Kamila Nawotnik

Nowy Nissan Qashqai 3. generacji – wrażenia z pierwszych jazd

Ponad 5 milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie, w tym 3 miliony w samej Europie. Nissan Qashqai doczekał się trzeciej generacji, a nasza redakcja na własnej skórze przekonała się, co tym razem rodzinny SUV ma do zaoferowania potencjalnym klientom. Zapraszamy na wrażenia z jazd!

Qashqai jest modelem, z którego Nissan może być szczególnie dumny. Stanowi on ponad 50% całkowitej sprzedaży marki, zarówno w Polsce jak i w całej Europie. Ponieważ 2. generacja na rynku gości już od 7 lat, pora na powiew nowości. A zmian jest dużo i w zasadzie tylko na plus.

Nowy Nissan Qashqai – Nowy design

Celem projektantów było zachowanie właściwych proporcji i faktycznie – sylwetka 3. generacji jest spójna i choć to spory SUV, wygląda kompaktowo. Qashqaia zbudowano na nowej platformie CMF-C, dzięki czemu zyskał on rozstaw osi większy o prawie 2 cm. Nadwozie otrzymało wiele ostrych cięć i przetłoczeń, które nadają mu dynamicznego wyrazu. Samochód wygląda teraz trochę jakby był pocięty nożem, albo tak, jakby sam tak mocno przecinał wiatr podczas jazdy. Nam to pasuje! Przód charakteryzuje poszerzony grill, zwieńczony chromowaną listwą w kształcie złamanej litery „V”. Po bokach natomiast pojawiły się porządne wloty powietrza, które nie tylko poprawiają aerodynamikę, ale i optycznie poszerzają przód.

fot. Kamila Nawotnik

Zmienione zostały także lampy – teraz wyposażone w światła LED, kształtem nawiązują do bumerangu. Smuklejsze są także lampy z tyłu, również ledowe. W nadwoziu pojawiło się trochę więcej detali chromowanych lub satynowanych. Zmiany objęły również nowy wzór felg – obecne wyglądają elegancko i pięknie błyszczą w słońcu. Standardowo auto stoi na obręczach 17-calowych, ale opcjonalnie dostępne będą także felgi o średnicy nawet 20 cali.

Kolejne modyfikacje objęły bagażnik, który mimo dość płaskiej podłogi wydaje się być bardzo ustawny. Ma 504 l pojemności, w dodatku podzielono go na segmenty, które ułatwią pochowanie drobniejszych rzeczy. Istnieje także możliwość wyjęcia przedziałek w podłodze i odzyskanie kilku dodatkowych litrów. Sprawę ułatwiają także kieszenie po bokach, na oko idealne dla butelek oraz haczyki. Innym tego typu udogodnieniem jest dostęp do tylnego rzędu siedzeń. Drzwi otwierają się pod kątem aż 90 stopni. Siedzący tam pasażerowie nie powinni narzekać na brak miejsca – w stosunku do poprzedniej generacji, mają teraz 2 cm więcej na nogi, 1,5 cm więcej wzwyż i 3 cm więcej wszerz.

fot. Kamila Nawotnik

Nowy Qashqai wygląda zdecydowanie lepiej, również we wnętrzu. W wyższych wersjach wyposażenia ekran multimedialny powędrował na szczyt konsoli centralnej. Reaguje on szybko i jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Kierowca do dyspozycji ma także wielki wyświetlacz HUD o przekątnej prawie 11 cali. Wbrew pozorom nie odwraca on uwagi od sytuacji na drodze, za to faktycznie ułatwia odczytywanie danych, wyświetlając je na przedniej szybie.

Lekko profilowane fotele, w zależności od wersji, oferują skórzane wykończenie oraz funkcję masażu. Panel środkowy został natomiast zaprojektowany dość minimalistycznie, żeby nie użyć słowa „ubogo”. Jego najmocniejszym punktem jest dźwignia skrzyni biegów – wszelkie przyciski powędrowały na górę lub zostały „wchłonięte” przez system multimedialny. Żeby jednak nie było za nudno, panel został wykończony w testowanych egzemplarzach (Tekna i Tekna+) drewnem, podobnie zresztą jak deska rozdzielcza oraz przyciski na drzwiach. Cyfrowe zegary widoczne są na ekranie o przekątnej nawet 12,3 cala – stylistyka jest prosta graficznie i dzięki temu bardzo czytelna, a wyświetlane informacje możemy dopasować za pomocą wielofunkcyjnej kierownicy.

Trzeba przyznać, że chociaż wnętrze auta nie epatuje pięknem, to jednak jest ładne i wygląda na przemyślane oraz wykonane porządnie.

Nowy Nissan Qashqai – Nowe napędy

Największą zmianą jest napęd. Trzecia generacja będzie pierwszą, w której silnik spalinowy zawsze (choć w różnym stopniu) współpracuje z elektrycznym. To część planu Nissana, według którego do 2023 roku aż 75% aut oferowanych przez markę ma być zelektryfikowana.

fot. Kamila Nawotnik

W tym roku oferowane będą 4 warianty i każdy z nich będzie układem typu mild hybrid opartym na turbodoładowanym silniku benzynowym 1.3 l. Cztery cylindry wspomagane są motorem elektrycznym, który został wyposażony w system odzyskiwania energii z hamowania. Całość dostarczy 140 lub 158 KM mocy i 270 Nm momentu obrotowego z funkcją Boost, dodającą chwilowo 6 Nm. Ten zestaw wydaje się być idealny dla Qashqaia, choć uwagę podczas jazdy zwraca całkiem spora turbodziura. Jest to szczególnie zauważalne podczas ruszania nawet z lekkiego wzniesienia.

W przyszłym roku do gamy dołączy także nowy system E-Power, w którym role zostaną odwrócone. Jeśli wiecie jak działa hybryda szeregowa, nie muszę wiele tłumaczyć. W przypadku technologii E-Power silnik spalinowy – tym razem 3-cylindrowy 1.5l – ładuje akumulator silnika elektrycznego i dopiero ten faktycznie napędza koła. To oznacza, że wciąż potrzebujecie do jazdy benzyny, ale jednocześnie wrażenia z prowadzenia dorównują pojazdom w pełni elektrycznym. Ogniwa umieszczone będą w centralnej części podwozia, więc ilość miejsca w kabinie czy bagażniku pozostanie taka sama.

fot. Kamila Nawotnik

Do wyboru jest skrzynia manualna lub automatyczna Xtronic (bezstopniowa z symulacją przełożeń). Jeśli nie jesteście fanami tego rozwiązania, nie martwcie się – ja też nie jestem, ale Xtronic podczas jazdy okazała się zaskakująco kulturalna i sprawna. Pomaga wydobyć z silnika to, co najlepsze, a ze względu na brak faktycznych przełożeń cechuje się dobrą dynamiką pracy. Zaryzykuję stwierdzenie, że warto na nią postawić, ponieważ tradycyjna przekładnia wydaje się lekko przytępiać auto na niższych biegach. W dodatku lewarek zamocowany jest w trochę niewygodnym miejscu – blisko konsoli centralnej i pod kątem delikatnie nachylonym do deski rozdzielczej. Niby nic, ale przez to łatwo o pomylenie biegu. Dźwignia w pozycji neutralnej zdaje się być w miejscu „czwórki”, nieraz zdarzyło mi się także wbić trzeci bieg, zamiast pierwszego.

Trzecia generacja będzie oferowała dwa sposoby przeniesienia napędu – wyłącznie na przednią oś lub 4×4. Miałam okazję jechać tylko tym pierwszym wariantem i ciężko mi coś mu zarzucić. Auto prowadzi się stabilnie, nie zdarzyło mi się też zgubić trakcji. Co prawda, ulice były suche, ale zjechałam też w bardziej zabłocone tereny i nawet tam nie odczułam buksowania kół czy walki o przyczepność.

Nowy Nissan Qashqai – Nowa jakość prowadzenia

Skoro mowa o wrażeniach – nowa platforma CMF-C przełożyła się w znacznym stopniu na poprawę sztywności nadwozia. Jest ono wyraźnie zwarte i stabilniejsze, nawet podczas jazdy w zakrętach. Jednocześnie jednak nadal zapewnia odpowiedni komfort. Tylne zawieszenie występuje w dwóch odmianach. Auta z 20-calowymi kołami lub napędem na cztery koła, będą miały wielowahacze. Natomiast Belka skrętna jest przeznaczona dla wersji z napędem na jedną oś z 19-calowymi lub mniejszymi kołami. Poprawiono także odbojniki i zmieniono ustawienie amortyzatorów. Podczas jazdy po nierównościach wyczuwalna jest mocna prawa podzespołów tłumiących wszelkie wibracje i wygłuszających hałas dochodzący zarówno spod klapy silnika jak i od kół oraz wiatru. Auto doskonale wybiera dziury i świetnie radzi sobie nawet po zboczeniu z nawierzchni asfaltowych.  

fot. Kamila Nawotnik

Poprawiono również układ kierowniczy. Elektroniczny układ wspomagania został zmodyfikowany i teraz przełożenie jest bardzo bezpośrednie. Każdy ruch kierownicą owocuje reakcją kół, a jednocześnie prowadzenie jest precyzyjne i pewne. Qashqai jest bardzo zwrotny jak na swoje wymiary, a płynne manewrowanie kierownicą mocno podnosi komfort prowadzenia i wyczucie pojazdu.

Wpływ na prowadzenie miało także zastosowanie w części nadwozia aluminium – wykonano z niego chociażby klapę maski, która dzięki temu zabiegowi schudła o 6 kg. W porównaniu z 2. generacją, nowy Qashqai jest 63 kg lżejszy. To teoretycznie powinno także zaowocować niższym zużyciem paliwa. Podczas jazd testowych oscylowało od 6,5 do ok. 9 litrów na 100 km.

Nowy Nissan Qashqai – Nowe technologie

W ofercie jest 5 wariantów wyposażenia – od podstawowego VISIA (wyłącznie z silnikiem 140 KM i skrzynią 6MT) do najbogatszego Tekna+. Ceny tego pierwszego wystartują z pułapu 99 800 zł, natomiast najdroższy Qashqai będzie wydatkiem rzędu minimum 175 200 zł.

fot. Kamila Nawotnik

W standardowym wyposażeniu kierowca otrzymuje liczne systemy bezpieczeństwa jak wykrywanie pieszych/rowerzystów, asystent zmiany pasa ruchu aktywny czujnik martwego pola, inteligentny tempomat, ostrzeżenie o zagrożeniu kolizją przy cofaniu czy mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Ponadto wyposażenie VISIA obejmuje tylne czujniki parkowania, światła przednie i tylne w technologii LED oraz tryby jazdy: Eco, Normal, Sport. Nie ma w nim natomiast ekranu multimedialnego, a ten za kierownicą zmniejszony jest do 7 cali.

Naszym zdaniem

Qashqai 3. generacji to zdecydowanie samochód, którym po prostu chce się jechać. Nissan faktycznie poprawił to, czego brakowało poprzednim wcieleniom i znacznie podniósł jakość modelu. Osobiście postrzegam nowego Qashqaia jako auto uniwersalne i bezproblemowe – takie, które kupuje się raz i trzyma w swoim garażu kilka ładnych lat.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze