Ewa Kania

Walczył o swoje pierwszeństwo na zwężeniu, aż trafił na większego cwaniaka

Jak zachowywać się na drodze w trudnej i niestandardowej sytuacji? Można próbować wykazywać się zrozumieniem i współpracować z innymi. Ale można też ostentacyjnie domagać się „swojego”, do momentu kiedy kogoś to nie zdenerwuje.

Trudno jednoznacznie powiedzieć, co dokładnie stało się w sytuacji na nagraniu. Na pasie do ruchu z naprzeciwka, stała duża laweta przewożąca samochody. Tuż za nią znajdowała się mocno uszkodzona Skoda. Jedno wolne miejsce na lawecie sugerowało, że czeski SUV mógł z niej spaść, ale może przebieg zdarzenia był zupełnie inny.

Kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym. Kierowca Peugeota ma własną teorię

Bez względu na to, pas był zablokowany, a ruch całkiem spory. Kierowcy próbowali więc ominąć zator. Przed nagrywającym żaden inny pojazd nie jechał w tym samym kierunku, więc musiał on sobie sam torować drogę. Wielu kierowców jadących z naprzeciwka nie widziało go lub zauważało zbyt późno. Na szczęście niewielkie pobocze pozwalało, przy zachowaniu ostrożności, wymijać się.

Autor nagrania nie był chyba z tego powodu jednak zadowolony. Przepuścił tak trzy samochody, ale na widok białego busa już zjechał bardziej w lewo, zmuszając jego kierowcę do zjechania bardziej w prawo. Chcąc nie chcąc przepuścił też Volkswagena, ale na widok białej Kii, dodał gazu i zablokował jej drogę. Jej kierowca omijał właśnie Skodę i nie miał już możliwości cofnięcia się, bo za nim już stał dostawczak. Po kilku sekundach wahania cofnął i przepuścił oba pojazdy.

Za dostawczakiem były oczywiście kolejne samochody, które też już przymierzały się do ominięcia Skody. Biały bus zasłonił widok ich kierowcom, którzy nie wiedzieli, że ktoś jedzie z naprzeciwka. Kierowca Mercedesa na widok nagrywającego się zatrzymał, a gdy autor zdecydowanym manewrem wjechał całkowicie na swój pas i zatrzymał się tuż przed maską niemieckiego SUV-a, kierujący nim grzecznie cofnął i wrócił na swój pas.

Pozostało jednak dalej blokujące drogę Volvo. Nagrywający mógł podjechać do przodu, robiąc miejsce Mercedesowi do ominięcia Skody, a za nim pewnie pojechałoby i Volvo. Wszyscy by się zmieścili i ruch odbywał względnie płynnie.

Nagrywający stał jednak, dając jasny sygnał, że ma dość ułatwiania innym życia. Skoro nie może przejechać, bo dalej stoi Volvo, to on zablokuje wszystkim przejazd, aż każdy uzna, że to autor nagrania ma pierwszeństwo (które oczywiście miał). Kierowca Volvo chciał chyba ustąpić, ale nagle zamiast kontynuować cofanie, dynamicznie wjechał przed autora nagrania. Następnie kierujący wysiadł i, cytując nagrywającego:

kierowca VOLVO który wymuszał pierwszeństwo, dobijał się do drzwi, szarpał za klamkę wyzywał od pajaców i zażądał wycofania się bo ja blokuję przejazd.

No niestety. Autor nagrania zatrzymał się tak, że blokował. Co sam po części przyznaje:

Rzeczywiście może tak to wyglądało, ale nie czuje się winny sytuacji odjechałem by mogli przejechać a ja uwolniłem się z pułapki sprawcy.

Naszym zdaniem „uwalnianie się z pułapki sprawcy” nie byłoby konieczne, gdyby tylko autor wykazał się nieco większym zrozumieniem, zamiast domagać się od innych pochylenia głów i uznania jego pierwszeństwa.

Komentarze:

Ł. Kaiser - 4 czerwca 2024

Naszym zdaniem jakby się nie domagał uznania pierwszeństwa, a no to by stał do usranej śmierci taaaaa mniemanie innych kierowców łamiacych przepisy kodeksu drogowego no ja nie muszę ale frajer przede mną albo obok musi przestrzegać ja to co innego i jeszcze gościowi z Volvo za agresję drogową na rok czasu prawo jazdy bym zabrał. Tak się tłumacza wszelkiej maści debile pędzący po 250 po autostradzie i mrygający długimi światłami żeby im natychmiast zjechać bo on zapi…dala i masz wjechać pod naczepę tira bo on musi mieć wolne no na łeb upadliście????

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze