Rowerzystka blokuje ruch na zaśnieżonej ulicy i wyzywa trąbiących na nią kierowców
Rowerzyści są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu - to fakt. Problemy zaczynają się w momencie, kiedy jakiś rowerzysta nie zrozumie, co to znaczy.
Rowerzysta to uczestnik ruchu – nie ma co do tego wątpliwości. Wiecie, kto także jest (pełnoprawnym) uczestnikiem ruchu? Na przykład pieszy. Każdy z nas jest uczestnikiem ruchu, bez względu na wybrany rodzaj lokomocji. Wiążą się z tym prawa, ale także obowiązki. Tymczasem według wielu rowerzystów oznacza to, że mogą jeździć ulicami wedle własnego uznania.
„Jezdnia jest dla wszystkich” tłumaczy rowerzysta, narażający swoje zdrowie i życie
Tak jak rowerzystka na poniższym nagraniu. Już na samym początku widzimy, z kim mamy do czynienia. Autorka nagrania stoi na pasie dla samochodów, chociaż obok wyznaczono pas dla rowerów. Pas dla samochodów pokryty jest błotem pośniegowym, pas dla rowerów czasem błotem czasem śniegiem. Fatalne warunki do jazdy w obu przypadkach.
Rowerzysta jedzie lewym pasem. I nie chce go opuścić!
Rowerzystka rusza i wtedy robi się jeszcze weselej, ponieważ jedzie środkiem (!) jedynego pasa do jazdy na wprost. Dlaczego nie jedzie przy krawędzi? Dlaczego nie jedzie pasem dla rowerów? Obstawiamy, że dlatego iż jest pełnoprawną uczestniczką ruchu. Później ma to jakieś uzasadnienie, ponieważ pojawiają się fragmenty odsłoniętego asfaltu. Cały czas jednak rowerzystka blokuje ruch. Mogłaby pojechać chodnikiem, ponieważ przepisy pozwalają na to w przypadku złych warunków atmosferycznych, a zwały śniegu i błota pośniegowego bez wątpienia spełniają ten warunek. No ale to by wymagało znajomości i rozumienia przepisów, a przynajmniej odrobiny rozsądku.
Dlaczego „kolarze” nie jeżdżą po drogach dla rowerów – wyjaśnia „król rowerów”
Finał też jest dobry, ponieważ rowerzystka nagle zatrzymuje się na środku ulicy, zamierzając wpuścić przed siebie kierowcę dostawczaka. Zaskoczeni kierowcy jadący za nią szczęśliwie jej nie potrącają, ale trąbią. Nasza bohaterka oczywiście nie rozumie, dlaczego to robią i tylko się oburza. Jakże typowe dla niektórych rowerzystów przekonanie, że drogi to ich prywatny plac zabaw, a przepisy, zdrowy rozsądek, bezpieczeństwo oraz inni uczestnicy ruchu nie interesują ich w najmniejszym stopniu.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: