Ewa Kania

Co różni próg zwalniający od przejścia dla pieszych? Według tego ojca nic

Czy pieszy musi znać przepisy ruchu drogowego? Oczywiście, że musi. Ale że nikt tej wiedzy nie sprawdza, to dochodzi do takich niebezpiecznych sytuacji, jak na tym nagraniu.

Właściwa akcja zaczyna się dopiero od dwudziestej sekundy nagrania, ale warto zobaczyć je od samego początku, aby lepiej zrozumieć całe zajście. Autor nagrania przemierza osiedlowe uliczki w Warszawie, a na swojej drodze spotyka między innymi wyniesione przejścia dla pieszych. Swoiste połączenie progu zwalniającego i przejścia, które zmusza kierowców do jazdy z niewielką prędkością, a jednocześnie jest bardziej wygodne dla pieszych.

Rewolucja w nowych samochodach. Od lipca wszystkie będą śledziły kierowców

W pewnym momencie nagrywający dojeżdża do miejsca z pozoru podobnego, ale niebędącego wyniesionym przejściem, ani jakimkolwiek innym przejściem. Jest to spory próg zwalniający z wymalowanymi pasami, wskazującymi na jego początek i koniec. Łatwo odróżnić oba te elementy infrastruktury drogowej.

Nie umiał odróżnić ich ojciec z dwójką małych dzieci, który wszedł razem z nimi pod koła samochodu. Czyli zrobił coś, czego zabraniają mu przepisy, nawet gdyby to faktycznie było przejście dla pieszych. Kierowca na szczęście jechał z niewielką prędkością i obserwował pieszych, więc bez problemu zatrzymał się w porę. Mimo to doszło do konfliktowej sytuacji.

Dalszego przebiegu zdarzenia już nie widać, można tylko dowiedzieć się o nim z napisów na nagraniu. A było tam gonienie samochodu, opluwanie kierowcy i uderzenie pieszego. Doprawdy wspaniały przykład, szczególnie dla małych dzieci.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze