
Pędził 200 km/h ulicami Paryża! Teraz chcą to powtórzyć w Monako
Ważne wydarzenia w historii warte są upamiętnienia, ale tym razem chodzi o takie, które wywołało sporo kontrowersji i krytycznych komentarzy. Ale także zdobyło spore grono fanów.
Mowa o słynnym, trwającym ponad 8 minut filmie „C’était un rendez vous” („To była randka”). Jest to de facto zapis wyjątkowo szybkiej przejażdżki ulicami Paryża, zarejestrowanej przez kamerę przymocowaną do samochodu. Zrealizowano go w 1976 roku i wzbudził wtedy ogromne kontrowersje, ponieważ widać było na nim wyraźnie, że kierowca jedzie niczym po torze wyścigowym.
Pędził z rodziną 230 km/h we mgle! Sąd nie miał litości
„Fabuła” tego filmu jest prosta – chłopak jedzie na randkę z dziewczyną i bardzo, bardzo nie chce się spóźnić. Miał naprawdę sporo szczęścia, ponieważ cały film nagrany został „longiem” – bez żadnych cięć, a także bez żadnych dubli. Do dyspozycji była tylko jedna rolka filmu. Siedzący za kierownicą reżyser Claude Lelouch zapewniał potem, że chociaż bardzo zależało mu na nakręceniu tego obrazka i wiedział, że musi mu się udać za pierwszym podejściem, był gotów w każdej chwili przerwać akcję, gdyby pojawiło się przed nim jakieś potencjalne zagrożenie na drodze.
Przekroczył prędkość bo się spieszył. A policja?
Nie spotkało się to jednak ze zrozumieniem władz (czemu trudno się dziwić), podobnie jak fakt, że nagrywano o bardzo wczesnej porze (około 5:30 rano), aby przejazd mógł być jak najbardziej bezpieczny. Claude Lelouch trafił do aresztu za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Samochodem, którym kierował, był Mercedes 450SEL z 6,9-litrowym silnikiem V8. W jednym miejscu rozpędził się nim podobno do 200 km/h! Dla podkręcenia dramatyzmu zmieniono w filmie dźwięk silnika, na przepiękny ryk jednostki V12 w Ferrari 275 GTB.
https://www.youtube.com/watch?v=HgPoiKiMRFQ
Może właśnie dlatego, kiedy przyszło do kręcenia „remake’u” słynnego filmu, główną rolę zagrał model z Maranello. Konkretnie Ferrari SF90 Stradale. Można powiedzieć, że to prawdziwy sportowiec naszych czasów, ponieważ 1000 KM jest tutaj zasługą nie tylko 4-litrowego silnika V8 z dwoma turbosprężarkami, ale także silników elektrycznych (SF90 to hybryda plug-in).
Tym razem akcja rozgrywa się w Monaco, a realizacja nagrania odbyła się z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Trasa przejazdu została zamknięta dla ruchu, a za kierownicą usiadł kierowca F1 Charles Leclerc. Fragmenty przejazdów Ferrari SF90 Stradale ulicami Monako, możecie zobaczyć poniżej.
Najnowsze
-
Dlaczego Volkswagen Transporter jest najlepszym wyborem dla firm kurierskich i logistycznych?
Pośród wielu dostępnych na rynku modeli aut dostawczych Volkswagen Transporter wyróżnia się jako lider w swojej klasie, oferując nieprzeciętne możliwości dostosowane do potrzeb firm działających w sektorze logistycznym. Precyzja wykonania w połączeniu z przemyślanymi rozwiązaniami funkcjonalnymi sprawia, że model ten cieszy się niesłabnącą popularnością wśród przedsiębiorców poszukujących optymalnego pojazdu dla swojej floty. Wysokie standardy jakości idące w parze z ekonomiczną eksploatacją stanowią fundament sukcesu tego modelu na wymagającym rynku pojazdów użytkowych. -
Proste sposoby na zaparowane szyby w aucie. Nie sięgaj po gąbkę ani nie włączaj klimy
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
-
TEST Jaguar F-Pace SVR 1988 Edition – TEST -prawdziwi sportowcy jeszcze istnieją
-
Wyniki rankingu najwyżej wycenianych firm motoryzacyjnych na świecie – sprawdź, czy dobrze zgadujesz
Zostaw komentarz: