Pierwsze jazdy Subaru Crosstrek – jedno imię, wiele twarzy
Subaru Crosstreka można postrzegać jako XV po mocnym liftingu, ale jest to w zasadzie nowa, niezależna, trzecia generacja tego modelu. Zmieniło się tu naprawdę dużo, choć nie wszystko widać gołym okiem.
Do tej pory Subaru sprzedawało wprowadzonego pod koniec 2012 roku crossovera pod dwiema nazwami: Crosstrek lub – jak w przypadku polskiego rynku – XV. Teraz już nie będzie nieporozumień, ale dla rozróżnienia, przy wspominaniu 2. generacji pozwolę sobie używać starej nazwy.
Od początku istnienia, model ten okazał się dla japońskiej marki strzałem w dziesiątkę. W ostatnich latach stanowi najczęściej wybierany przez klientów model Subaru (aż 40% sprzedaży). Swoją drogą, prawie 60% osób decydujących się na zakup XV, to nowi klienci marki. W zasadzie trudno się temu dziwić. XV jest samochodem na wskroś uniwersalnym, oferującym bogate wyposażenie standardowe i dającym kierowcy sporą dawkę pewności siebie podczas prowadzenia. To jeden z tych samochodów, który po prostu wzbudza zaufanie – dobrze odnajdując się podczas jazdy na co dzień jak i w utrudnionych warunkach. Crosstrek, jako trzecia generacja modelu, nie tylko przejął te cechy, ale dodatkowo je rozwinął.
Zacznijmy od nadwozia
Zmiany zauważalne w pierwszej kolejności to większa atrapa chłodnicy i węższe przednie lampy, które dodatkowo zostały połączone listwą obejmującą logo. Przeprojektowano nadkola, które teraz są bardziej kanciaste oraz mocno zmodyfikowano tył, nadając światłom charakterystyczny kształt spłaszczonej litery “C”. Jest też kilka detali, które pozytywnie wpłyną na komfort użytkowania pojazdu na co dzień, ale niekoniecznie kierowca będzie zdawał sobie z nich sprawę. Mowa tu chociażby o przeprojektowanych dyszach spryskiwaczy albo wydłużonej tylnej wycieraczce.
Ogólnie Crosstrek wygląda bardzo solidnie i sprawia wrażenie auta gotowego na wszelkie wyzwania. Prześwit w tym samochodzie wynosi 22 cm, co jest rzadko spotykanym wynikiem w tej klasie i choć samochód stoi na 17 lub 18-calowych kołach to obręcze wydają się być większe. Zresztą, ilość plastiku na karoserii oraz wyższy profil opon nie są tu dziełem przypadku, podobnie jak wbudowane relingi dachowe i szersze progi w drzwiach – to wszystko ma spełniać aspekt funkcjonalny, ułatwiając poruszanie się w terenie i zwiększając odporność na ewentualne uszkodzenia.
Crosstrek jest produkowany na tej samej platformie co XV, ale ogólna konstrukcja samochodu została poprawiona. Auto posiada o 10% większą sztywność skrętną, zapewniając tym samym lepszą dynamikę jazdy. Dzięki wzmocnionej konstrukcji, nawet gdy pojazd stoi na dwóch przeciwległych kołach, nie ma żadnego problemu z otwieraniem drzwi. Poza tym, Crosstrek jest o 10 mm dłuższy i 5 mm wyższy od XV, finalnie legitymując się 4495 mm po długości i 1,60 cm wysokości.
Dużą zmianą we wnętrzu są fotele
Do tego tematu Subaru bardzo mocno się przyłożyło, zapraszając do projektowania lekarzy i specjalistów fizjoterapii, którzy stwierdzili, że jednym z najbardziej obciążających dla kierowcy czynników podczas jazdy są mimowolne ruchy stabilizujące postawę. Samochód wprawiony w ruch, w zasadzie cały czas – w mniejszym lub większym stopniu – generuje przeciążenia, wynikające z nierównej nawierzchni, stylu jazdy lub manewrów drogowych.
Walka z tymi przeciążeniami sprawia, że zachowujemy się jak żyroskop, mimowolnie próbując zniwelować przechyły naszego ciała. Fotele, które znajdziemy w Crosstreku zostały opracowane w taki sposób, by – według oficjalnych badań – zniwelować kiwanie ciałem pasażerów o 15% i o 44% zmniejszyć potrząsanie głową podczas jazdy. Dzięki temu, zwłaszcza na trasie długodystansowej, kierowca będzie mniej zmęczony, a co za tym idzie – bardziej skoncentrowany. Po przejechaniu prawie 100 km tym autem na prezentacji, mogę potwierdzić, że fotele są wygodne choć osobiście przeszkadzało mi trochę zbyt krótkie siedzisko, kończące się na mniej więcej w 3/4 długości ud.
Waszej uwadze nie powinien też umknąć brak trzeciego wyświetlacza funkcyjnego – tego, który w XV znajdował się na szczycie centralnej części deski rozdzielczej. Teraz wszystkie informacje dotyczące drogi, pojazdu czy systemu multimedialnego wyświetlane są na małym ekranie pomiędzy analogowymi licznikami oraz nowym wyświetlaczu dotykowym Full HD o przekątnej 11,6 cala. Nowością jest tu także bezprzewodowy Apple CarPlay i Android Auto.
Tradycyjny standard
Jak można się spodziewać, standardowo Subaru posiada stały napęd na wszystkie koła S-AWD. Podczas codziennej jazdy 60% mocy przekazywane jest na przednią oś, natomiast 40% na tylną. Po zmianie trybu jazdy, proporcja ta może się wyrównać, aby ułatwić poruszanie się w utrudnionych warunkach.
O przekazywanie mocy na koła nadal dba bezstopniowa skrzynia Lineartronic, charakteryzująca się przyjemną kulturą pracy. Trzeba mocno dociskać samochód, żeby usłyszeć nieprzyjemne wycie, typowe dla innych skrzyń CVT. Jeśli jednak jeździmy płynnie, nie będzie nam ona doskwierać.
Kolejnym spadkiem po poprzedniku jest napęd E-Boxer, oparty na dwulitrowym silniku wspomaganym jednostką elektryczną. Jest to miękka hybryda, w której w pojedynkę silnik elektryczny generuje 16,7 KM mocy i 67 Nm momentu obrotowego, natomiast cały układ dostarcza niezmiennie 136 KM mocy i 182 Nm. To pozwala na osiągnięcie pierwszej setki w 10,8 sekundy oraz rozpędzenie się maksymalnie do 198 km/h.
Ulepszenia nie ominęły również systemu X-Mode, działającego do 40 km/h. Jeśli pojedziecie szybciej, system się wyłączy, natomiast po zmniejszeniu prędkości załączy się ponownie. X-Mode przejmuje kontrolę nad silnikiem, skrzynią biegów, napędem i hamulcami, zapewniając optymalną przyczepność w utrudnionych warunkach. Kierowca może wybrać jeden spośród dwóch trybów jazdy, aby dostosować podzespoły do różnych nawierzchni (śnieg/szuter/błoto/piach). Nie zabrakło asystenta zjazdu ze wzniesienia, za to warto zaznaczyć, że w Crosstreku po raz pierwszy system X-Mode jest dostępny również podczas jazdy do tyłu.
Czujny i bezpieczny
Na oddzielny akapit zasługuje tutaj rozszerzony i poprawiony system Eyesight, czyli duma Subaru. W jego skład wchodzi aktualnie 14 asystentów, opierających swoje działanie na obrazie generowanym przez dotychczasowe dwie kamery stereoskopowe, wspomagane teraz przez dodatkową kamerę szerokokątną i dwa radary. Cały wymieniony sprzęt ukryty jest niezmiennie za szybą czołową.
Eyesight poprawia bezpieczeństwo na drodze i realnie wspiera kierowcę podczas jazdy. Część technologii można było spotkać u poprzednika, niektóre zostały ulepszone, a niektóre są nowością. W Subaru XV mogliśmy spotkać się z adaptacyjnym tempomatem i asystentem utrzymania pojazdu w pasie ruchu, który teraz jednak nie potrzebuje już białych linii, a do wykrycia krawędzi jezdni wystarczy mu na przykład pas zieleni. Eyesight nowej generacji zapewnia też lepszą reakcję hamulców, wyposażony jest w funkcje autonomicznej próby ominięcia przeszkody oraz rozpoznawanie znaków drogowych – w tym, poza ograniczeniami prędkości, także znaków informujących między innymi o terenie zabudowanym.
Ile to kosztuje?
Crosstrek oferowany będzie w 4 wariantach wyposażenia (kolejno: Trend, Active, Comfort i Platinum), a w skład specyfikacji standardowej, poza wymienionymi już elementami, wchodzić będzie m.in. system monitorowania kierowcy (DMS) i system wykrywania pojazdów z tyłu (SRVD), reflektory LED z dodatkowym źródłem światła przy skręcie, które poprawiają widoczność w nocy i pomagają we wczesnym wykrywaniu pieszych i rowerzystów, jak również boczna poduszka powietrzna fotela kierowcy (w sumie w aucie znajdziemy aż dziewięć poduszek powietrznych, w tym poduszka zamontowana w siedziskach, która poprzez podniesienie kolan pasażerów w razie wypadku zmniejsza prawdopodobieństwo odniesienia obrażeń).
Na tę chwilę nieznany jest jeszcze cennik Crosstreka – ceny poprzednika oscylowały w okolicach 150 tys. zł, można więc zakładać, że co najmniej tyle będzie kosztować trzecia generacja. Model na polskim rynku ma się pojawić w okolicach wiosny 2024 roku.
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Komentarze: