Polakom podobają się dopłaty do samochodów elektrycznych, ale są zwolennikami modelu norweskiego
Większość ankietowanych Polaków jest zwolennikami programu dopłat do samochodów elektrycznych. Jednak forma wsparcia zaproponowana w programach Zielony Samochód, eVan i Koliber nie jest ich zdaniem najlepsza.
Dokładnie połowa poddanych badaniu Polaków nie słyszała o programie dopłat do samochodów elektrycznych. Co warte podkreślenia, badanie przeprowadzone przez zespół analityczny InsightOut Lab we współpracy z marką Volkswagen zostało przeprowadzone w dniach 26-27 czerwca, a więc wtedy, gdy o programie mówiło się najczęściej (nabór wniosków ruszył 26 czerwca).
Znajomość programu dopłat uzależniona jest od kilku czynników. Częściej słyszeli o nim mężczyźni niż kobiety (58% do 42%). Nie bez znaczenia jest też wiek badanych – wiedza o dopłatach jest znacznie bardziej powszechna wśród starszych badanych. O dopłatach słyszało 40% ankietowanych w wieku od 18 do 24 lat. Wśród badanych w wieku 55 lat i więcej, odsetek ten jest o 17 p.p. większy i wynosi 57%. Grupą najrzadziej deklarującą znajomość programu są uczniowie i studenci – tylko co czwarty (28%) słyszał o dopłatach do samochodów elektrycznych.
Większość za, co piąty nie ma zdania
Pytanie dotyczące zasadności programu dopłat do samochodów elektrycznych (brzmiące: „Czy twoim zdaniem zakup samochodów elektrycznych powinien być wspierany z budżetu państwa?”) zostało zadane wszystkim ankietowanym – nie tylko tym, którzy słyszeli o programie. Dzięki temu uzyskany wynik w pełni reprezentuje opinie respondentów. Co trzeci (32%) jest zdecydowanym zwolennikiem dopłat do aut na prąd. Tylko nieco mniejszą grupę (31%) stanowią ci Polacy, którzy raczej skłaniają się za dopłatami. Daje to skumulowany wynik odpowiedzi pozytywnych na poziomie 63%. Co nie mniej istotne, drugą największą grupę stanowią niezdecydowani (20%). Na nie jest tylko 17% Polaków, z czego zdecydowani przeciwnicy to 7%, a umiarkowani (raczej nie) – 10%.
Co ważne, to, że większość Polaków jest zwolennikami programu dopłat do samochodów elektrycznych, nie oznacza wcale, że forma wsparcia zaproponowana w programach Zielony Samochód, eVan i Koliber jest ich zdaniem najlepsza.
Polacy zwolennikami modelu norweskiego
Form wspierania zakupu samochodów elektrycznych jest kilka. Norwegia proponuje ulgi podatkowe. Niemcy oferują dopłaty. W Polsce dofinansowanie można uzyskać po uprzednim zakupie samochodu elektrycznego, co oznacza, że wcześniej trzeba zapłacić za auto pełną kwotę, by potem móc ubiegać się o zwrot części poniesionych kosztów. Zdaniem Polaków model proponowany m.in. w Norwegii jest bardziej atrakcyjny.
W pytaniu dotyczącym najskuteczniejszych zachęt do zakupu samochodu elektrycznego badacze zaproponowali sześć wariantów odpowiedzi. Każdy ankietowany wybierał dwie jego zdaniem najbardziej atrakcyjne. Pytanie to miało ukazać, co można zrobić, by zachęcić Polaków do zakupu aut na prąd. Celowo spektrum odpowiedzi było szerokie. Poniżej zaproponowane w badaniu odpowiedzi na pytanie (brzmiące: „Na których z poniższych pomysłów według Ciebie warto oprzeć rządowy program zachęt do zakupu samochodów elektrycznych, żeby skutecznie przekonywał Polaków do zakupu aut na prąd?”) wraz z przypisanymi do nich procentami wskazań:
- Ulgi podatkowe, czyli faktyczne obniżenie ceny pojazdu już przy jego zakupie – 59%;
- Zwrot części poniesionych kosztów zakupu po wcześniejszym zakupie samochodu elektrycznego w normalnej cenie katalogowej – 36%;
- Dołączanie do samochodów ładowarek naściennych, które mogą być montowane w domach klientów – 30%;
- Dołączanie do samochodów kart dających możliwość szybkiego ładowania samochodu elektrycznego po preferencyjnych cenach – 29%;
- Bezpłatne przejazdy autostradami zarządzanymi przez GDDKiA – 23%;
- Finansowanie zakupu paneli fotowoltaicznych dla właścicieli samochodów elektrycznych – 21%.
Co nie powinno dziwić, dopłaty do samochodów elektrycznych są najczęściej wskazywaną formą zachęt mogących spopularyzować auta na prąd. Jednak te w obecnie zaproponowanej formie wskazało tylko 36% ankietowanych, co jest odsetkiem nieznacznie większym niż w przypadku dołączanych do samochodów ładowarek naściennych (30%). Zdecydowanie najwięcej zwolenników (59% wskazań) ma odpowiedź dotycząca ulg podatkowych, które obniżyłyby ceny samochodów elektrycznych (wspomniany model norweski). Warto też zwrócić uwagę na 23% wskazań przy odpowiedzi dotyczącej darmowych przejazdów autostradowych. Choć wedle niesłusznie powielanej, obiegowej opinii samochody elektryczne nie nadają się do długich podróży, według co czwartego badanego bezpłatne przejazdy autostradowe mogłyby wpłynąć na popularyzację aut na prąd.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Może i zwolennikami są, ale ile z tych osób rzeczywiście kupi samochód elektryczny?
Anonymous - 5 marca 2021
Raczej nie za wiele. U nas większe wzięcie mają hybrydy. Brat na taksówce jeździ i ma priusa czwórkę z klasyczną hybrydą. Mówi, że w życiu by się na elektryka nie przesiadł, bo stanie pod ładowarką to dla niego strata. A priusa nie dość że szybko tankuje to spala mu koło 4l na setkę
Anonymous - 5 marca 2021
Ja też jestem za ulgami podatkowymi