Policjanci znaleźli w tirze podejrzaną konstrukcję. Szybko okazało się, jakie było jej prawdziwe przeznaczenie
Nie ma co ukrywać, że przestępcy potrafią być bardzo pomysłowi i sprytnie ukrywać swoje nielegalne działania. Na szczęście policja też wykazuje się kreatywnym myśleniem.
Funkcjonariusze z Kielc oraz pomorskiej KAS ustalili, że w najbliższym czasie na teren województwa świętokrzyskiego może trafić duża ilość narkotyków. Dotarli też do bardziej szczegółowych informacji, na podstawie których zatrzymali tira, kierowanego 42-latka.
Kierowca pod wpływem narkotyków przefrunął przez skrzyżowanie i zniszczył sygnalizację świetlną
Wewnątrz naczepy przewożona była kilkutonowa metalowa konstrukcja, która została przywieziona z terenu Hiszpanii. Policjanci podejrzewali, że właśnie w niej, mogą znajdować się narkotyki. Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej potwierdzili, że wewnątrz konstrukcji znajdują się podejrzane pakunki (nie podano w jaki sposób to stwierdzono). Dokonali więc odwiertu, a następnie przy pomocy odpowiedniego sprzętu, pobrali próbkę z jednej z paczek. Ta z kolei została poddana badaniu narkotykowym testerem. Po chwili okazało się, że w środku ukryta jest „najprawdopodobniej marihuana”. Wówczas do akcji wkroczyli strażacy, którzy rozcięli poszycie metalowej konstrukcji. Wewnątrz znaleziono ponad 206 kilogramów marihuany i blisko 18 kilogramów haszyszu.
Tak skończył kierowca pod wpływem narkotyków, który chciał uciec policji
Narkotyki trafiły do kryminalistycznego laboratorium, a zatrzymany mężczyzna trafił do aresztu. Następnego dnia 42-latek usłyszał zarzut wewnątrzwspólnotowego przywozu znacznej ilości środków odurzających, za co grozi mu minimum 3 lata więzienia. Wczoraj Sąd Rejonowy w Kielcach zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mieszkańca województwa pomorskiego na okres 3 miesięcy.
Najnowsze
-
Gosia Rdest z kolejnym podium w tym roku!
Autodromo Nazionale di Monza docenia zazwyczaj tych kierowców, którzy nie boją się wysokich prędkości, podejmują próby wyprzedzania w nielicznych zakrętach i wykorzystują błędy popełnione przez rywali. To właśnie oni, najlepsi z najlepszych, mają szanse stanąć na podium na włoskiej ziemi. Gosia Rdest w ostatnim wyścigu sezonu dowiodła, że należy do tego grona, zajmując trzecią pozycję w klasie Challenger. -
Brak miejsca na pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Czy trzeba wymieniać go na nowy?
-
Ford Puma 2024 – test. Miejski crossover ze sportowymi korzeniami
-
La Squadra One Shoot – do takich samochodów wzdychają fani motoryzacji!
-
8 typowych błędów, jakie polscy kierowcy popełniają na rondach
Zostaw komentarz: