![](https://www.motocaina.pl/thumbor_image/1920/864/1/0/!2F2021!2F03!2F79708a80503393d3490f6d602b985460535f6765-scaled.jpg)
Ola Pindras na motocyklu podbija Meksyk
Ola Pindras jest motocyklistką od niedawna, jednak od razu nastawiła się na konkretny cel. Postanowiła zdobyć uprawnienia w USA i pojechać stamtąd do Meksyku.
Skąd motocykle wzięły się w Twoim życiu?
Dlaczego akurat do Meksyku?
Kiedy przyjechałam do Ameryki, to zaczęłam się interesować historią powstania tego kraju. A jak zaczęłam zgłębiać te tematy, to zafascynował mnie Meksyk i jego mieszkańcy, pochodzący od Majów i Azteków. I w 2015 roku postanowiłam, że właśnie tam pojadę.
Twoja wyprawa zaczęła się we 2 osoby?
Jak wyglądały przygotowania do wyprawy?
Zaczęłam organizować różne pozwolenia, musiałam też zdobyć prawo jazdy i zakupić motocykl. Jedno wiązało się z drugim, bo bez tego dokumentu nie można motocykla tam kupić. A do tego, by zrobić prawo jazdy na motocykl – to trzeba mieć prawo jazdy samochodowe. Musiałam oddać polskie prawo jazdy i jakoś udało mi się przystąpić jedynie do egzaminu praktycznego na motocyklu. Był on banalnie prosty: dwa zakręty w prawo, trzy kółka, dwie ósemki i już. Ostatecznie mogłam też zdawać na własnym motocyklu. Potem przyszedł czas na poszukiwania potrzebnego, wyprawowego wyposażenia, a także sponsora. Firma BikeSpace pomogła mi w doborze kufrów, a Modeka Polska wyposażyła nas w pełne dwa komplety odzieży, bez których ciężko byłoby przemierzać pustynne szlaki. Bardzo dużo wsparcia otrzymałam od przyjaciół, a w szczególności od Oskara Kubickiego. Dziękuję Wam bardzo!
Miałaś z góry zaplanowane dni i noclegi?
Na ile sytuacje spięć rasowych w USA między Amerykanami a Meksykanami dają się tam odczuć?
Amerykanie faktycznie nie lubią Meksykanów, bo to nacja o gorącym temperamencie, często porywcza. Słyszałam też o różnych niebezpiecznych sytuacjach i dzielnicach. Jednak to kłóci się z tym, co sama przeżyłam. Poznałam Meksykanów na ich własnych ziemiach – przecudownych, gościnnych i dających wiele z serca. Absolutnie nie doświadczyłam żadnej agresji, wręcz byłam tam gwiazdą. Po pierwsze jako biała kobieta, a po drugie jako motocyklistka. Zapobiegawczo miałam na palcu obrączkę i w wielu przypadkach mi się to przydało (śmiech).
Co w USA i Meksyku ciekawego zwiedziłaś?
W Meksyku zobaczyłam Baja Kalifornia, która jest półwyspem, głównie pustynnym. W San Ignacio jest przepiękna misja, w której się zakochałam. Pomagali ją budować Indianie, więc mieszają się tam indiańsko-chrześcijańskie style, jest tam niesamowity klimat i spokój – magiczne miejsce. Obok jest też oaza, co sprawia, że to taki mini raj. W Santa Rosalia jest kościółek przywieziony przez Francuzów, a zaprojektowany przez Eiffla w podobnym stylu jak jego wieża. W Guerrero Negro zobaczyłam największą fabrykę soli oraz lagunę, w której wieloryby odbywają swoje gody. A Ensenada pożegnała mnie prysznicem słonej wody z przepięknego naturalnego gejzera – la Bufadora.
Nowy Orlean bardzo mi się podobał – urokliwe i bardzo imprezowe miasto. Afroamerykanie imprezują tam pełną parą na ulicach i skwerach, łącznie z robieniem grilla na wrakach samochodów… Las Vegas było ciekawe, choć nie chciałam się tam zatrzymywać. Przesycenie kiczem jest tam przeolbrzymie, sprzedaż na każdym kroku, często tandety, uliczne koncerty, półnagie kobiety zapraszają do robienia sobie z nimi zdjęć. Miałam tam też zabawną sytuację, bo jak przeszłam w jedną i w drugą stronę po ulicy, to od razu otrzymałam propozycję pójścia do hotelu! (śmiech) Wtedy właśnie przydała mi się ta obrączka, a pan przepraszał, że się pomylił.
Ciągnie Cię bardziej kultura i ludzie czy dzika przyroda?
Te całe pustynie i widoki były niesamowite, starałam się ich jak najwięcej zobaczyć i nagrać kamerą w trakcie jazdy. Jednak to poznani po drodze ludzie byli dla mnie największą wartością. Miałam wielu wielbicieli, młodszych i starszych, którzy podziwiali moją odwagę, więc niechcący podbiłam meksykańskie serca (śmiech).
Jak wygląda amerykańska kultura motocyklowa?
A jak to jest w Meksyku?
Jakie kolejne podróże masz w planie?
Tęsknie za Meksykiem i chciałabym dokończyć tą wyprawę. Przejechałam łącznie 16 tys. kilometrów, ale z różnych względów nie do końca taką trasą, jaką planowałam. Nie udało mi się zobaczyć centrum Meksyku ani azteckich piramid, więc muszę tam wrócić!
Motocyklowe przygody Oli możecie śledzić na jej fanpage: http://www.facebook.com/oolike2wheels/
Najnowsze
-
Prosty sposób na szybsze rozgrzanie kabiny samochodu. Trzeba wcisnąć jeden przycisk
Kierowcy, którzy nie mają szczęścia parkować w garażu, muszą mierzyć się z wieloma niedogodnościami związanymi z zimowymi warunkami. Najważniejsze to konieczność odśnieżania auta, skrobania szyb oraz jazda wychłodzonym samochodem w oczekiwaniu, aż wnętrze się nagrzeje. Na szczęście jest sposób, aby proces ten przyspieszyć. -
Porsche Polska w Warszawie – nowa siedziba właśnie rozpoczyna działalność
-
Test: Nissan Ariya e-4orce – 306 KM w elektryku robi różnicę
-
12-letnia Julia Angelard w stawce Kartingowych Mistrzostw Polski 2025
-
5 rzeczy, które warto wiedzieć o systemie Apple CarPlay
Zostaw komentarz: