
Rewolucyjny BikeHUD Adventure
Kolejny kask BikeHUD ma być dowodem na ciągłość prac trwających u tego producenta. W poprzedniej wersji BikeHUD'a można było się dopatrzyć paru mankamentów: plątanina kabli oraz masywny monokl mogły odstarszyć od zakupu. W nowym modelu mają być kamery HD i wyświetlacz przezierny.
O kasku z wyświetlaniem danych – head up display (HUD) pisałyśmy już jakiś czas temu (zapowiedź także tu). Teraz BikeHUD zamienia masywny czarny monokl z ekranem LED na cienki, przezroczysty wyświetlacz TFT, na którym wyświetlane będą informacje potrzebne kierowcy za pomocą technologii światłowodowej. Kask ma mieć opcję zarządzania nim za pomocą aplikacji na smartfonie. Tak samo jak u jego poprzednika, wszystkie systemy i kable odpowiedzialne za różne funkcje będą się całkowicie mieścić w obudowie.
BikeHUD Adventure

Oparty na systemie Android 5, z własnym zasilaniem, ma być całkowicie zarządzany z poziomu smartfona, nie wymagając przy tym instalacji jakichkolwiek dodatków przy motocyklu. Zamontowana nawigacja na bieżąco ma wydawać komendy, informować o niebezpieczeństwach, a na ekranie będą również wyświetlane dane dotyczące połączeń telefonicznych. Ten zestaw usług kosztuje 485 dolarów, czyli około 1630 złotych.
BikeHUD Adventure Plus

Zestaw nieco rozszerzony wymaga zainstalowania dodatkowego oprogramowania BikeHUD oraz opiera się na GPS. Aktualizacja prędkości odbywa się 100 razy na sekundę, a dzięki czujnikom kontrolującym pracę motocykla kierowca będzie miał dostęp do takich informacji jak aktualny bieg, czas przejazdu czy inne wskaźniki. Cena tego zestawu to 879 dolarów, czyli ok. 2955 złotych.
BikeHUD Adventure Vision

Najbardziej rozbudowany zestaw łączy w sobie cechy pozostałych dwóch systemów oraz kamer HD, dzięki którym kierowca ma dostęp do obrazu naokoło pojazdu, nie spuszczając wzroku z drogi. Kamery nie pobierają energii bezpośrednio z motocykla, więc nie wymagają podłączania ich przy każdej jeździe. Każda z kamer rejestruje otoczenie w zakresie 170 stopni i na bieżąco koryguje obraz za pomocą stabilizatora. Najbogatsza wersja ma kosztować 1481 dolarów, czyli ok. 4976 złotych.
Najnowsze
-
XPENG w Polsce: poznaj kolejną chińską markę, która chce podbić Polskę i Europę
Chińskie marki samochodowe? Brzmi znajomo, prawda? Ale XPENG to coś więcej niż tylko kolejny gracz z Dalekiego Wschodu, który chce podbić europejskie rynki. To marka stawiająca na trzy filary, które mogą przekonać nawet najbardziej sceptycznych polskich kierowców. -
Czy Twój samochód niszczy planetę? Szokująca prawda o emisjach CO2 i codziennych wyborach
-
Motocykl w firmie: jak legalnie odliczyć VAT i koszty? Sprawdź, co mówią przepisy!
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
-
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
Zostaw komentarz: