Renault rezygnuje z silników Diesla!
Francuzi zapowiedzieli właśnie, że nie będą już prowadzić prac nad jednostkami wysokoprężnymi. Znikanie tych silników z gamy marki, można zaobserwować już teraz.
To że dni silników Diesla są policzone, wiemy nie od dziś. Kiedyś uznawane były za ekologiczne, ze względu na niskie spalanie, a więc niską emisję CO2. Teraz co prawda dwutlenek węgla jest wrogiem numer jeden, ale zaważyły wykryte w 2015 roku oszustwa w emisji tlenków azotu. To, że od kilku lat nie jest to problemem i diesle zrobiły się naprawdę czyste, nikogo już nie obchodzi.
Jadąc Renault i Dacią nie przekroczysz dozwolonej prędkości! To nowy pomysł Francuzów
Efektem tego jest stopniowe ograniczanie oferty tych silników przez różnych producentów. Nie jest więc zaskoczeniem, że Renault ogłosiło właśnie zatrzymanie prac nad jednostkami wysokoprężnymi. Francuzi będą je nadal oferować i zamierzają także wprowadzać do nich usprawnienia, ale nie będzie kolejnej generacji silników. Gdy obecna przestanie spełniać coraz bardziej wyśrubowane (czytaj: „absurdalne”) normy narzucane przez Unię Europejską, diesle zostaną całkowicie wycofane.
Renault Arkana debiutuje – znamy ceny w Polsce!
Ograniczanie oferty „ropniaków” już się zresztą rozpoczęło. Nowe Clio i Captura można było zamówić z jednostką 1.5 dCi, ale tylko przez bardzo krótki czas. Zamiast tego otrzymaliśmy hybrydę. Diesla nie znajdziemy także w Grand Scenicu, który jest modelem w ogóle wygaszanym. Zniknęła wersja krótka, a gamę ograniczono do silnika 1.3 TCe o mocy 140 lub 158 KM. Taki sam wybór mamy kupując Kadjara, z którego oferty wraz z dieslami, zniknął napęd 4×4.
Renault 5 Prototype – producent odkrywa karty nowej strategii „Renaulution”
Co interesujące, wersja wysokoprężna uchowała się w Megane, ale z gamy obejmującej odmiany o mocach od 90 do 163 KM, została tylko jedna wersja – 1.5 dCi 115 KM. Z dieslem (2.0 dCi) kupimy też Koleosa (183 KM), Espace’a (189 KM – jedyny dostępny silnik) oraz Talismana (160 i 189 KM). Niewiele jest zatem do wycofywania z rynku. Możemy spodziewać się, że wersje wysokoprężne będą zastępowały hybrydy, jak to ma miejsce już w przypadku mniejszych modeli.
Najnowsze
-
Test Skoda Enyaq Coupe RS Maxx. Ile warta jest najdroższa Skoda w historii?
Kiedy debiutowała na rynku, wielu przecierało oczy w niedowierzaniu. Elektryczna Skoda wyceniona na ponad 300 tys. złotych zwiastowała poważną zmianę wiatru w ofercie czeskiego producenta. Co otrzymamy, kupując najdroższy model w historii marki? Sprawdziłyśmy to, testując model Enyaq Coupe w topowej wersji wyposażenia RS Maxx. -
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
-
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
Zostaw komentarz: