
Pieszy na czerwonym świetle wszedł przed pędzący samochód na oczach funkcjonariuszy. I co z tego?
Piesi przy różnych okazjach głośno domagają się, żeby kierowcy na nich uważali, a kierowcy odpowiadają, że piesi też muszą zachowywać rozsądek. Na czym polega różnica? W pierwszym przypadku grożą surowe kary, a w drugim… no cóż.
Pieszy w Łodzi wszedł na czerwonym prosto pod samochód
Na facebookowym profilu LDZ Zmotoryzowani Łodzianie pojawiło się nagranie, które wzbudziło słuszne oburzenie. Kierowca porusza się prawym pasem wielopasmowej ulicy, kiedy nagle prosto pod jego koła wchodzi półnagi pieszy.
Łysy mężczyzna w samych spodenkach spogląda w stronę samochodu, zupełnie nieprzejęty, że jego kierowca musi awaryjnie hamować. Wchodzi przed maskę, chociaż ma czerwone światło. Nie rozróżnia kolorów? Uważa, że mu wszystko wolno? Jeśli tak, to utwierdzili go w tym przekonaniu funkcjonariusze, na oczach których doszło do zdarzenia.
Pieszy omal nie doprowadził do wypadku, ale to nie powód, żeby go karać
Tak się złożyło, że z naprzeciwka jechał radiowóz straży miejskiej, a funkcjonariusze widzieli całe zdarzenie. Jak informuje tvn24.pl podjęli oni interwencję wobec pieszego.
Czy można dostać mandat za zbyt wolną jazdę. Tak i to nie tylko za znakiem C-14
Wyjaśnijmy, że przewina pieszego była bardzo poważna. Przechodzenie na czerwonym świetle oznacza dla niego mandat 200 zł, ale to najmniejszy problem. Gdyby kierowca nie miał odpowiednio dobrego refleksu, pieszy zostałby potrącony. Stałby się sprawcą wypadku, więc jego zachowanie sprowadziło realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jaką karę nałożyli za to na niego strażnicy miejscy?
Otóż mężczyzna został… pouczony. I wyraził skruchę. Nawet koszulkę od razu ubrał.
Wiecie, co by się stało, gdyby kierowca nie zahamował i doszłoby do potrącenia? Sprawa trafiłaby do sądu, a jeśli biegły oszacowałby na podstawie nagrania, że kierowca nie jechał 50 km/h, tylko na przykład 55 km/h, to winą za wypadek obarczony byłby kierowca. Nie żartujemy – polskie sądy wydawały już wyroki skazujące kierowców, za to że pieszy na czerwonym świetle wbiegł im pod maskę. Wystarczy, że kierowca w najmniejszym stopniu przekroczy prędkość i już wina leży po jego stronie.
Odwróćmy jeszcze sytuację. Gdyby to kierowca przejechał na czerwonym świetle i zmusił pieszego do zatrzymania się, straciłby prawo jazdy i dostałby mandat na kilka tysięcy złotych. Ale jeśli pieszy sam spowoduje taką sytuację, to wystarczy tylko rozmowa dyscyplinująca.
Najnowsze
-
XPENG w Polsce: poznaj kolejną chińską markę, która chce podbić Polskę i Europę
Chińskie marki samochodowe? Brzmi znajomo, prawda? Ale XPENG to coś więcej niż tylko kolejny gracz z Dalekiego Wschodu, który chce podbić europejskie rynki. To marka stawiająca na trzy filary, które mogą przekonać nawet najbardziej sceptycznych polskich kierowców. -
Czy Twój samochód niszczy planetę? Szokująca prawda o emisjach CO2 i codziennych wyborach
-
Motocykl w firmie: jak legalnie odliczyć VAT i koszty? Sprawdź, co mówią przepisy!
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
-
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
Zostaw komentarz: