Producent smartfonów stworzył samochód. Oto Xiaomi SU7
Wygląda jak kopia Porsche Taycana i jest tak nie bez przyczyny. Chińczycy na celownik biorą właśnie niemiecką markę oraz Teslę. Oto pierwszy samochód elektronicznego giganta - Xiaomi SU7.
Markę Xiaomi możemy kojarzyć głównie ze smartfonów (to drugi po Samsungu największy producent telefonów), ale chiński gigant produkuje także sprzęt AGD, hulajnogi elektryczne, a nawet narzędzia ogrodowe. Teraz także będzie produkować samochody, a jego pierwszym modelem jest Xiaomi SU7, który od razu chce wkroczyć do segmentu premium.
Xiaomi SU7 ma silniki V6 i V8, choć to nie spalinówki
Świat motoryzacji zmienia się w niezwykłym tempie. Jeszcze 10 lat temu samochody elektryczne były ciekawostką i raczej nikt nie spodziewał się ich tak szybkiego wzrostu. Podobnie było z marką Xiaomi, która zadebiutowała w 2010 roku, jako producent tanich smartfonów. Dziś ten chiński gigant jest jedną z 500 największych firm świata, a teraz wchodzi na rynek motoryzacyjny.
Chińczycy już kilka lat temu zapowiedzieli, że chcą wejść w ten rynek, ale przecież markom Google i Apple się nie udało. Szefowie marki jednak poszli w zaparte i zainwestowali 10 mld juanów (ponad 5 mld zł) w uruchomienie pierwszego auta. Xiaomi SU7 do złudzenia przypomina Porsche Taycana i między innymi z nim ma konkurować. Kolejnym autem, który bierze na celownik jest Tesla Model S.
Model SU7 to flagowy model, dlatego dane techniczne muszą robić wrażenie. Auto będzie oferowane w dwóch wersjach – standardowej i Max. Ta pierwsza wykorzystuje 400-woltową architekturę i jeden motor, który napędza tylne koła. 299-konny silnik V6 (to nazwa jednostki elektrycznej, nie spalinowej) generuje maksymalnie 400 Nm momentu obrotowego i potrafi rozpędzić auto od 0 do 100 km/h w 5,3 s. Prędkość maksymalna? 210 km/h. Xiaomi SU7 ma zapewniać do 668 km zasięgu.
Wersja Max to już jednostka V8 (nadal żart producenta co do nazwy), która ma napędzać wszystkie koła a moc to 673 KM i 838 Nm. Dzięki temu Xiaomi SU7 Max osiąga pierwszą „setkę” po 2,8 s i rozpędza się do 265 km/h. Auto korzysta z 800-woltowej instalacji, dzięki temu szybciej się ładuje – w pięć minut można uzupełnić 220 km zasięgu, a w 15 minut już nawet 510 km. Maksymalny zasięg tej wersji ma wynosić nawet 800 km. Biorąc pod uwagę, że innej chińskiej marce udało się przebić barierę 1000 km, zasięg Xiaomi SU7 może być realny.
Na pokładzie Xiaomi SU7 nie mogło zabraknąć „bajerów”
Auto giganta elektronicznego jest oczywiście naszpikowane nowoczesnymi technologiami i oczywiście wszystkie podzespoły to produkty Xiaomi. Począwszy od systemu operacyjnego HyperOS i tabletów Mi Pad, a skończywszy na Xiaomi Pilot, czyli systemie autonomicznej jazdy wykorzystującej lidar, 11 kamer HD i 12 sonarów.
Auto zostało zbudowane na platformie Modena (autorski twór Xiaomi), dzięki czemu ma aż 3-metrowy rozstaw osi. Xiaomi SU7 jest nieznacznie większe od niemieckiego i amerykańskiego konkurenta, ma bowiem 4997 mm długości, 1963 mm szerokości i 1455 mm wysokości. Auto oferuje także dwa bagażniki – przedni o pojemności 105 litrów oraz tylny 517 litrów.
Ile kosztuje Xiaomi SU7? Prezes marki zapowiedział, że „cena nie będzie tak niska, jak niektórzy się spodziewają, ale ma być uzasadniona”. Dokładną kwotę poznamy zapewne bliżej produkcji, którą zapowiedziano na wiosnę 2024 roku. Wtedy też dowiemy się, gdzie będzie można kupić nowego Xiaomi SU7.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: