Rosjanki szukają męża za kierownicą
Pomysłowość Rosjan nie zna granic. Ostatecznie można sobie wyobrazić, że jest szansa na poznanie życiowego partnera podczas stania w korku. Różne sytuacje chodzą po ludziach. Ale żeby specjalnie się uczyć, jak tego dokonać?
A jednak. Kursantki w Moskwie i Petersburgu za skromną cenę 2 tysięcy euro mogą pobierać nauki względem uwodzenia na drodze. Organizatorzy zapewniają, że ukończenie kursu gwarantuje umiejętność umówienia się z wybranym obiektem na randkę w ciągu 30 sekund. Nawet korka do tego nie trzeba, czerwone światło wystarczy. Podczas nauki zainteresowane doszkoleniem panie jeżdżą po mieście z instruktorem na siedzeniu pasażera, słuchając cennych rad w stylu „zatrzymaj się, będziemy udawać awarię” i opanowując sztukę szybkiego wyławiania ciekawych kandydatów w sznurze pojazdów.
Pytanie, na co panie patrzą w pierwszym rzędzie. Na atrakcyjność kierowcy czy atrakcyjność samochodu?
Kontakt wzrokowy, uśmiech i już jesteśmy blisko sukcesu |
fot. divorcedwomenonline.com
|
Bliższa inspekcja sieci przynosi zaskakujące rezultaty. Okazuje się, że w internecie można znaleźć konkretne poradniki „flirtu podczas jazdy”. Upewniwszy się, że dobrze wyglądamy, nasz samochód prezentuje się przyzwoicie, drzwi są zamknięte i nie wjechałyśmy właśnie do podejrzanej dzielnicy, typujemy kandydata. Odrzuciwszy podróżujących w towarzystwie, celujemy w moment stania na światłach i minimalnego ruchu, a następnie rozkręcamy dobrą muzykę i usiłujemy zwrócić na siebie uwagę obiektu. Kiedy obiekt okaże zainteresowanie, nawiązujemy kontakt, machając dłonią, kiwając głową, układając dłoń w znak pokoju itd. Jeśli zareaguje pozytywnie – próbujemy coś powiedzieć, wspinając się na szczyty sztuki flirtu, i pilnie czytamy z ust odpowiedź. Jeśli nie doczekamy się reakcji za pierwszym razem – rezygnujemy i rozglądamy się dalej.
Nas to specjalnie nie przekonuje.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: