
Sezonowa wymiana opon dozwolona. Jest jeden wyjątek
Czy zmiana opon w czasie epidemii to zaspokajanie niezbędnych potrzeb? Kwestia ta do niedawna nie była jasna dla kierowców.
Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) – reprezentując branże oponiarską, wspólnie z organizacjami producentów samochodów i dilerów samochodowych – wystosował postulat do Ministerstwa Zdrowia by wymianę opon, ze względu na bezpieczeństwo drogowe, uznać za czynność konieczną dnia codziennego. W odpowiedzi przyznano rację PZPO – wskazując tym samym, że sezonowa wymiana ogumienia służy poprawie bezpieczeństwa. W dobie epidemii koronawirusa to szczególnie ważne i nie można o tym zapominać. Dla kierowców, którzy dojeżdżają do pracy samochodem lub używają go w swoim zawodzie, a także dla wszystkich przemieszczających się autem w celu realizacji niezbędnych potrzeb – sezonowa wymiana opon, a co za tym idzie wizyta w salonie, jest dozwolona.
Poczekać ze zmianą opon powinno się jedynie w przypadku, kiedy obecnie nie korzystamy z samochodu. W przeciwnym razie, nawet jeżdżąc nim raz na kilka tygodniu, należy używać odpowiednio dobranego do pory roku i warunków atmosferycznych ogumienia– powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO). – Różnica między oponami zimowymi a letnimi jest ogromna. Odczuć można ją w drodze hamowania, kiedy przy ciepłych temperaturach ogumienie zimowe zupełnie się nie sprawdzi. Droga hamowania może wydłużyć się aż o 18 metrów, co odpowiada kilku długościom samochodu. W nagłej sytuacji konieczność zatrzymania się wystarczająco szybko jest kluczowa. PZPO podkreśla, że w związku z decyzją Ministerstwa Zdrowia kierowcy nie powinni mieć już wątpliwości, czy w czasie epidemii i obowiązywania rządowych obostrzeń mogą wymienić opony. Jeżeli poruszają się samochodem, powinni zdecydować się na wizytę w serwisie oponiarskim – podkreślił Sarnecki.
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: