Pakiet mobilności przyjęty w Parlamencie Europejskim. Przewoźnicy obawiają się biurokracji!
8 lipca w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie, w wyniku którego pakiet mobilności został przyjęty bez poprawek. To ostatni krok do zatwierdzenia przepisów niekorzystnych w szczególności dla polskich przedsiębiorców. Co warto wiedzieć o pakiecie mobilności?
Najnowsze badanie Inelo zostało przeprowadzone na próbie ponad 500 polskich przedsiębiorców transportowych w kwietniu 2020 roku metodą ankiety telefonicznej (CATI). O ile bardzo duża liczba wskazań na spowolnienie gospodarcze w poszczególnych krajach UE w związku z COVID-19 nie dziwi, to brak powszechnego zainteresowania zmianami w unijnym prawie drogowym może w przyszłości zaskoczyć przewoźników. Dlaczego? Po lipcowym głosowaniu, w ciągu 20 dni od daty publikacji rozporządzenia, wejdą w życie zmienione przepisy, określające czas prowadzenia pojazdów, przerw i okresów odpoczynku. Natomiast po 18 miesiącach od ogłoszenia dyrektywy zaczną obowiązywać nowe zasady kabotażu oraz delegowania pracowników. Te mogą już przysporzyć przewoźnikom nie tylko więcej obowiązków administracyjnych, ale będą znaczącym utrudnieniem, w szczególności dla ponad 4,5 tysiąca firm z Polski, których działalność bezpośrednio uzależniona jest od usług kabotażu wewnątrz państw Wspólnoty.[
Blisko połowa badanych przedsiębiorstw (47 proc.) ocenia wpływ Mobility Package I, jako zdecydowanie negatywny. To o 10 punktów procentowych więcej niż rok wcześniej. Zatem mamy świadomość, że szykują się istotne zmiany w prowadzeniu biznesu przewozowego w Europie i że nie są one dla nas korzystne.
Skąd zatem niewielkie zainteresowanie tym tematem wśród polskich transportowców?
Umiarkowanie zaangażowanie rodzimych przedsiębiorców w śledzenie tego, co dzieje się w Brukseli wynika z dwóch faktów. Nadal pozostajemy pod wpływem informacji związanych z COVID-19 i odmrażaniem gospodarek krajów Unii. Skupiamy się na powrocie do zleceń sprzed pandemii i poszukujemy nowych kontraktów. Z danych systemu telematycznego GBOX, monitorującego ponad 30 tysięcy ciężarówek, wynika, że więcej jeździmy do Francji i Włoch. Niemcy, nasz główny partner w wymianie towarowej, stabilizuje gospodarkę, co widoczne jest też w liczbie realizowanych tam frachtów i kilometrów przejechanych przez polskich przewoźników. Potwierdzają to statystyki z raportu Inelo i sieci E-100 o ruchu w transporcie krajowym i międzynarodowym – wyjaśnia Bartosz Najman, wiceprezes Inelo i OCRK.
Ze średniej dziennej aktywności polskich kierowców zawodowych wynika na przykład, że w maju 2020 roku wzrósł wolumen zatankowanego paliwa na terenie Niemiec – do poziomu 122,77 proc. w porównaniu do liczb z połowy marca br.
Okazuje się, że polscy przedsiębiorcy najbardziej obawiają się skomplikowanych obowiązków administracyjnych po wejściu w życie pakietu mobilności (62 proc.). Co trzeci badany wskazuje na to, że będzie znacznie ograniczony kabotaż. 28 proc. respondentów uznaje, że prawdopodobnie nastąpi wzrost kosztów wynagrodzeń pracowników. Niepokój budzą też możliwe trudności w dostępie do rynku przewozów międzynarodowych (25 proc.).
O ile możliwość wydłużenia o dwie godziny czasu jazdy na dojazd do miejsca odpoczynku tygodniowego to pozytywna zmiana w pakiecie mobilności – to kabotaż i zmiany w zasadach delegowania pracowników budzą spore kontrowersje. Po nowemu będzie można wykonać trzy przewozy kabotażowe przez siedem dni w danym państwie, a po powrocie do kraju ciężarówka odczeka cztery dni zanim wykona następny kabotaż. Polacy realizują najwięcej takich operacji w Europie. Według danych Eurostat w 2018 roku przewieźliśmy w kabotażu 16 637 milionów tonokilometrów, o 12 752 mln tkm więcej niż druga na liście Litwa – wyjaśnia Kamil Wolański, OCRK, Grupa Inelo.
Wzrost wynagrodzeń po pakiecie mobilności – przykład
Jeżeli kierowca, podróżujący na trasie międzynarodowej Warszawa – Libourne, pracuje 20 dni za granicą i zarabia 6500 zł netto, to jaki koszt całkowity na pracownika poniesie pracodawca po wejściu w życie pakietu mobilności? W obliczeniach założono, że kierowcy otrzymują średnio 47€ dziennych należności z tytułu podróży służbowych. Wszystkie dodatkowe składniki (dyżury, nocne, nadgodziny, wyrównania do minimalnych) mieszczą się średnio w kwocie 3500 zł brutto. Kierowca pracuje 160h, a średnia stawka zagranicznej płacy minimalnej wraz z dodatkami wynosi12 €/h.
Potrzebne do obliczeń w przypadku potraktowania kierowcy jako pracownika oddelegowanego prognozowane miesięcznie wynagrodzenie w 2019 r. wynosi 4 765 zł.
W ciągu najbliższych dwóch lat, to spowolnienie gospodarcze w Europie jest postrzegane przez polskich przewoźników jako główne wyzwanie dla branży transportowej. Tak uważa 91 proc. właścicieli firm zapytanych przez Inelo. Z pewnością w kolejnych miesiącach ich opinia może się zmieniać, co będzie zależeć od kondycji gospodarek europejskich i zmieniającej się z tygodnia na tydzień sytuacji na rynku przewozowym. Na razie sektor TSL reaguje na zmiany związane z rzeczywistością postpandemiczną. Mimo powrotu do tak zwanej nowej normalności konieczne jest wsparcie przedsiębiorców, dlatego przedstawiciele firm stowarzyszeni w Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego (IRU) w czerwcu 2020 roku wystąpili z wnioskiem do KE o przekazanie 75 mld euro wsparcia dla branży, by przewoźnicy mogli dalej rozwijać się po COVID-19.
Najnowsze
-
Cena ropy naftowej w 2025 r. będzie spadać. Czy potanieją też paliwa?
Analitycy są przekonani, że trwający od ponad pół roku trend spadkowy na rynku ropy naftowej utrzyma się również w przyszłym roku. Nie ma jednak wśród nich zgody na temat jego skali. Jedni przewidują umiarkowane obniżki cen giełdowych, inny wieszczą drastyczne spadki. Ale czy spowoduje to spadki na stacjach paliw w Polsce? Jest taka szansa, ale wiele zależy od kursu dolara. -
Joanna Modrzewska – pierwsza Polka z Pucharem Świata w sportach motocyklowych za 2024 rok
-
Range Rover L460 SV Serenity – TEST – kiedy “zwykły” luksus to za mało
-
W pełni elektryczny SUV Volvo EX30 zdobywa 5 gwiazdek w najnowszych testach Euro NCAP
-
MotoMikołajki.pl 2024 edycja XVI
Zostaw komentarz: