
Pomoc drogowa nie jest gotowa na pomaganie kierowcom elektryków?
Czy branża car assistance w Polsce jest gotowa na obsługę aut elektrycznych? Czy assistance w przypadku „elektryków” znacząco różni się od obsługi pojazdów spalinowych? Jakie wyzwania stawia w tym zakresie elektryczna motoryzacja?
Obecnie brak jest spójnej europejskiej legislacji w zakresie obsługi samochodów elektrycznych. Dotyczy to większości lokalnych rynków UE, w tym Polski. Oznacza to, że do realizacji usług związanych z interwencjami w przypadku awarii i kolizji lub wypadków wykorzystuje się standardowe procedury, które nie uwzględniają zagrożeń związanych z uszkodzeniem instalacji wysokiego napięcia (nawet 800V) czy akumulatorów trakcyjnych.
Parkingi podziemne w Polsce nie są gotowe na elektryki!
Dodajmy, że zwykle największym zagrożeniem w przypadku uszkodzonych elektryków, nie jest ryzyko porażenia prądem, ale pożar. Jeżeli w wyniku kolizji został uszkodzony pakiet baterii, to w niektórych jego ogniwach może dojść do reakcji powodujących niekontrolowany wzrost temperatury, prowadzący do zapłonu. To z kolei wpłynie na inne, sprawne ogniwa, których temperatura również zacznie rosnąć, prowadząc do reakcji łańcuchowej i w efekcie do wyjątkowo trudnego do ugaszenia pożaru. Znane są przypadki samozapłonu nawet kilka dni po kolizji (na przykład Tesla Model X spłonęła dopiero 6 dni od momentu uszkodzenia). Wymaga to nowych procedur i postępowania, nie tylko podczas interwencji na miejscu zdarzenia, ale także późniejszego przechowania pojazdu w oczekiwaniu na naprawę lub zezłomowanie.
Auto elektryczne stanęło w płomieniach i podpaliło dwa inne pojazdy!
Pod względem codziennej obsługi można powiedzieć, że samochód elektryczny działa dokładnie tak samo, jak samochód z silnikiem spalinowym, z tą różnicą, że do napędu wykorzystuje energię elektryczną. Zatem obsługa assistance auta elektrycznego powinna być zbliżona do standardowej. Mikołaj Siwecki, kierownik sieci Starter24, zwraca uwagę, że to tylko częściowa prawda:
Naszym zdaniem obsługa „elektryków” wymaga specjalnego podejścia do wsparcia kierowcy, usuwania awarii oraz obsługi kolizji i wypadków. Warto jeszcze pamiętać o takich zdarzeniach jak rozładowanie baterii czy codzienne problemy kierowców z nową technologią.
Awarie aut elektrycznych możemy podzielić na te dotyczące systemów identycznych z samochodami spalinowymi (np. opony, zawieszenie, akumulator 12V) oraz napędu elektrycznego i baterii. W drugim przypadku obsługa wymaga od pracowników pomocy drogowej odpowiednich kwalifikacji (np. uprawnienia do pracy z wysokim napięciem). W obecnej sytuacji branża car assistance jest świetnie przygotowana do takich zagrożeń jak np. wycieki oleju i innych szkodliwych substancji czy wynikających z faktu, iż w samochodzie mamy kilkadziesiąt litrów łatwopalnego paliwa. Wraz z nowymi technologiami pojawiły się nowe wyzwania, które wymagają wiedzy i narzędzi, aby poradzić sobie z awariami układów napędowych pracujących pod wysokim napięciem oraz obsługą dużych akumulatorów (szczególnie w sytuacji po kolizjach i wypadkach).
Eksplozja dosłownie rozerwała samochód! To nie była bomba, tylko ładujący się elektryk
Z racji ograniczonej liczby samochodów elektrycznych na polskich drogach, mamy małą praktykę w postępowaniu ze zdarzeniami występującymi w tym segmencie pojazdów. Dlatego też tak istotne są szkolenia, odpowiednie standardy działania, zastosowanie odzieży zabezpieczającej i ochronnej, postępowanie z wyciekiem płynów czy zabezpieczenie baterii. Dodajmy do tego konieczność przystosowania pomocy drogowej i warsztatów do transportu oraz składowania uszkodzonych pojazdów elektrycznych. Już teraz w warsztaty szkolą pracowników i przygotowują do bezpiecznej obsługi nowej technologii. Można powiedzieć, że obsługa samochodów elektrycznych to przyszłość, która czeka branżę ubezpieczeniową i assistance przy likwidacji szkód aut elektrycznych. Ta przyszłość jednak już nadeszła.
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Zostaw komentarz: