaczkę do szyb znajdziemy w pokrywie wlewu paliwa.
A skoro już jesteśmy przy zimowych klimatach, to na uwagę zasługuje też fakt, że Skoda przewidziała możliwość włączenia podgrzewania foteli i kierownicy za pomocą jednego przycisku, synchronicznie. Dla mnie osobiście było to bardzo pozytywne zaskoczenie, bo ostatnią rzeczą, na jaką mam ochotę, mając zgrabiałe z zimna ręce, to klikanie miliona przycisków. Jeśli jednak nie marzniecie aż tak bardzo jak ja i opcja ta nie będzie dla Was w żaden sposób przydatna – możecie swobodnie zmienić to sobie w ustawieniach samochodu. Za tę pomysłowość i choć drobne, to bardzo użyteczne rozwiązania, marce należą się ogromne brawa.
Skoda Scala – test – dane techniczne
Silnik 1.0 benzynowy o mocy 115 KM (obecnie w ofercie na rok 2021 mamy jedynie litrowy silnik o mocy 110 KM) i siedmiostopniowa automatyczna skrzynia biegów DSG, w które był wyposażony testowany przez nas model, dawał sobie radę zarówno w warunkach autostradowych, jak i na krętych górskich drogach. Skoda Scala w takim zestawieniu nie będzie jednak demonem prędkości, o czym trzeba pamiętać przy wyprzedzaniu dłuższych pojazdów lub kolumn samochodów. Jeśli wiec zamierzacie jeździć głównie po drogach krajowych, gdzie wyprzedzanie będzie na porządku dziennym, rozważyłabym na waszym miejscu silnik benzynowy 1.5 o mocy 150 KM, który z pewnością sprawdzi się w takich sytuacjach dużo lepiej.
Skoda Scala – test – zużycie paliwa
Średnie zużycie uzyskane przez nas podczas kilkuset kilometrowej podróży wynosiło niespełna 8 litrów/100 kilometrów. Nie jest to mało co do zasady, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że jechałyśmy samochodem z zaledwie litrowym silnikiem i do tego dość mocno obładowanym, a prędkości przez większość pokonywanej drogi były autostradowe, to jesteśmy w stanie uznać te wartości za akceptowalne i nie wygórowane. Warto zwrócić uwagę na skrzynię biegów, która podczas jazdy zachowuje się bardzo dobrze – nie czuć żadnych szarpnięć, wszystko działa niezwykle płynnie.
Skoda Scala – test – cena
Skoda Scala jest samochodem, który potrafi zaskoczyć i mnie osobiście zaskoczył bardzo pozytywnie. Ma swoje mankamenty, ale o wiele więcej jednak ma zalet. Wybijającą się na pierwszy plan zaletą jest niewątpliwie przestronność wnętrza i komfort jazdy zarówno dla samego kierowcy, jak i pasażerów. Ogromną zaletą są też innowacyjne rozwiązania zastosowane w Scali, które sprawiają, że mamy do czynienia nie tylko z samochodem przyjaznym, ale też nowoczesnym i w żaden sposób nie odbiegającym od konkurencji, jeśli nawet niekiedy jej nie prześcigającym.
Skoda Scala w ofercie na rok 2021 startuje od kwoty 67 tys. przy najsłabszym silniku, a z testowanym przez nas napędem i automatyczną skrzynią biegów ceny zaczynają się od kwoty ponad 80 tys. Gdy jednak zaczniemy dokładać coraz to kolejne pakiety wyposażeniowe, może się okazać, że skończymy na kwocie ponad 93 tys. Nadal jednak myślę, że po kilku wspólnie pokonanych drogach przekonacie się, że było warto wyłożyć nawet takie pieniądze.
Na plus:
+ przestronność wnętrza
+ komfort jazdy
+ nietuzinkowe, funkcjonalne rozwiązania
Na minus:
– słabe wyciszenie
– zbytnio ingerujący asystent pasa ruchu
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Nowa Toyota Land Cruiser. Ewolucja ikony samochodów terenowych
• Nowa Toyota Land Cruiser to wciąż niezawodny i trwały prawdziwy samochód terenowy • Stylistyka, która nawiązuje do legendarnych poprzedników • Zupełnie nowa konstrukcja ramowa na platformie GA-F o zwiększonej sztywności, lepszych właściwościach jezdnych oraz pewniejszym prowadzeniu na drodze i w terenie • Pierwszy Land Cruiser z elektrycznym wspomaganiem kierownicy oraz systemem rozłączania przedniego stabilizatora • Udoskonalony silnik 2,8 l i nowa skrzynia automatyczna o ośmiu przełożeniach • Land Cruiser z układem mild hybrid 48V dołączy do gamy pod koniec 2025 r. -
Nowa Škoda Elroq już w polskim cenniku i konfiguratorze
-
MOTORYZACYJNE MUZEA NA TRASACH SLOW ROAD
-
Elektryczny SUV Cadillac Vistiq wjedzie do salonów w 2025 roku
-
Alfa Romeo Junior jednym z finalistów konkursu „Car of the Year”
Komentarze: