
Ten Nissan Ariya pasowałby do „The Last of Us”
Oto Nissan Ariya w wyjątkowym wydaniu. Przygotowany na trudną wyprawę od bieguna na bieguna. Wygląda jak auto gotowe na apokalipsę.
Spis treści
- Nissan Ariya – egzemplarz gotowy na ekstremalne wyzwania
- Nissan Ariya – możliwie niewielki zakres modyfikacji
- Nissan Ariya – jak go naładują?
- Nissan Ariya – może limitowana edycja?
- Nissan Ariya do ekstremalnych wyzwań – galeria
Nissan Ariya to nowy, elektryczny crossover, który zadebiutował na rynku w 2022 roku. Auto jest naszej redakcji znane, widzieliśmy je zarówno na premierowej prezentacji, jak też mieliśmy już okazję nim jeździć – recenzja wkrótce. Ale imponująca, wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju wersja spodobała nam się. Auto pasujące do postapokaliptycznego klimatu serialu „The Last of Us”. Apokalipsy grzybowych zombie nie przewidujemy, ale rzeczony egzemplarz czekają nie mniej ekstremalne wyzwania w wyprawie „Od bieguna do bieguna”.

Nissan Ariya – egzemplarz gotowy na ekstremalne wyzwania
W iście arktycznej scenerii Nissan, wraz z członkami zespołu wyprawy „Od bieguna do bieguna”, zaprezentował specjalną wersję nowego elektrycznego crossovera Ariya, która wyruszy w liczącą 27 000 km podróż z magnetycznego bieguna północnego na biegun południowy i prowadzić będzie przez obie Ameryki.
Ekspedycja ma rozpocząć się w marcu 2023. Podczas niej samochód będzie musiał poradzić sobie z ekstremalnymi warunkami klimatyczno-terenowymi i pokonać obszary, na których występują rozległe połacie lodowe, gruba pokrywa śnieżna, strome górskie podjazdy i nieprzyjazne pustynne wydmy. Aby przystosować egzemplarz Nissana Ariya do tak ekstremalnych wyzwań, inżynierowie i projektanci z Nissana korzystali ze wsparcia Arctic Trucks, specjalistów w dziedzinie pojazdów przeznaczonych do wypraw polarnych. Efekt jest, cóż, bardzo widoczny.

Nissan Ariya – możliwie niewielki zakres modyfikacji
Jednak choć auto wydaje się ekstremalnie zmodyfikowane (co jest z pewnością zasługą imponujących kół z oponami terenowymi BF Goodrich), to wprowadzone w samochodzie zmiany z założenia były ograniczone do minimum i nie obejmowały żadnych ingerencji w akumulator czy układ napędowy. Polegały głównie na odpowiednim dostosowaniu zawieszenia, podniesieniu go, poszerzeniu nadkoli i wyposażeniu samochodu w aż 39-calowe koła. W połączeniu z e-4ORCE, zaawansowaną technologią napędu na wszystkie koła, zapewnią one podróżnikom komfort jazdy w ekstremalnie trudnym terenie i pełną kontrolę nad pojazdem – niezbędne, aby szczęśliwie dotrzeć do celu podróży na biegunie południowym.

Nissan Ariya – jak go naładują?
To pytanie zadają sobie zapewne wszyscy. W końcu w arktycznych rejonach, czy na pustyni w Ameryce Południowej, o ładowarkę raczej trudno. Problem ma rozwiązać przenośny generator energii odnawialnej, który będzie wykorzystywany do ładowania samochodu w regionach polarnych. Przenośny prototyp zawiera poręczną, lekką turbinę wiatrową oraz panele słoneczne, które wykorzystają silne wiatry i długie godziny światła dziennego, aby zapewnić ładowanie akumulatora trakcyjnego w czasie, gdy podróżnicy zatrzymają się na odpoczynek.
Na dachu pojazdu umieszczono platformę startową przeznaczoną dla drona, który ma dokumentować przejazdy przez szczególnie niedostępne rejony naszej planety. Miłym dodatkiem jest zamontowan w kabinie tego wyjątkowego egzemplarza ekspres do kawy z dużym zapasem najlepszej mieszanki pochodzącej ze zrównoważonych upraw. Odpowiednia dawka kofeiny bez wątpienia pomoże kierowcy utrzymać koncentrację podczas długich odcinków trasy, przebiegających przez pustkowia, a dron, który może startować bezpośrednio z platformy umieszczonej na dachu pojazdu, pomoże uczestnikom wyprawy uchwycić piękno mijanych, spektakularnych miejsc.

Nissan Ariya – może limitowana edycja?
Patrząc na ten wyjątkowy egzemplarz elektrycznego, japońskiego crossovera, aż się prosi, by Nissan na wzór przygotowanego do trudnej wyprawy auta, opracował limitowaną, specjalną edycję takiego auta. Jestem pewna, że znaleźli by się na nią chętni.
Nissan Ariya do ekstremalnych wyzwań – galeria
A poniżej jeszcze wideo zapowiadające wyprawę:
Najnowsze
-
Wąskie gardło na S1! Dlaczego Ministerstwo Infrastruktury rezygnuje z trzeciego pasa?
Czy ekspresówka S1 na Górnym Śląsku stanie się kolejnym wąskim gardłem polskich dróg? Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na przebudowę trasy bez dodania trzeciego pasa, mimo że prognozy wskazują na szybko rosnący ruch. Czy to decyzja, która już wkrótce sparaliżuje ruch na jednej z najważniejszych tras w regionie? Sprawdzamy, dlaczego resort nie posłuchał zaleceń ekspertów i jakie będą konsekwencje tej decyzji dla kierowców. -
Chcesz mieć nowego Seata Ibizę? Ta cena w Polsce może cię pozytywnie zaskoczyć
-
Kobiety w sporcie motorowym – za kierownicą Mazdy MX-5
-
Tysiące kierowców ignoruje zakazy. Policja ujawnia szokującą skalę problemu!
-
Ta kwota cię zszokuje: oto jak ubezpieczyciele oszczędzają na twoim wypadku samochodowym
Zostaw komentarz: