Ewa Kania

Miała czerwone, więc biegiem rzuciła się pod samochód. Po potrąceniu uciekła

Nikt tak nie zadba o nasze bezpieczeństwo na drodze jak my sami. Nikt też nie stworzy tak dużego zagrożenia, jakie my sami możemy dla siebie stworzyć. Na nagrodę w tej drugiej kategorii, bezsprzecznie zasłużyła pewna piesza z Wrocławia.

Kobieta wbiegła prosto pod samochód

Są takie sytuacje drogowe, w których nie da się przewidzieć zagrożenia i mu zapobiec. Zobaczcie poniższe nagranie i sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy zdążylibyście zareagować.

Macie przed sobą pustą drogę oraz zielone światło. Zbliżając się do sygnalizatora zauważacie, że przez przejście na czerwonym przechodzą pieszy i przejeżdża rowerzysta. Gratulujemy. Doskonały przykład na to, że dla niejednego niechronionego uczestnika ruchu, czerwone światło to nie nakaz do zatrzymania, tylko ewentualna sugestia.

Kierowca samochodu świeci na nich długimi światłami, ale czy zauważyliście jeszcze poważniejsze zagrożenie? Oto idąca chodnikiem piesza w kapturze na głowie, nagle rusza biegiem na drugą stronę ulicy. Ale nie chce ona przebiec na czerwonym, tylko przez ulicę poza przejściem dla pieszych. Kierowca hamuje, skręca kierownicą, ale nie udaje mu się zatrzymać w porę.

Piesza spowodowała kolizję i mogła uszkodzić samochód. Więc uciekła

Każdy kierowca wie, że jeśli spowodował zdarzenie drogowe, powinien pozostać na miejscu. Próba ucieczki tylko go pogrąży. A co robi piesza? Podnosi się z asfaltu i przechodzi na drugą stronę drogi już na zielonym i przez przejście. Podobno przeprosiła kierowcę, ale oddaliła się z miejsca zdarzenia.

O tych ograniczeniach prędkości wie mało który kierowca. Obowiązują w jednej sytuacji

A jeśli wgniotła element karoserii? Widać jej zdaniem to problem kierowcy. A jeśli coś jej się stało, tylko nie zdała sobie początkowo z tego sprawy? To kierowca będzie oskarżony o to, że nie udzielił jej pomocy. Jego jedyną deską ratunku jest nagranie, które powinno przed każdym sądem go uniewinnić.

Mamy nadzieję, że wszystko faktycznie skończyło się dobrze, pieszej nic się nie stało, a kierowca nie musi oddawać samochodu do blacharza. Ale popatrzcie jeszcze kilka razy na to nagranie i zastanówcie się ile przepisów złamali tu piesi oraz rowerzysta i jak bardzo musicie za nich myśleć, prowadząc samochód. Bo tacy jak ci z nagrania, zdecydowanie nie potrafią sami myśleć o własnym bezpieczeństwie.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze