Po co nam babskie szkoły jazdy?
W całej Polsce jest ich póki co zaledwie kilka, ale wszystkie cieszą się rosnącą popularnością. Zarówno ze względu na oryginalną, kobiecą atmosferę jak i szczególny system nauki. Babskie szkoły jazdy, bo to o nich mowa, zaczynają ostatnio wyrastać u nas jak grzyby po deszczu.
L-ka wyróżnia się „kobiecą” okleiną. |
![]() |
fot. Girls School
|
„Girls school” – powstała niedawno m.in. w Łodzi i ma jedną podstawową zaletę – dla kobiet stworzyły ją kobiety. I nie dlatego, że to dobry pomysł na biznes. Dlatego, że z własnych doświadczeń wiedzą jak, bez niepotrzebnych stresów, uczynić z każdej pani naprawdę niezłego kierowcę.
– Ta szkoła to wypadkowa kilku motywacyjnych czynników, ale najskuteczniejszym była chyba historia jednej z moich przyjaciółek. Dwa lata temu zapisała się na kurs na prawo jazdy. Instruktor jednak nie potrafił wpoić jej pewnych zasad i zachowań. Dlatego poprosiła o pomoc mnie. Jako kierowcę, kobietę, przyjaciółkę, a przede wszystkim osobę, przed którą wątpliwości i niejasności tematu motoryzacyjnego łatwiej było okazać, łatwiej było się do nich przyznać – wyjaśnia Jagoda Janecka, założycielka szkoły.
Wspólne lekcje okazały się skuteczne, dlatego wkrótce coraz wyraźniej rysował się zarówno plan założenia szkoły, jak i ustalenia czym będzie się ona różnić od typowych szkół nauki jazdy.
– Choć teraz łatwiej byłoby zapytać, co ma z nimi wspólnego, bo tutaj akurat lista zaczyna się i kończy jednocześnie na marce samochodu Toyota Yaris. A i to pewnie tylko dlatego, że to właśnie na tym modelu przeprowadza się w Łodzi egzaminy państwowe – ripostuje Janecka.
Takie sale wykładowe mogły zaprojektować tylko kobiety. |
![]() |
fot. Girls School
|
Jeśli natomiat chodzi o różnice, to po pierwsze kadra jest tylko i wyłącznie „babska”. Po drugie „Girls school” zachęca dobrym zapleczem technicznym. Szkoła proponuje naukę przede wszystkim z pomocą nowych technologii, z których warto wymienić trójekranowy symulator nauki jazdy. Kursantki uczą się również na sprzęcie komputerowym identycznym jak ten wykorzystywany na egzaminie państwowym.
– To po to, by zminimalizować stres właśnie na egzminach w WORD – mówią instruktorki.
Ale na tym nie koniec. „Girls school” ma również specjalną propozycję dla przyszłych i obecnych mam. A dokładniej mówiąc praktyczne kursy pierwszej pomocy na fantomach dziecięcych. Jest jeszcze coś. Organizatorki szkoły twierdząc, że rozumieją potrzeby kobiet faktycznie tego dowiodły. Każda pani, która do roli kierowcy będzie przygotowywać się właśnie w tej szkole może liczyć na specjalną kartę rabatową, upoważniającą do korzystania ze zniżek m.in. w salonach fryzjerskich, studiach urody, Spa, czy siłowni.
– To wszystko razem miało i nadal ma sprawiać, że kurs na prawo jazdy robiony u nas staje się czymś więcej niż obowiązkiem spędzenia kilkudziesięciu godzin w ośrodku szkolenia kierowców w celu uzyskania kawałka plastiku zwanego prawem jazdy. Przede wszystkim ma być przyjemnością, a szkoła miejscem – także towarzyskich – spotkań kobiet, mających wspólny cel: zostać kierowcą.
Na koniec więc jeszcze najważniejsze, czyli co trzeba zrobić, żeby z tych wszystkich „babskich udogodnień korzystać”? Jak mówią same instruktorki, podstawowym warunkiem jest po prostu ukończenie 17 lat i 9 miesięcy oraz szczere chęci. O całą resztę zatroszczy się szkoła.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Autostrada A2 w chaosie! Kierowcy wściekli na gigantyczne utrudnienia. Kiedy koniec tej drogi przez mękę?
Od soboty autostrada A2 między Poznaniem a Świeckiem to dla niektórych farsa. Kierowcy muszą mierzyć się z koszmarem organizacji ruchu. Tymczasowe pasy, zakazy dla ciężarówek, ograniczenia prędkości do 50 km/h i brak pasa awaryjnego – to tylko część problemów. Dlaczego rozbudowa trzeciego pasa zamienia się w drogę przez mękę? Sprawdzamy zmiany i to czy da się przejechać bez nerwów. -
Amortyzatory to nie tylko wygoda! Oto groźne mity, które mogą skutkować śmiertelnym wypadkiem!
-
Volvo ES90 – 700 km zasięgu w elektryku dzięki polskim innowacjom! Co jeszcze stworzyli eksperci z Volvo Tech Hub w Krakowie?
-
Kto buduje polskie drogi? Firmy z UE i… Chin. Kto jeszcze zarabia miliardy i czy zdąży do 2030 roku?
-
Nowa Mazda6e – czy elektryk z duszą sportowego sedana podbije rynek?
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Ja trafiłam na bardzo fajnego instruktora jazdy i nie miałam żadnych problemów z wyjaśnieniem jakiegokolwiek „motoryzacyjnego tabu”, jednakże gdyby taka „babska szkoła” była w mojej okolicy, to pewnie tu skierowałabym moje pierwsze kroki. Bardzo fajna inicjatywa i oby rozprzestrzeniała się po Polsce szybko. Powodzenia !
Anonymous - 5 marca 2021
🙂 trafia do mnie ten pomysł. Szkoda tylko, że tyle czasu musiałysmy czekać, aby ktoś wreszcie zorientował się, że kurs na prawo jazdy nie musi być stresem i lękiem przed reakcjami sapiącego z boku instruktora ( z opowieści koleżanek będących po takich lekcjach ). Ciekawe tylko kiedy ktoś wpadnie na to, że całą edukację można zmienić w taki sposób w jaki zrobiła to ta kobieta…
Anonymous - 5 marca 2021
Super szkoła, świetne instruktorki, Jagoda też świetna ;D:D:D polecam w pełni 😉
kursantka
Anonymous - 5 marca 2021
Ja trafiłam na bardzo fajnego instruktora jazdy i nie miałam żadnych problemów z wyjaśnieniem jakiegokolwiek „motoryzacyjnego tabu”, jednakże gdyby taka „babska szkoła” była w mojej okolicy, to pewnie tu skierowałabym moje pierwsze kroki. Bardzo fajna inicjatywa i oby rozprzestrzeniała się po Polsce szybko. Powodzenia !
Anonymous - 5 marca 2021
🙂 trafia do mnie ten pomysł. Szkoda tylko, że tyle czasu musiałysmy czekać, aby ktoś wreszcie zorientował się, że kurs na prawo jazdy nie musi być stresem i lękiem przed reakcjami sapiącego z boku instruktora ( z opowieści koleżanek będących po takich lekcjach ). Ciekawe tylko kiedy ktoś wpadnie na to, że całą edukację można zmienić w taki sposób w jaki zrobiła to ta kobieta…
Anonymous - 5 marca 2021
Super szkoła, świetne instruktorki, Jagoda też świetna ;D:D:D polecam w pełni 😉
kursantka