
Opel Grandland X Hybrid 4 300 KM – pierwsze jazdy: przygoda w Schwarzwaldzie
Unia Europejska nie zwalnia tempa i wprowadza coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin dla samochodów osobowych. Producenci dwoją się i troją, żeby sprostać nowym przepisom, ale doszli do momentu, w którym konieczne jest przejście na zasilanie prądem. Można to zrobić na dwa sposoby. Pierwszym jest zbudowanie samochodu zasilanego wyłącznie elektrycznością, drugi to połączenie silnika spalinowego z elektrycznym. W przypadku rodzinnego SUV-a Opel poszedł drugą drogą, ale stworzył samochód, który jest w stanie zadowolić kierowców o sportowym zacięciu. Jak zachowuje się 300-konna hybryda, sprawdziłam na południu Niemiec.
Opel Grandland X Hybrid4 — to pierwsza w ofercie marki hybryda plug-in. I to jaka! Samochód napędzany jest trzema silnikami: czterocylindrowym turbodoładowanym 1.6 o mocy 200 KM oraz dwoma elektrycznymi. Pierwszy, o mocy 110 KM współpracuje z ośmiobiegową przekładnią automatyczną, drugi napędza koła tylne, a jego moc to 113 KM.
Łączna moc zestawu to równe 300 KM i ogromny moment obrotowy aż 520 Nm. Dobrze czytacie, 300 koni mechanicznych! Ta moc czyni z Grandlanda X Hybrid 4 drugiego (zaraz po Insignii OPC) najmocniejszego Opla w historii, pomijając oczywiście słynną Omegę stworzoną w latach 90-tych ubiegłego wieku przez Lotusa. Rodzinne auto przyspiesza do 100 km/h w 6,1 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 235 km/h (135 km/h w trybie elektrycznym).

Opel informuje, że Grandland X Hybrid 4 jest w stanie pokonać dystans 59 kilometrów korzystając jedynie z napędu elektrycznego, co według badań producenta praktycznie pokrywa dzienne zapotrzebowanie standardowej europejskiej rodziny. Baterie litowo-jonowe naładować można w pełni w około 2 godziny, przy wykorzystaniu ładowarki naściennej o mocy 7,4 kW, a hybryda odzyskuje energię także z hamowania. Umieszczono je pod tylnymi siedzeniami, co tylko nieznacznie zmniejszyło wielkość bagażnika. Pod podłogą wygospodarowano miejsce na kabel do ładowarki i drobiazgi, które zwykle wozimy w bagażniku. Ciekawą funkcją jest „e-Save”, która pozwala zachować część energii na tak zwaną „czarną godzinę”, czyli moment, w którym niezbędne będzie korzystanie z napędu elektrycznego. Dzięki Oplowi będziecie mogli wrócić do domu później niż zwykle i nie zauważy tego wścibska sąsiadka…

System multimedialny Multimedia Navi został przystosowany do nowej rzeczywistości i zawiera mapy 105 tysięcy stacji ładowania w całej Europie. Ciekawą opcją jest aplikacja „myOpel”, która umożliwia sprawdzenie stanu naładowania akumulatora lub zaprogramowanie czasu ładowania z ładowarki naściennej Wallbox w domu. W ten sposób sterować można także klimatyzacją i ogrzewaniem. Nawigacja monitoruje ruch w czasie rzeczywistym i zaproponuje objazd, gdy tylko natrafi na zator na naszej trasie. Na pokładzie znajduje się także system On Call, który w razie wypadku wezwie służby ratownicze, ale jest on u Opla standardem od przynajmniej dwóch lat.
Energia elektryczna zgromadzona w bateriach wykorzystywana jest nie tylko do napędzania kół, ale pracuje też dla naszego komfortu. Warto wspomnieć choćby o klimatyzacji, której sprężarka napędzana jest na postoju właśnie energią elektryczną. Nie jest to wcale takie oczywiste i tu zdecydowany plus dla Opla.

Wewnątrz zmiany w stosunku do klasycznych wersji silnikowych są kosmetyczne. Na pokładzie znajdziecie doskonałe fotele z certyfikatem AGR i wygodne multimedia. Nowa jest sportowa, spłaszczona u dołu kierownica oraz drążek zmiany biegów, znany z samochodów Peugeot. To pierwszy „namacalny” znak przynależności Opla do koncernu PSA. Do tej pory elementy wspólne, takie jak silniki i układ napędowy, ukryte były pod karoserią.
Z zewnątrz hybrydową wersję Opla Grandland X rozpoznacie po klapkach wlewu paliwa po obu stronach samochodu. Pod tym po stronie kierowcy kryje się gniazdo ładowania. Pamiętajcie o tym, żeby nie było śmiechów pod dystrybutorem.

Jak jeździ zelektryfikowana wersja niemieckiego SUV-a? zmienna pogoda w niemieckim Schwarzwaldzie pozwoliła mi wypróbować Opla w różnych warunkach pogodowych. Przy granicy ze Szwajcarią panowała już praktycznie wiosna, a szeroka autostrada korciła mnie, żeby trochę przycisnąć. Hybryda rozpędza się błyskawicznie i trzeba uważać, żeby nie przekroczyć dozwolonej prędkości. Grandland X Hybrid 4 pozbawiony jest najczęstszej niedogodności napędów hybrydowych, czyli skrzyni bezstopniowej. Tu z silnikiem współpracuje 8-biegowy automat, dlatego we wnętrzu panuje cisza, a moc rozwijana jest bardzo równomiernie. Dopiero po przekroczeniu dozwolonych w Polsce prędkości do uszu kierowcy zaczynają dochodzić delikatne szumy opływającego powietrza. Z autostrady zjechałam na boczną, krętą drogę, która prowadziła mnie do punktu spotkania z ekspertami Opla.

Nagle wiosna zamieniła się w regularną zimę, a Opel miał okazję pokazać swoją przydatność w trudnych warunkach. Auto doskonale trzyma się drogi i rusza pod górę jak rasowa czteronapędówka. Co ciekawe, potrafi to zrobić bezszelestnie, korzystając jedynie z silników elektrycznych. Możecie więc pojechać w góry i nie obudzicie ani świstaków, ani niedźwiedzi drzemiących w gawrach. Grandland X pewnie pokonuje zakręty, choć podczas szybkiej jazdy czuje się zwiększoną masę samochodu. Auto chętnie korzysta także z napędu elektrycznego i w trybie „Hybrid” przy nadarzającej się okazji błyskawicznie przełącza się w opcję bezemisyjną. Po przejechaniu testowego dystansu komputer wskazywał 3,4 l/100 km. Katalog obiecywał nieco ponad 2 litry na 100 kilometrów, ale korzystałam przecież z autostrady i górskich dróg. Jak dla mnie rewelacja!
Opel w swoich reklamach bardzo często nawiązuje do klasy premium, oferując wyposażenie z najwyższej półki. Auto w bogatej wersji Elite wycenione zostało w Polsce na 192 450 złotych. Swoją ceną ociera się o produkty marek premium, ale Opel Grandland X Hybrid 4 to auto niemal sportowe i kompletnie wyposażone.
Na tak:
– dynamiczny zespół napędowy
– możliwość korzystania wyłącznie z napędu elektrycznego
– napęd na wszystkie koła
– wygodne wnętrze
Na nie:
– wysoka masa
– wysoka cena zakupu
Silnik | Hybrydowy plug-in (benzynowy R4 + 2 elektryczne) |
Pojemność skokowa | 1 cm3 |
Moc | 300 KM przy 6000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy | 520 Nm przy 500-2500 obr./min |
Skrzynia biegów | Automatyczna 8-biegowa |
Prędkość maksymalna | 235 km/h (135 km/h w trybie elektrycznym) |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,1 s |
Długość/szerokość/wysokość | 4477/1906/1609 mm |
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Świetny tekst!
Anonymous - 5 marca 2021
Fajny, ale jednak w kwestii hybrydy postawił bym na hybrydowego rav4. Szczególnie, ze niedługo ma wyjść wersja plug in z 306 konikami 🙂