
Oświetlenie do offroadu – lampy halogenowe czy szperacze?
Jesień to świetny czas na off-roadową przygodę. Jednak przedzieranie się przez podmokłe tereny i leśne trakty dodatkowo utrudnia szybko zapadający zmrok. W nierównej walce z przyrodą pomoże dodatkowe oświetlenie.
W standardowych warunkach drogowych pojazd potrzebuje aż 11 rodzajów świateł. Odpowiednie przepisy regulują, jakie to mają być światła, w jakich pojazdach należy ich używać, a także kiedy. Przepisy te stosuje się jednak w sytuacji poruszania się po utwardzonych drogach publicznych. W przypadku off-roadu pole do popisu jest znacznie szersze. Najlepszymi sprzymierzeńcami będą wówczas halogeny dalekosiężne oraz szperacze. Jakie mają zastosowanie i na co zwrócić uwagę przy ich wyborze?
Widzieć dalej, wiedzieć więcej
Zacznijmy od lamp dalekosiężnych. Ich głównym zadaniem jest emitowanie silnego strumienia światła. Oczywiście im większy dystans obejmie, tym lepiej dla kierującego. Każdy dodatkowy czas, który zyskamy na zauważenie przeszkody lub przebiegającej zwierzyny zwiększa nasze bezpieczeństwo.
W „normalnych” pojazdach ich rolę spełniają światła drogowe zwane długimi. Łatwo się jednak przekonać, że coś co ma zastosowanie na ulicy, niekoniecznie sprawdzi się w lesie. A w sytuacji, kiedy mamy do czynienia np. z mgłą, która w obecnym okresie występuje dość często, uzyskamy jedynie efekt odbicia się światła jak od lustra. Warto zwrócić uwagę na parametry jasności – przyzwoity reflektor halogenowy powinien emitować światło o strumieniu 2500 lumenów. Warto wybrać sprzęt wyposażony w żarówki HID, które dają więcej światła niż żarówka tradycyjna i mają większą żywotność.
Przemyślany wybór
Skoro mamy do czynienia z wymagającym terenem (trudny, nierównym, wilgotnym) należy zwrócić uwagę na jakość wykonania sprzętu. Reflektor do auta powinien być wodoodporny i pyłoszczelny (wybierzmy tę z poziomem IP66) oraz odporna na ewentualne wstrząsy. Pamiętajmy, że lampa samochodowa będzie zamontowana poza pojazdem – nie będzie miała dodatkowej ochrony, którą standardowym światłom zapewni choćby otaczająca je blacha. W samochodach off-roadowych takie oświetlenie montuje się na dachu lub specjalnej rampie pomocniczej. Dla wygodnego ich użytkowania należy zwrócić uwagę, czy są wyposażone np. w bezprzewodowy pilot, który ułatwi zarządzanie nimi wewnątrz pojazdu. Niektóre modele oferują również możliwość regulacji pilotem strumienia światła w pionie i w poziomie. To istotna sprawa również dla bezpieczeństwa innych uczestników rajdów – nie można oślepić jadących z przeciwka.
Znaleźć właściwy sprzęt
Dla uczestników off-roadu przydatne będą także szperacze. Oświetlą teren wokół pojazdu, krawędzie drogi, a w czasie rajdu szczególnie pomocne okażą się np. przy wymianie koła lub wykonywaniu drobnych napraw samochodu kolegi – podobnie podręczna latarka czołowa. Warto mieć na uwadze, że szybko zapadający zmrok stanowi dodatkowe utrudnienie. W przypadku rajdów połączonych z biwakowaniem, znakomicie oświetlą obozowisko. Dostępne na rynku szperacze mogą świecić tak światłem rozproszonym, jak i skupionym. W drugim przypadku ich zasięg to nawet kilka kilometrów. W zależności od potrzeb można się wybrać pracę na akumulatorze lub zasilanie bezpośrednio z gniazdka zapalniczki
Nie tylko dla rajdowców
Uniwersalność lamp halogenowych i szperaczy sprawia, że mogą być stosowane nie tylko w przypadku off-roadu. Lampy mogą być montowane także na pojazdach budowy lub niektórych maszynach wykorzystywanych w przemyśle. Wszędzie tam, gdzie bezpieczeństwo odgrywa istotną rolę. W przypadku lamp dalekosiężnych ich montaż możliwy jest nie tylko na pojazdach kołowych, ale również np. na budynkach czy łodziach, gdzie wodoodporność i wytrzymałość mają okazję sprawdzić się w niemal ekstremalnych warunkach. A to najlepsza możliwa recenzja dla sprzętu.
Kwestia bezpieczeństwa zawsze powinna mieć priorytetowe znaczenie. Szczególnie w przypadku ekstremalnych wyzwań, jakimi potrafią być jesienno-zimowe wyprawy off-roadowe.
Źródło: Mactronic
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Zostaw komentarz: